Palestynki o życiu w Strefie Gazy. "Wszystko dookoła jest w ruinie"
Strefa Gazy określana jest mianem "największego więzienia świata". W zablokowanym od strony lądu, morza i powietrza, wąskim na 9 km i długim na 40 km pasie ziemi, żyje ponad 2 mln Palestyńczyków. - Nie pozwólcie nam umrzeć - apeluje w rozmowie z Wirtualną Polską Salma Shurrab, mieszkanka Strefy Gazy.
17.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 18:03
- W zeszły piątek przygotowywałam plan pracy na kolejny tydzień. Już wiem, że wszystko, co zapisałam, nigdy się już nie ziści - mówi zrozpaczona Salma, pokazując zeszyt z notatkami, gdy w tle słychać spadające nieopodal bomby.
Palestynka mieszka w mieście Gaza od urodzenia. Była świadkiem wielu ataków Izraela na miasto, ale, jak mówi, trwająca obecnie agresja jest prowadzona szczególnie brutalnie.
Choć jej emocje są zrozumiałe, nie można zapominać, że to Izrael został zaatakowany. Jego działania to odpowiedź na brutalny atak terrorystów z Hamasu z 7 października. Uderzenie skutkowało największą liczbą ofiar śmiertelnych wśród Izraelczyków od 1973 roku, gdy państwo żydowskie stoczyło wojnę z koalicją syryjsko-egipską.
Izrael zapowiedział odwet na wielką skalę i apelował do mieszkańców Gazy o ewakuację.
- Wszystko dookoła jest w ruinie. Budynek uniwersytetu, na którym studiowałam stomatologię, firmy, w których pracowałam. Cieszę się, że mam wciąż dach nad głową, a krewni wciąż żyją. Moi przyjaciele nie mieli tyle szczęścia. Stracili domy i członków rodzin. Wiem jednak, że jeśli to przetrwamy, nie będziemy mieli już w Gazie prawdziwego życia - opisuje.
Salma wątpi w to, żeby tym razem udało się jej ujść z życiem. W Strefie Gazy nie ma bezpiecznych przestrzeni, w których mogłaby się schronić z najbliższymi.
- Chcą, żebyśmy ugrzęźli w tej klatce. Nie mamy schronów, nie mamy wody pitnej czy takiej, w której moglibyśmy się umyć. Odcięto nas od prądu i zbombardowano serwery, które łączyły nas ze światem przez internet - wyznaje.
Przypomnijmy, że Europa i świat zachodni solidaryzują się z Izraelem. Potępiają działania agresora. - Hamas chowa się za cywilami. Umieścili swoją kwaterę główną tam, gdzie są cywile i ich budynki. Jestem przekonany, że Izraelczycy zrobią wszystko, co w ich mocy, aby uniknąć zabijania niewinnych cywilów - mówił prezydent USA John Biden.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mimo braku możliwości ucieczki, Palestynka wraz z rodziną podjęła próbę ewakuacji w trakcie izraelskiego ataku. - Byłam gotowa na to, że muszę opuścić mój pokój, dom i wszystkie wspomnienia związane z tym miejscem. Okazało się, że miejsce, do którego zmierzamy, wcale nie jest na tyle bezpieczne, żeby w nim pozostać. Ze łzami bezsilności w oczach wracaliśmy do mieszkania. Jeśli umrę, stanie się to w moim domu - stwierdza spokojnym, stanowczym głosem.
Noce Salmy są bezsenne. Dziewczyna przestawia łóżko kilkukrotnie w poszukiwaniu najbezpieczniejszego miejsca do odpoczynku. Ma też przygotowaną torbę z podstawowymi rzeczami w razie ponownej ewakuacji. - Nie wierzę, że te działania pozwolą mi przetrwać, ale to jedyne, co mogę teraz zrobić - mówi.
Za każdym razem, gdy Palestynka zamyka oczy, widzi błyskające się światła. Hałasowi spadających i niszczących wszystko dookoła bomb wtórują krzyki przerażonych sąsiadów. - Gdy słyszę, że się ewakuują, zastanawiam się, czy też powinnam uciekać, czy zostać tu i czekać na śmierć - mówi. - Ta agresja musi się zakończyć. Nie jesteśmy tylko kolejnymi numerami w statystykach, a ludźmi z krwi i kości, którzy mają prawo żyć - kwituje.
