Ferie tylko dla bogatych. Urlop w Tatrach może przyprawić o ból głowy
Zakopane i Białka Tatrzańska od lat królują w rankingach najchętniej wybieranych miejsc na ferie zimowe. Turystów nie odstraszają nawet "paragony grozy" czy przeżywające prawdziwe oblężenie stoki narciarskie. Postanowiliśmy sprawdzić, jak podczas tegorocznych ferii wygląda sytuacja w Tatrach.
23.01.2024 | aktual.: 23.01.2024 12:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Decyzją Ministerstwa Edukacji Narodowej ferie rozpoczęły się 15 stycznia i potrwają do 25 lutego. W pierwszej kolejności z przerwy od nauki korzystają mieszkańcy województw zachodniopomorskiego, opolskiego, dolnośląskiego oraz mazowieckiego.
Z badania przeprowadzonego przez serwis Rankomat.pl wynika, że ferie zimowe spędzi w domu 46 proc. ankietowanych. Dla porównania - w ubiegłym roku było to 57 proc. Z grupy podróżników 13 proc. planuje wyjazd w polskie góry, a 5 proc. zadeklarowało, że będzie jeździć na nartach lub snowboardzie na polskich stokach.
Od lat wśród najchętniej wybieranych miejsc na ferie królują Zakopane i Białka Tatrzańska. Według popularnych portali pośredniczących w szukaniu zakwaterowania, obecnie zarezerwowanych jest około 86 proc. miejsc noclegowych w Tatrach. Tradycyjnie największe obłożenie mają obiekty zlokalizowane w pobliżu stoków narciarskich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ferie 2024. Oblężenie na stokach w Tatrach
Jak się jednak okazuje, wypoczynek w polskich górach podczas ferii zimowych jest niekiedy rozrywką tylko dla największych miłośników gór. Prawdziwe oblężenie - szczególnie w weekendy - przeżywają stoki narciarskie, ponieważ nie brakuje amatorów białego szaleństwa, którzy chociaż na jeden dzień chcieliby się wyrwać z miasta.
Na nagraniach publikowanych w mediach społecznościowych widać, że kolejki do niektórych wyciągów narciarskich w Białce Tatrzańskiej są bardzo długie. - Co prawda taki tłum jest tylko do głównej trasy na Kotelnicę, ale ona jest najbardziej atrakcyjna. Przez to, że w ostatnich dwóch dniach z powodu warunków atmosferycznych nie można się dostać na Kasprowy Wierch, część narciarzy przyjechała tutaj. My przez to cierpimy, bo dłużej stoimy w kolejce do wyciągu, niż zjeżdżamy - przyznaje czytelniczka WP Kobieta z Radomia, która udała się na ferie z dwiema córkami oraz synem. - Dzieci się niecierpliwią, nie chcą stać w kolejce, narzekają, że im zimno i domagają się co chwilę gorącej czekolady, co generuje kolejne koszty i mnóstwo nerwów - dodaje.
- Tych, którzy lubią ciszę, kontemplację w otoczeniu przyrody i aurę zimowych krajobrazów zachęcam do przyjazdów na początku lub w środku tygodnia - powiedziała w rozmowie z WP Kobieta prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej Agata Wojtowicz.
Największa zmora turystów w Tatrach
Turyści musieli się uzbroić w ogromną cierpliwość już podczas dojazdu w Tatry. W pierwszy weekend ferii na zakopiance utworzyły się gigantyczne korki - ruch między Chabówką a Klikuszową niemalże całkowicie stanął. Pokonanie odcinka Kraków-Zakopane zajmowało nawet trzy godziny.
Ferie zimowe 2024. Ceny w Zakopanem przyprawiają o ból głowy
Także ceny noclegów w Tatrach mogą przyprawić o ból głowy. - Kochamy polskie góry za niesamowity klimat, ale ceny w tym roku to jakiś kosmos. Nie chcieliśmy jechać do Zakopanego, żeby trochę oszczędzić, ale tutaj jest niewiele lepiej. Za trzy oscypki z żurawiną zapłaciliśmy ponad 20 złotych. Konieczność ciągłego zastanawiania się, na co możemy sobie pozwolić, odbiera radość z urlopu - mówi pani Martyna Jarmolewicz, która spędza ferie w Białce Tatrzańskiej z mężem i 8-letnim dzieckiem. - Gdy syn będzie nieco starszy poważnie się zastanowimy, czy nie lepiej pojechać chociażby na Słowację czy do Austrii, gdzie ceny wcale nie są wiele wyższe a warunki do jazdy bez porównania lepsze - dodaje.
"Paragony grozy" w restauracjach w Zakopanem
Z ofert dostępnych w serwisie Wakacje.pl wynika, że za tygodniowy pobyt w zimowej stolicy Polski rodzina z dwójką dzieci zapłaci co najmniej 3995 zł. W tej kwocie nie jest zawarty dojazd ani wyżywienie.
