Piesek wszedł do zatrutej Odry we Wrocławiu. Teraz walczy o życie
Do jednej z wrocławskich przychodni weterynaryjnych z objawami silnego zatrucia trafił niewielki pies, który wszedł do Odry. - Na razie najgorsze za nim, ale to nie jest koniec leczenia - powiedziała w rozmowie z WP Kobieta pracownica wspomnianej przychodni.
Historię Filera, za zgodą właścicieli, opisał na profilu Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej jej właściciel - lekarz weterynarii Mateusz Gola. Z jego relacji wynika, że piesek wszedł do Odry i jego stan jest bardzo poważny.
W komentarzach pod postem uszczegółowił, że ważący trzy kilogramy Filer pięć dni temu pływał w Odrze, a do przychodni trafił z objawami silnego zatrucia. Weterynarz wspomniał, że objawy dotyczą wielu organów, piesek wymiotował, miał biegunkę, brak apetytu i problemy neurologiczne.
We wpisie zaapelował, aby nie pozwalać psom kąpać się w Odrze. " Woda jest zatruta, podobno mezytylenem oraz rtęcią. Taka kąpiel jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia i życia Waszych podopiecznych oraz także Was samych!" - czytamy we wpisie przychodni.
WP Kobieta skontaktowała się z wrocławską przychodnią. W odpowiedzi otrzymaliśmy informację, że stan pieska na razie jest stabilny.
- Na razie najgorsze za nim, czekamy na wyniki dalszych badań, ale to nie jest koniec leczenia. Sytuacja jest dynamiczna - mówiła pracownica przychodni.
Skażenie Odry
Od kilku dni z zachodniej Polski i Niemiec dopływają coraz bardziej niepokojące informacje dotyczące skażenia Odry i jej dopływów, co już powodowało masowy pomór ryb, bobrów i innych zwierząt wodnych.
Apel do mieszkańców miast i wsi położonych nad Odrą oraz do przebywających w tych okolicach turystów wystosował także premier Mateusz Morawiecki.
- Nie wchodźcie do wody, nie kąpcie się w niej. Pilnujcie też swoich psów, dla nich picie wody z rzeki może okazać się bardzo niebezpieczne - mówił premier.
W piątek, 12 sierpnia, minister środowiska Brandenburgii Axel Vogel potwierdził, że w Odrze wykryto zanieczyszczenie rtęcią.