Po fotkach wrzucanych na portale można rozpoznać… depresję. Naukowcy znaleźli sposób
Wszystko za sprawą specjalnego algorytmu, który opracowali naukowcy z Uniwersytetu w Vermont i Harwardu. Okazuje się, że dzięki niemu można skutecznie wykryć depresję wśród użytkowników Instagrama.
10.08.2017 | aktual.: 10.08.2017 21:42
W tym celu dwóch badaczy z USA, Chris Danforth i Andrew Reece, zajęli się analizą 40 tysięcy zdjęć u 166 użytkowników. Prawie połowa z nich miała już wcześniej zdiagnozowaną depresję. Porównali oni dane zebrane ze zdjęć osób z potwierdzoną depresją, do tych fotografii osób, którzy oficjalnie z depresją nie mieli nic wspólnego.
Wnioski okazały się zaskakujące. Jak podaje gz.com, posty z portali społecznościowych szybciej i dokładniej wykrywają depresję niż lekarze. Aż w 70 procentach przypadków narzędzie dwóch naukowców poprawnie wykryło depresję. W przypadku klasycznych prób diagnozowania pacjent-lekarz, udaje się to w 42 procentach.
Co było charakterystyczne dla tych osób? Niebieska barwa zdjęć, wpadająca w szarość. Zdecydowanie rzadsze korzystanie z filtrów i modyfikacji, mniej polubień, a sporo komentarzy. Na zdjęciach użytkowników ze zdiagnozowaną depresją rzadko pojawiają się inni ludzie.
Liczba zachorowań na depresję ciągle wzrasta. Szacuje się, ze w 2030 roku będzie to najczęściej występujące zaburzenie na świecie. Już w tej chwili na depresję może cierpieć nawet 8 milionów Polaków. Najczęściej chorują kobiety, do trzech razy częściej niż mężczyźni. Nie zawsze trafiają do specjalistów.
Szacuje się, że nawet co drugi Polak nie podejmuje żadnych kroków, żeby pozbyć się zaburzenia. Tymczasem nieleczona depresja jest chorobą śmiertelną. Tylko w 2014 roku aż 6165 osób odebrało sobie życie. Często właśnie na skutek niemożności poradzenia sobie z emocjami.
Depresję można skutecznie leczyć. Najlepszą metodą jest połączenie wizyt u psychologa z terapią farmakologiczną. Taka kombinacja zwykle przynosi dobre i długotrwałe rezultaty.
Zobacz także