Blisko ludziOpowieści z weselnych kątów

Opowieści z weselnych kątów

Opowieści z weselnych kątów
Źródło zdjęć: © sxc.hu
18.05.2009 11:07, aktualizacja: 26.05.2010 18:09

Tysiące młodych par wstępuje corocznie w związki małżeńskie. Ale jak kiedyś, tak i dzisiaj niewiele zmienił się sam ceremoniał ślubny. Dalej roześmiana panna jest w białej sukni, trzyma w ręku bukiet, a obok niej z miną słodką jak cukrowy baranek stoi przyszły mąż, że nie wspomnę o teściowej.

Tysiące młodych par wstępuje corocznie w związki małżeńskie. Ale jak kiedyś, tak i dzisiaj niewiele zmienił się sam ceremoniał ślubny. Dalej roześmiana panna jest w białej sukni, trzyma w ręku bukiet, a obok niej, z miną słodką jak cukrowy baranek, stoi przyszły mąż, że nie wspomnę o teściowej. Organizowane są też huczne wesela – z wyszynkiem i obficie zaopatrzonym bufetem. Jednak w porównaniu z niegdysiejszymi czasami, już nie wystarczy aparat fotograficzny, żeby uwiecznić podniosłą uroczystość. Niemal każdy zamawia... wideofilmowanie.

Z właściwej strony

- Wiemy, że w obecności kamery większość osób zachowuje się nienaturalnie, a goście weselni są niekiedy nawet wystraszeni – mówi p. Darek, właściciel jednej z firm video. – Dlatego staramy się zachowywać dyskretnie. Umawiamy się wcześniej ze zleceniodawcą, co mamy uwiecznić na taśmie. Chodzi przecież o to, aby pokazywać szczęście, a nie mankamenty. Zdarza się bowiem, że kogoś boli ząb, albo ktoś zaciął się żyletką w czasie golenia. Wtedy zawsze robimy zdjęcie z właściwej strony. To jednak drobiazgi. Gorzej, gdy młoda jest w ciąży, ma lekki brzuszek, więc chodzi o to, aby go nie było widać...

Przez lata wypracowałem sobie odpowiednie metody filmowania młodych dziewcząt „w kłopocie". Z reguły ukazuję od strony przyszłego męża, gdy jest nieco zasłonięta, albo gdy biodra przysłania wiązanka kwiatów. Zresztą życzenia moich klientów są niekiedy dziwne i zaskakujące - wspomina p. Darek. - Raz poproszono mnie, aby nie pokazywać teściowej młodego. Innym razem klient żądał uwiecznienia swojej... nocy poślubnej. Proszę sobie wyobrazić, że najpierw kąpali się razem w wannie, później weszli pod kołdrę, no i... Chciał być chyba oryginalny. Człowiek - orkiestra

Coraz rzadziej na weselach przygrywają do tańca orkiestry. O wiele prościej i taniej zaprosić człowieka - orkiestrę z profesjonalnym sprzętem, z którego dobiegają skoczne melodie z całego świata. - Z reguły na wesela zapraszają młodzi mnie - twierdzi p. Andrzej, prezenter dyskotekowy. - Starsi nie zawsze patrzą na mnie chętnie. Ale w trakcie zabawy, gdy widzą, że i przy muzyce z taśmy można się dobrze bawić, zmieniają zdanie. Mam przecież nagrania dosłownie dla wszystkich. Na początek zawsze puszczam Mendelssohna. Później, jak wszyscy siedzą przy stołach, gram kawałki dla dzieci. Następnie jest utwór dla młodych - z reguły jakiś przebojowy. Wszyscy ruszają do zabawy, gdy puszczę utwór "Ja nie pański, nie hetmański..." Już wtedy starsi są dość rozbawieni, a gdy z kaset odtwarzam piosenki biesiadne, to już nikt nie myśli o orkiestrze.

Czym różnią się współczesne wesela od dawnych? Przede wszystkim tym, że zmniejszyła się znacznie liczba różnych zabaw. W zasadzie w dużych miastach ograniczają się one do oczepin i zbierania pieniędzy na wykup pantofelka panny młodej. Przy czym dawniej rzucało się do bucika banknoty i można było z panną młodą zatańczyć, a teraz... przeprowadza się licytację. Panowie siedzą za stołami i przebijają, jak na giełdzie. Natomiast oczepiny w dużych miastach ograniczają się do podrzucania w górę wianka panny młodej.

Na trasie przejazdu z kościoła do domu weselnego bardzo rzadko można spotkać tzw. bramy, czyli przebranych jegomościów, którzy rozciągają w poprzek jezdni kolorową wstęgę i od jadących młodych, żądają wykupu. Ten zwyczaj ostał się jedynie w wioskach i małych miasteczkach. Coraz częściej trafiają się również wesela, na których są tylko rodzice oraz on i ona. Biała ostoja

- Jedno jest pewne - mówi krawcowa szyjąca od lat suknie ślubne p. Genowefa. - Charakter sukni od wielu lat się nie zmienił. Musi być biała, raczej bogato zdobiona i obszerna. I jak sięgam pamięcią, to i przed wojną suknie wyglądały podobnie.

- Zmienił się jednak charakter przystrajania głowy kobiecej. W modzie są opaski, a nie stroiki. Na cienki drucik nawleka się perełki, a do niego dosztukowuje się plastykowe pręciki z wiszącymi nań perełkami i dzwoneczkami przypominającymi konwalie. Oczywiście, że i stroików nie zaprzestajemy robić. Są jednak obecnie bogatsze niż dawniej.

Co jeszcze jest w modzie? - Niekiedy mamy zamówienia na sztuczne bukiety ślubne. Są praktyczniejsze od kwiatów naturalnych. Nie więdną i mogą ciągle wisieć nad łóżkiem (podobno przynoszą szczęcie). Nie szyjemy już prawie gorsetów, praktycznie nie ma na nie zamówień. Nic dziwnego, co wejdzie do nas młoda dziewczyna, to jedna śliczniejsza od drugiej. Naprawdę nie ma brzydkich. Czasy się zmieniają, a i dziewczyny potrafią o siebie teraz zadbać.

Źródło artykułu:WP Kobieta