ModaPanny młode powalczą o prawo do skalpela

Panny młode powalczą o prawo do skalpela

Takiego programu jeszcze nie było. Pozornie nowy reality show stacji E! „Bridalplasty” nie wyróżnia się niczym specjalnym. Grupa zaręczonych kobiet przygotowujących się do wymarzonego dnia zaślubin co tydzień startuje w jakiejś ślubnej konkurencji. Może to być pisanie przysięgi ślubnej lub planowanie miesiąca miodowego. Niezwykła jest nagroda – operacja plastyczna.

Panny młode powalczą o prawo do skalpela
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

29.09.2010 | aktual.: 30.09.2010 16:19

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Takiego programu jeszcze nie było. Pozornie nowy reality show stacji E! „Bridalplasty” nie wyróżnia się niczym specjalnym. Grupa zaręczonych kobiet przygotowujących się do wymarzonego dnia zaślubin co tydzień startuje w jakiejś ślubnej konkurencji. Może to być pisanie przysięgi ślubnej lub planowanie miesiąca miodowego. Niezwykła jest nagroda – operacja plastyczna.

Każda narzeczona przygotuje „listę życzeń”, czyli zabiegów, którym chciałaby się poddać. Wizyta u chirurga plastycznego będzie nagrodą dla zwyciężczyni każdej z konkurencji. Osoba, która wygra cały program będzie mogła poddać się za darmo wszystkim operacjom ze swojej listy, dodatkowo producenci programu wyprawią jej wymarzone wesele. Jest jeden problem – odmieniona panna młoda będzie mogła pokazać się przyszłemu małżonkowi w nowym „wcieleniu” dopiero przy ołtarzu.

- To okropny pomysł – mówi Roberto Olivardia z wydziału psychologii w Harvard Medical School. - Wpisuje się w myślenie, że jeśli osiągniemy wygląd „idealny”, to wszystko będzie lepiej. W ten sposób wysyła dziewczynom i kobietom taki przekaz: jeśli w dniu swojego ślubu nie jesteś wystarczająco piękna, musisz cała poddać się operacjom plastycznym.

- Formalnie nie wolno nam przeprowadzać procedur w ramach nagrody w konkursie. To absolutnie podważa podstawy komunikacji na linii doktor-pacjent – mówi dr Gayle Gordillo, profesor chirurgii plastycznej na Ohio State University. - Etyczne i społeczne konsekwencje etyczne tego programu będą przerażające.

Dodał także, że martwi go iż producenci wykorzystują pęd kobiet do perfekcji i łączą go z instytucją małżeństwa i dniem ślubu.
- Ktoś chce wziąć z nami ślub, ponieważ już nas kocha. Ale te kobiety przejdą drastyczne operacje plastyczne, nie wiadomo czy potem ich narzeczeni będą czuli do nich to samo.

Jednak te i podobne sygnały, liczne słowa krytyki oraz fakt, że złośliwcy nadali show nazwę „Narzeczone Frankensteina” nie zniechęcił producentów. Nic dziwnego, im większy szum wokół programu, tym większa oglądalność. Podobno już przeprowadzany jest casting na panny młode, które chcą przejść całkowitą metamorfozę.

_ Źródło: ABCnews.go.com_

metamorfozareality showoperacja plastyczna
Komentarze (5)