"Paragony grozy" z zakopiańskich restauracji są już owiane legendą. Sprawdziliśmy ceny w popularnych lokalach i jak się okazuje, obiad dla dwóch dorosłych osób i dwójki dzieci to wydatek w wysokości co najmniej 250 zł. Dlatego też popularne dyskonty przeżywają w ostatnim czasie prawdziwe oblężenie, ponieważ spora grupa turystów decyduje się na samodzielne przygotowywanie posiłków.
Słone koszty białego szaleństwa
Z kolejnymi wydatkami trzeba się liczyć, jeśli turyści nie posiadają własnego sprzętu narciarskiego. W Zakopanem za wypożyczenie pełnego zestawu, a więc nart, butów oraz kijków i kasku zapłacimy od 60 do 85 zł za dzień. Komplety dla dzieci są tańsze o 15-20 zł. W przypadku czteroosobowej rodziny trzeba się liczyć z dziennym wydatkiem w wysokości co najmniej 200 zł.
Następny wydatek to skipassy. Zdecydowanie bardziej opłacalne jest wykupienie karnetu na kilka dni. Dla wybierających się na Podhale przygotowano ofertę Tatry Super Ski, która umożliwia korzystanie z 95 tras o łącznej długości ponad 60 km. Cena karnetu za jeden dzień to 160 zł dla osoby dorosłej i 150 zł dla dziecka. Za pięć dni zapłacimy odpowiednio 685 lub 635 zł za tydzień aż 905 albo 835 zł.
Parkingi w Zakopanem tylko dla bogatych?
Również parkingi w okolicach popularnych tatrzańskich atrakcji nie należą do najtańszych. Postój w pobliżu stacji kolejki wjeżdżającej na Gubałówkę to wydatek w wysokości 10 zł z każdą godzinę.
Ci, którzy chcieliby się wybrać nad Morskie Oko, muszą zostawić auto na parkingu przy Łysej Polanie lub przy Palenicy Białczańskiej. Wcześniej należy obowiązkowo zarezerwować miejsce przez internet. Ceny za postój wynoszą 45 zł w ciągu tygodnia oraz 55 zł w weekend. W przypadku tzw. wysokiego popytu trzeba będzie zapłacić aż 75 zł. Jeśli turysta chce zostawić auto w pobliżu Kuźnic, skąd można ruszyć m.in. na Halę Gąsienicową czy Nosal, będzie musiał zapłacić 50 zł za cały dzień.
Białka Tatrzańska tańsza niż Zakopane
Nieco taniej jest w Białce Tatrzańskiej. Czteroosobowa rodzina podczas ferii wyda na nocleg od 2100 zł za tydzień. W najdroższych, czterogwiazdkowych hotelach ceny mogą dochodzić nawet do 15 tysięcy. Wypożyczenie na tydzień pełnego sprzętu narciarskiego to wydatek rzędu 1000 zł. Słono kosztują za to popularne atrakcje - za wstęp do term w Białce trzeba zapłacić 155 zł za 3,5 godziny zabawy lub 195 zł za cały dzień za osobę dorosłą lub 115 zł za dziecko do lat 13.
Ferie 2024. Czy w Zakopanem są dobre warunki na narty?
Spore wydatki czy tłumy na stokach to niejedyne trudności podczas ferii zimowych w polskich górach. Problem stanowią też warunki do uprawiania narciarstwa. Część podróżnych nie rezerwowała pobytów z dużym wyprzedzeniem, ponieważ obawiała się o śnieg i jakość tras.
Prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej zapewniła redakcję WP Kobieta, że obecnie warunki do uprawiania narciarstwa są idealne. - W górach spadło mnóstwo śniegu a temperatura oscyluje wokół kilku stopni poniżej zera. To zachęca także do wędrówek i spacerów w zimowej atmosferze - stwierdziła Agata Wojtowicz.
Zakopane przygotowuje się na najazd turystów
Na to, że w najbliższym czasie pod Tatrami będzie luźniej raczej nie ma co liczyć. Prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w rozmowie z WP Kobieta przekazała, że z informacji hotelarzy wynika, że zdecydowanie większą popularnością cieszą się pobyty w lutym niż w styczniu.
- Nie zapominajmy, że niedawno zakończyły się przedłużone pobyty noworoczne. Wiele osób zostało u nas po świętach Bożego Narodzenia i Sylwestrze aż do 6-7 stycznia. Nic dziwnego, że ci turyści, którzy przedłużyli sobie wypoczynek do święta Trzech Króli, za kilka dni znów nie przyjechali w Tatry i wrócą dopiero za kilka tygodni - podsumowała Agata Wojtowicz.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl