Piątkowe posiedzenie komisji odwołane. Strajk Kobiet do posłów: "dorośnijcie"
We wtorek przed południem odwołano piątkowe posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, podczas którego miało się odbyć głosowanie nad projektem ustawy zaostrzającej prawo aborcyjne. Zaplanowany Czarny Protest i tak się odbędzie. "Jedziemy do was" – zapowiada Ogólnopolski Strajk Kobiet.
21.03.2018 | aktual.: 21.03.2018 13:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"PiS grzebie w porządku obrad. Serio, nocne pracusie? Myślicie, że będziemy kicać jak zajączki w zależności od tego, co wy zrobicie? Jak na razie to wy kicacie – a to pod nas, a to pod Episkopat. Dorośnijcie" – napisano na facebookowym profilu akcji. – Oczywiście, że i tak jedziemy w piątek do Warszawy. Będziemy protestować ze stanowczym hasłem: "NIE dla zaostrzenia ustawy". PiS może zrobić wrzutkę do porządku obrad w każdej chwili. Chcemy, żeby posłowie skończyli tę dyskusję raz na zawsze – mówi Marta Lempart, inicjatorka Strajku Kobiet.
Czarny protest zaplanowano na najbliższy piątek. Od godz. 16 w Warszawie pod Sejmem ma trwać ma manifestacja przeciwko – jak nazywają to organizatorzy – "sejmowemu festiwalowi pogardy i nienawiści wobec kobiet". Ogólnopolski Strajk Kobiet apeluje o obecność wszystkich w stolicy, jednak zapowiada również wydarzenia lokalne dla tych, którzy w żaden sposób nie mogą pojechać, a także możliwość wsparcia w innej formie – na przykład finansowej. Do wtorkowego południa na portalu zrzutka.pl wydarzenie zebrało już prawie całą wymaganą kwotę 100 tysięcy złotych na pokrycie kosztów transportu i kolportażu ulotek. "Cokolwiek się stanie, nie pójdzie im z nami tak łatwo" – zapowiadają organizatorzy.
Obywatelski projekt ustawy "Zatrzymaj aborcję" złożony został w sejmie 30 listopada ub. r. "Niepełnosprawne dzieci, które dziś zabija się w majestacie prawa, proszą o POMOC " – piszą inicjatorki ustawy, Fundacja Życie i Rodzina. "To barbarzyński projekt" – ripostują przeciwnicy ustawy, argumentując, że uderza ona w prawa kobiet w ciąży.