Pięć sposobów na piękne rzęsy. Zapomnij o przedłużaniu!
Długie, gęste i ciemne rzęsy są marzeniem prawie każdej dziewczyny. Należę do tej grupy i przetestowałam chyba każdy możliwy tusz do rzęs, odżywkę i metodę przedłużania. Po latach walki o rzęsy idealne przekonałam się, że gwarantem sukcesu jest połączenie dobrej mascary i właściwej techniki jej stosowania.
06.10.2015 | aktual.: 20.01.2016 10:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Długie, gęste i ciemne rzęsy są marzeniem prawie każdej dziewczyny. Należę do tej grupy i przetestowałam chyba każdy możliwy tusz do rzęs, odżywkę i metodę przedłużania. Po latach walki o rzęsy idealne przekonałam się, że gwarantem sukcesu jest połączenie dobrej mascary i właściwej techniki jej stosowania.
Dla większości z nas tuszowanie rzęs to czynność wykonywana automatycznie, jak mycie zębów czy sprawdzanie Facebooka. Stajemy przed lustrem, otwieramy usta i kilkoma ruchami pokrywamy rzęsy tuszem. Wydajemy spore kwoty na najnowsze mascary, które obiecują zmienić nasze rzęsy w spektakularne firanki czy skrzydła motyla. Ale efekt nigdy nie jest taki, jak w reklamie. A to z dwóch względów: po pierwsze, reklamy są oczywiście poprawiane w Photoshopie; po drugie, nawet najlepszy kosmetyk nie zadziała, jeśli nie jest dobrany do naszych potrzeb i właściwie stosowany. Co zatem robić, żeby „wycisnąć” z naszej mascary i zalotki 100 proc. jej możliwości?
1. Znajdź właściwą szczoteczkę
Tak jak w modzie rozmiar „unisex” z reguły oznacza, że nie wygląda dobrze na nikim, tak w urodzie nie ma szczoteczki uniwersalnej, która pasuje do każdego rodzaju rzęs. Jeśli masz małe oczy, szukaj tuszu z niewielką szczoteczką, tak aby pokryć nawet najmniejsze i najkrótsze włoski od samej nasady. Jeśli zależy ci na maksymalnym pogrubieniu, wybierz grubą szczoteczkę z dużą ilością włosków. A jeśli nie lubisz gdy twoje rzęsy sklejają się i dają efekt „tarantuli” sięgnij po kosmetyk z silikonową szczoteczką. Jej włoski – wypustki lepiej rozdzielą rzęsy niż tradycyjne włosie.
2. Nie maluj rzęs zygzakiem
Doskonale wiesz, o jakim ruchu mówię: trzymasz szczoteczkę poziomo, równolegle do powieki i przeciągasz ją po rzęsach od prawej do lewej i z powrotem. W ten sposób nie tylko nie pokryjesz wszystkich włosków, ale też jest większa szansa, że rzęsy będą posklejane. Lepiej jeśli zaczniesz malowanie od samej nasady rzęs, im bliżej powieki, tym lepiej. Zacznij od dwóch „zygzaków”, następnie prostym, płynnym ruchem przeciągnij szczoteczkę po rzęsach, aż do końców. W ten sposób zagęścisz je u nasady i rozdzielisz, dzięki czemu będą się wydawały pełniejsze i dłuższe. Aby powiększyć oko, maluj rzęsy kierując szczoteczkę delikatnie ku zewnętrznemu kącikowi oka.
3. Podkręcaj rzęsy raz
Rzęsy są bardzo delikatne, dlatego jeśli decydujesz się podkręcać je przy pomocy zalotki, rób to tylko raz, ale porządnie. Nie ściskaj zalotki zbyt mocno, ale przytrzymaj rzęsy przez 10 sekund. Będą podkręcone, a połowa z nich nie zostanie na zalotce. I pamiętaj, aby regularnie zmieniać gąbki! Im są starsze, tym słabiej chronią twoje rzęsy i stają się lepszą pożywką dla bakterii.
4. Nakładaj tusz etapami
Mało kobiet zadowala się jedną warstwą tuszu do rzęs. Jeszcze mniej ma rano czas na nakładanie trzech warstw, jeśli między każdą z nich trzeba chwilę odczekać. Dlatego makijażyści radzą, aby mascarę nakładać etapami. Pierwszą warstwę nakładasz podczas porannego makijażu. Potem pijesz kawę, jesz śniadanie i przed wyjściem do pracy nakładasz drugą warstwę. Jeśli uważasz, że twoje rzęsy potrzebują jeszcze jednej porcji tuszu, nałóż ją tuż po przyjściu do pracy. Skoro w ciągu dnia poprawiasz makijaż ust czy ponownie spryskujesz się perfumami, dlaczego nie miałabyś poprawiać rzęs?
5. Zmieniaj tusz co pół roku!
Jeśli tak jak ja, masz w swojej kosmetyczce kilka rodzajów tuszu do rzęs, jest ogromna szansa, że połowa z nich już dawno powinna wylądować w koszu. Szczoteczka do rzęs i tubka z tuszem to wymarzone środowisko dla rozwoju bakterii. Jeśli używasz tylko jednego produktu, z reguły wystarcza on właśnie na pół roku, więc nie musisz się martwić. Jeśli jednak masz więcej niż jednego faworyta, upewnij się, że co 6 miesięcy zastępujesz go nowym, lepszym modelem. Masz problem z zapamiętaniem? Naklej na tubkę małą naklejkę z informacją, kiedy należy wyrzucić produkt. W końcu nawet najlepsi makijażyści nie potrafią zdziałać cudów stosując zepsute kosmetyki.