Jest hitem na Krupówkach. "Sprzedaję nawet 200 sztuk dziennie"

Na zakopiańskich Krupówkach można dostać wszystko - od mieczów samurajskich po pluszaki z popularnych bajek dla dzieci prosto z Chin. Jak się okazuje, niektóre pamiątki do tego stopnia przyciągają uwagę turystów, że sprzedaj się ich nawet 200 sztuk dziennie.

Ceny pamiątek w Zakopanem zwalają z nóg
Ceny pamiątek w Zakopanem zwalają z nóg
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Andrey Shevchenko

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zakopane jest jednym z najchętniej wybieranych miejsc na zimowy wypoczynek w naszym kraju. Nazywane "zimową stolicą Polski" od lat przyciąga zarówno amatorów narciarstwa i górskich wędrówek, jak i tych, którzy chcą się tylko przejść po słynnych Krupówkach.

Nie jest tajemnicą, że na straganach można znaleźć zadziwiające pamiątki. W miejsce tradycyjnych góralskich chust pojawiły się przedmioty niskiej jakości wykonane w Chinach, które nie mają wiele wspólnego z góralskim folklorem. Sprzedawcy oferują wszystko - od ciupag z napisem "Nowy Jork", przez pluszaki z popularnych bajek dla dzieci, miecze samurajskie po plastikowe zabawki i wszelkiego rodzaju produkty, na których pojawia się napis "Zakopane".

W Zakopanem króluje handel kiczowatymi pamiątkami

Z danych Tatrzańskiej Izby Gospodarczej wynika, że obecnie "kiczowate produkty" generują około 80 proc. obrotu pamiątkami, natomiast 20 proc. to rękodzieło wytwarzane przez lokalnych twórców.

W ograniczeniu handlu tandetą nie pomogła nawet zmiana przepisów, w myśl których Krupówki stały się Parkiem Kulturowym, co było równoznaczne z tym, że na ulicy można prowadzić tylko taką działalność handlowo-usługową, która jest utożsamiana z tradycją oraz kulturą regionu.

W rozmowie z Interią pan Andrzej, który prowadzi sklepik z pamiątkami w Zakopanem przyznał, że na Krupówkach sprzeda się wszystko, nawet najbardziej tandetna pamiątka. - Do Zakopanego przyjeżdżają goście wyrobieni estetycznie, którzy szukają obiektów wysokiej jakości. Ci sami goście, którzy wybierają ultra dizajnerskie pokoje, kupują kiczowaty magnes - przyznał Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Hit na Krupówkach. "Sprzedaje nawet 200 sztuk dziennie"

Pan Jakub, właściciel sklepu z rękodziełem Regionaldecor przyznał, że na wybory turystów może mieć wpływ cena oferowanych pamiątek. - Rękodzieło jest dużo droższe niż produkty sprowadzane z Chin. Turyści wolą tandetę, bo jest tańsza - tłumaczy. Z kolei pan Zbyszek, który prowadzi stragan na Krupówkach powiedział, że ma w sprzedaży ręcznie robione drewniane owieczki, które kosztują od 45 zł do nawet 600 zł. - W tym sezonie sprzedają się całkiem nieźle, ale magnes króluje. Sprzedajemy nawet 200 sztuk dziennie - dodał.

Karol Wagner tłumaczył w rozmowie z Interią, że tanimi zakupami turyści chcą sobie zrekompensować to, że nie mogą sobie pozwolić na pamiątki, które faktycznie by ich satysfakcjonowały. - Nie wynika to z potrzeby czy niewyrobienia estetycznego, a już na pewno nie jest konsekwencją próby wciskania kiczu przez przedsiębiorców podhalańskich Turyści wolą kupić chiński magnes za 5 złotych, a nie ręcznie robiony trzy razy droższy - wyjaśnił.

© Materiały WP

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (47)