Mieszkańcy Strefy Gazy skazani na śmierć
Ofiary konfliktu są po obu stronach.
Joanna Sozańska, ekspertka ds. regionu WANA z European Democracy Youth Network, podkreśla, że odcięcie Strefy Gazy od prądu, dostaw żywności, wody, paliwa oraz blokowanie możliwości ewakuacji cywilów to bezsprzecznie naruszenie prawa międzynarodowego.
Jak wskazuje, Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża ostrzega, że szpitale w Strefie Gazy mogą szybko zmienić się w kostnice na skutek utraty dostępu do elektryczności. Ponadto organizacja Human Rights Watch potwierdziła użycie przez wojsko izraelskie broni przeciwko cywilom w postaci białego fosforu, czyli silnie trującej substancji.
Premier Izraela zapowiedział, że jego kraj nie zapomni Hamasowi tego co zrobił. Według izraelskich urzędników istnieją dokumenty będące dowodem na to, że Hamas systematycznie zbierał informacje wywiadowcze na temat każdego kibucu w pobliżu granicy ze Strefą Gazy i tworzył odrębne plany ataku na każdą z wiosek. Plany te zakładały wyraźne wytyczne dotyczące zabijania cywilów, również kobiet i dzieci.
"Chcemy być traktowani na równi z innymi narodami"
Cierpienie mieszkańców Strefy Gazy ze smutkiem obserwuje też Sara Omar. Jest Palestynką z Zachodniego Brzegu mieszkającą na co dzień w Stanach Zjednoczonych. - Gehenna naszego narodu trwa od 75 lat, ale teraz jest gorzej niż kiedykolwiek - opisuje.
Najlepszy przyjaciel Sary ma rodzinę w Strefie Gazy. Wszyscy jego krewni żyją, ale ich rodzinny dom został zrównany z ziemią. Nie mają dokąd pójść, bo nigdzie nie jest już bezpiecznie. - Szkoły założone przez ONZ, które do tej pory pełniły funkcję schronów, zostały zbombardowane przez izraelskie siły, więc ludzie uciekają do szpitali. Ale pewnie i te zaraz zostaną zniszczone - tłumaczy.
Jak mówi, już wcześniej, jeszcze przed atakiem 7 października, gdy chciała odwiedzić rodzinę w Zachodnim Brzegu, musiała przejść przez pięć wojskowych punktów kontrolnych, aby przemieścić się z jednego miejsca do drugiego.
Sara wskazuje, że Palestyńczycy chcą nie tylko pokoju, ale też wolności. - Chcemy odzyskać nasze ziemie, nasze państwo, żyć w pełni swobodnie. Chcemy móc w spokoju opłakiwać śmierć naszych braci i sióstr. Chcemy się w końcu rozwijać, swobodnie poruszać po kraju. Wreszcie, chcemy być traktowani na równi z innym narodami, a nie jak gorszy sort ludzi - apeluje.
Zbrodnia przeciwko ludności
Joanna Sozańska podkreśla, że ofiarami trwającego konfliktu są i będą cywile obu stron – palestyńskiej i izraelskiej, a każda zbrojna reakcja wymierzona w cywilów jest godna potępienia.
- Zarówno izraelskie, jak i palestyńskie organizacje zajmujące się ochroną praw człowieka, stwierdziły, że od lat całość naruszeń wobec ludności palestyńskiej na terytoriach okupowanych, a także przez niektórych w samym Izraelu, stanowi zbrodnię przeciwko ludzkości - wyjaśnia.
Zwraca uwagę, że agresja nie jest jednostronna, a cierpią na tym niewinni ludzie. I wszystko zaczęło się dawno temu.
- Kolejna blokada Izraela w stosunku do terytorium Palestyny przyczyni się do eskalacji kryzysu. Odpowiedź zbrojna Hamasu nazywana jest ludobójstwem, podczas gdy trwająca od dekad dehumanizacja i zabijanie Palestyńczyków określane jest pojęciem konfliktu. Konflikt zakłada, że obie strony mają równe siły i potencjał do obrony, natomiast ludobójstwo jest przejawem wywierania wpływu przy użyciu siły na bezbronną grupę - podsumowuje ekspertka.
Sara Przepióra dla Wirtualnej Polski