GwiazdyPastelowy kolor, który robi się modniejszy niż pudrowy róż. Nadaje się dla kobiet w każdym wieku

Pastelowy kolor, który robi się modniejszy niż pudrowy róż. Nadaje się dla kobiet w każdym wieku

Mimo zmieniających się kolorów roku Pantone'a, ostatnie lata w modzie i w designie zdominował pudrowy róż i jego odcienie. Wiele wskazuje na to, że powoli rośnie mu godny następca, kolor nazwany "sage green", czyli szałwiowa zieleń.

Pastelowy kolor, który robi się modniejszy niż pudrowy róż. Nadaje się dla kobiet w każdym wieku
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Helena Łygas

14.05.2018 | aktual.: 14.05.2018 18:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pudrowy róż był na tyle popularny, że w momencie największego boomu doczekał się nawet przechrzczenia na "millenial pink". Nową nazwę zawdzięczał szczególnej popularności wśród ludzi z pokolenia Y, ochoczo udostępniających zdjęcia w takiej tonacji w mediach społecznościowych. Jak uroczy i fotogeniczny by nie był, millenial pink miał jedną, zasadniczą wadę. Utarło się, że róż nie przystoi ludziom w pewnym wieku. Ani w ubiorze, ani na kuchennych kafelkach.

Co innego zieleń. Lubimy ją ze względu na skojarzenia z naturą i święcie wierzymy w jej uspokajające właściwości. Czy są prawdą, czy mitem, trudno powiedzieć. Z badań marketingowych wynika, że zieleń i róż łączy siła, z jaką oddziałują na odbiorcę. W porównaniu z czerwienią są niepozorne, ale mimo to koncentrują uwagę i wywołują pozytywne skojarzenia (nawet różowy kolor u mężczyzn).

Szałwiowa zieleń przypomina odrobinę lansowany przez Chanel w 2010 r. miętowy, który również został wybrany kolorem sezonu. Zieleń w wersji sage jest jednak bliższa klasycznej zieleni, ma mniej błękitnych tonów niż chanelowska mięta.

Szałwiowy nie występuje w jednym wydaniu – może być chłodny jak igły srebrnego świerku, albo bliższy kolorom ziemi, niemal oliwkowy. Od lansowanych w ostatnich latach pastelowych odcieni różni go fakt, że ma w sobie domieszkę barwy brudnej, nie jest tak cukierkowy.

Kolor rósł w siłę od dłuższego czasu, wedle raportów Pinteresta za zeszłe półrocze, czarno na białym pokazujących trendy estetyczne, użytkownicy wyszukiwali rzeczy w tym odcieniu aż o 170 proc. częściej niż wcześniej.

Zalety sage green są rozliczne. Przede wszystkim współgra on świetnie z innymi trendami rządzącymi designem. Wygląda trochę jak barwa sprzed lat wykorzystywana przez twórców art nouveau, ale i jak kolor niemalowanej wiele lat ściany. To czyni go kolorem współgrającym z wnętrzami w stylu wabi-sabi, o którym pisaliśmy w styczniu.

W Polsce z szałwiowym możemy mieć mały problem ze względu na skojarzenia z PRL-em, kiedy podobne odcienie rządziły na firanach i kafelkach. Na szczęście dla sage green millenialsi komuny nie pamiętają, mają za to hysia na punkcie nowych trendów i ładnych obrazków. Być może już niebawem przygarną szałwiowy do serca, robiąc z niego "millenial green".

To symbol nadziei, harmonii i wolności, który pozytywnie wpływa na samopoczucie i łagodzi stres, działając na nas odprężająco. Kolor ułatwia też skupienia, dlatego sprawdza się zarówno w mieszkaniu, jak i w biurze. Jednocześnie wciąż nie jest oczywisty i sprawia, że wnętrze zyskuje oryginalny charakter.

Komentarze (2)