Blisko ludziPani Małgorzata poznała smutny los szewca. Zrobiła coś poruszającego

Pani Małgorzata poznała smutny los szewca. Zrobiła coś poruszającego

Klientka pomogła szewcowi z Żagania rozkręcić biznes na nowo
Klientka pomogła szewcowi z Żagania rozkręcić biznes na nowo
Źródło zdjęć: © Getty Images
Anna Podlaska
04.12.2020 11:52, aktualizacja: 02.03.2022 17:34

Pani Małgorzata wpadła do swojego szewca tylko na chwilę, aby oddać zimowe buty do naprawy. Jednak kiedy podczas krótkiej rozmowy pan Piotr wyznał jej, że ma poważne problemy z brakiem klientów, postanowiła działać.

Czekając na pracę...

"Kiedyś jak coś się popsuło to, się to naprawiało, nie wyrzucało na śmietnik" – to popularna sentencja, w wielu memach odnosząca się do związków, które ludzie kończą, zamiast spróbować je odbudować. W przypadku pana Piotra Synowieckiego nawiązuje ona do jego profesji: mężczyzna jest szewcem. W Żaganiu (woj. lubuskie) na placu Słowiańskim ma niewielki zakład. Prowadzi go od sześciu lat. Przed pandemią naprawiał około 20 par butów dziennie. Ostatnio jednak wyglądał klientów z niecierpliwością.

"Przyszedł pan, który od 30 lat nie był u szewca"

Pani Małgorzata to stała klientka pana Piotra. W rozmowie z tvn24.pl wyznała, że o jego kłopotach i planach zamknięcia zakładu dowiedziała się, kiedy odwiedziła go, żeby wymienić fleki w kozakach. Postanowiła działać, bo przecież zawsze warto zawalczyć o lokalnych, małych przedsiębiorców. To, co się stało później, przerosło jej oczekiwania.

"Normalnie miałem do naprawy 8-12 par butów dziennie. Dzięki pani Małgosi klienci sobie o mnie przypomnieli i zaczęli przynosić wszystko, co mają do naprawy. Teraz dziennie otrzymuję średnio 30 par obuwia. Przyszedł nawet pan, który powiedział, że od 30 lat nie był u szewca, ale przeczytał, że potrzebuję pomocy, więc i on coś przyniósł od siebie" – powiedział wzruszony szewc w rozmowie z serwisem.

Pani Małgorzata do naprawiania obuwia u pana Piotra zachęcała poprzez media społecznościowe. Sama spakowała natomiast wszystkie swoje buty, które wymagały reperacji i zaniosła je do zakładu.

"Jestem wdzięczny za to, co mieszkańcy Żagania dla mnie zrobili. Na razie mam zajęcie i oby tak zostało" – podsumował pan Piotr.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (102)
Zobacz także