GwiazdyPo co nam żałoba narodowa?

Po co nam żałoba narodowa?

Flagi państwowe opuszczone do połowy masztów, odwołane imprezy i koncerty... Coraz częściej pojawiają się głosy, które podważają sens i celowość ogłaszania żałoby narodowej.

Po co nam żałoba narodowa?
Źródło zdjęć: © AFP

24.07.2007 | aktual.: 28.05.2010 18:59

Flagi państwowe opuszczone do połowy masztów, odwołane imprezy i koncerty, większość portali internetowych zmienia barwy na czarne, stacje telewizyjne zmieniają kolor logo, na budynkach wielu instytucji państwowych pojawiają się czarne flagi.
Żałoba narodowa najczęściej trwa od jednego do kilku dni i jest ogłaszana po tragediach, które wstrząsnęły całym społeczeństwem. Wydawać by się mogło, że w takich chwilach potrafimy godnie uszanować śmierć rodaków, zaskakujące jest jednak to, że coraz częściej pojawiają się głosy, które podważają sens i celowość ogłaszania żałoby narodowej.

Na pokaz?

Dla osób, które głęboko przeżywają tragedię swoich rodaków, oraz dla tych, których dotknęły one osobiście, szokujące mogą być komentarze osób, które nazywają taką ogólną żałobę dniami obłudy czy też pokazem hipokryzji. Mowa tu oczywiście o politykach, którzy w takich dniach najczęściej pokazywani są w czasie, gdy się modlą, zapalają znicze, bądź pogrążają się w zadumie. Nikt nie jest w stanie ocenić, na ile taka postawa jest autentyczna, na ile symboliczna, a na ile typowo na pokaz, by zyskać sympatię elektoratu. Pytanie tylko, po co w ogóle się nad tym zastanawiać.

Politycy w takich sytuacjach robią to, co do nich należy, takiej postawy wymaga od nich ich pozycja społeczna i dlatego krytyka tego jest bezcelowa. Również przyciszenie sporów na arenie politycznej to sytuacja naturalna i nie ma sensu uznawać tego za obłudę. Trudno od polityków wymagać innej postawy, wiadomo przecież, że po okresie żałoby wszystko wróci do "dawnego ładu". Celem żałoby nie jest zatem przemiana społeczna i sprowadzenie ludzi na dobrą drogę, ale wyrażenie szacunku i współczucia tych wszystkich, którzy w obliczu katastrofy ucierpieli.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Atrakcyjne medialnie

Oczywiście każda tragedia staje się zjawiskiem medialnym, które zdecydowanie podnosi oglądalność najbardziej „współczujących” stacji. Bardzo dobrze są odbierane te stacje telewizyjne i radiowe, które poświęcają najwięcej antenowego czasu tragedii. Im więcej akcentów żałobnych, tym bardziej wzrasta sympatia społeczeństwa. Nie trzeba być ekspertem, by zauważyć, że na tej płaszczyźnie rywalizacja jest bardzo duża, co często wydaje się niesmaczne.

Liczy się efekt

Można oczywiście krytykować to zjawisko, potępiać media za "żerowanie" na ludzkiej tragedii, uznać je za obłudne wyciskacze łez, ale zastanówmy się, jaki jest tego efekt. Dzięki takim programom i naświetlaniu problemów ludzi, których najbliżsi stali się ofiarami katastrof, serca wielu osób miękną i chętniej niż zwykle udzielają oni pomocy. Obraz płaczących kobiet, bezbronnych dzieci, kruszy nawet najbardziej zatwardziałe serca. Dzięki temu, potrzebujący pomocy mają szansę ją uzyskać, a przecież to jest najbardziej potrzebne osobom poszkodowanym.

Niestety zgodzić się trzeba z tym, że na co dzień ginie w wypadkach mnóstwo ludzi, o których nic się nie mówi, których śmierci się nie opłakuje i nie ogłasza żałoby narodowej. Nie oznacza to oczywiście, że ich śmierć była mniej ważna lub mniej bolesna. Jednakże nie można też zaprzeczyć, że zdecydowanie większe emocje wywołuje wiadomość, że zdarzył się wypadek, w którym nagle zginęło 26 osób, niż informacja, że w poprzedni weekend na drogach w całej Polsce zginęło tyle samo osób. Zawsze cierpienie zbiorowe wywołuje większą empatię niż tragedia jednostek.

Żałoba a codzienność

Czy można zmusić do żałoby niemal czterdziestomilionowe społeczeństwo? Wiadomo, że jest to niemożliwe, żadne zdarzenie nie będzie w stanie wywołać takiej samej reakcji u wszystkich ludzi. Mimo, że flagi są opuszczone, a w gazetach wszystkie nagłówki przekazują te same informacje, życie codzienne płynie dalej. Nie ma osoby, którą nie wstrząśnie informacja o tragedii rodaków, jednak oprócz rodzin tych, którzy zginęli, takich obywateli, którzy przez trzy dni będą pogrążani w żałobie, nie ma. Być może, gdyby żałoba była ogłaszana na jeden dzień, można by ten czas autentycznie przeżyć. Przecież spędzenie jednego dnia spokojnie, rezygnacja z jednej imprezy nie stanowi aż tak wielkiego wyrzeczenia, a dzięki temu możemy pokazać solidarność i współczucie dla ofiar i ich rodzin. W Polsce jednak kilkudniowe żałoby są ogłaszane stosunkowo często.

Wobec każdej tragedii trudno o jednakową reakcję społeczeństwa. Smutne jest jednak to, że ci, którzy obojętnie patrzą cierpienie innych, którzy w żałobie narodowej widzą wyłącznie obłudę i komercyjną hipokryzję, nie potrafią z szacunku dla uczuć innych, po prostu zamilknąć. Niestety żyjąc z ogromnym społeczeństwie nigdy nie będzie sytuacji, że wszyscy będą myśleć w ten sam sposób, jednak w przypadku śmierci i cierpienia innych ludzi czasem warto przemilczeć to, co nam się nie podoba, zachować dla siebie swoje filozofie, ponieważ to niczego nie zmieni i nikomu nie pomoże.

ZOBACZ RÓWNIEŻ

Źródło artykułu:WP Kobieta
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)