"Pan Przystojniak". Świat zachwyca się premierem Hiszpanii
Pedro Sánchez chciał uratować Hiszpanię przed upadkiem. Po miesiącu urzędowania ma miliony zwolenników, a raczej zwolenniczek. I to nie tylko w swoim kraju. Nazywają go "Panem Przystojniakiem" ("El Guapo").
46-letni Pedro Sánchez to polityk z krwi i kości. Wierzy, że może zmienić Hiszpanię i wyprowadzić ją z kryzysu. Zależy mu, by obywatele ufali rządowi i nie bali się z nadzieją patrzeć w przyszłość. 2 czerwca 2018 r. został zaprzysiężony na premiera, zastępując w tej roli "złego" poprzednika Mariano Rajoya. Wraz z poprzednim rządem oskarżono go m.in. o korupcję i pranie brudnych pieniędzy. Na jego tle Sánchez, reprezentujący Hiszpańską Socjalistyczną Partią Robotniczą, to anioł.
Bez wątpienia za anioła wzięły go światowe media. Wystarczyła chwila, by Pedro Sánchez stał się "Panem Przystojniakiem". Wszystko zaczęło się od tweeta szefa portalu Buzzfeed. "Istotna wiadomość geopolityczna z ostatniej chwili: nowy premier Hiszpanii to ciacho" – napisał David Mack.
Na Instagramie Pedro Sánchez śledzi 65,7 tys. ludzi. To mało w porównaniu z takim Barackiem Obamą (17,4 mln), ale i tak sporo jak na miesiąc funkcjonowania w nowej roli. 46-latek jest tam dość aktywny, a jego zespół wie, co pokazywać, by zbierał "serduszka".
PR-owcy zacierają ręce i pieką dwie pieczenie przy jednym ogniu. Zła wiadomość jest taka, że ma żonę. Ale jest też dobra – urodziwy Hiszpan pozwala na siebie patrzeć.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl