Depresja – choroba XXI wieku
Liczba zachorowań na depresję ciągle wzrasta. Szacuje się, ze w 2030 roku będzie to najczęściej występujące zaburzenie na świecie. Już w tej chwili na depresję może cierpieć nawet 8 milionów Polaków. Najczęściej chorują kobiety, do trzech razy częściej niż mężczyźni. Nie zawsze trafiają do specjalistów. Tymczasem depresję można skutecznie leczyć.
06.06.2016 | aktual.: 09.06.2016 18:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Depresja przyjmuje różne formy u różnych osób.
„Do typowych symptomów choroby należą: wycofanie się z życiowych aktywności, brak zdolności do przeżywania przyjemności, a także brak motywacji i chęci do działania. Innymi przejawami są dysfunkcje poznawcze, głównie w zakresie uwagi i pamięci. Stan chorego mogą utrudnić także objawy somatyczne - bóle głowy, zaburzenia rytmu snu (bezsenność lub wzmożona senność), bóle brzucha, nudności, problemy z apetytem i wiele innych” – mówi dr Magdalena Nowicka, psycholog różnic indywidualnych z Uniwersytetu SWPS w raporcie „Kiedy smutek jest niebezpieczny?”.
Mówi się, że żeby zdiagnozować depresję, negatywne samopoczucie musi utrzymywać się co najmniej 2 tygodnie.
Choroba kobiet
Choć mężczyźni również chorują na depresję, problem częściej dotyczy kobiet. Nie wiadomo dokładnie dlaczego. Naukowcy mają jednak kilka teorii na ten temat. Przyczyną mogą być wahania hormonalne, o wiele większe u pań niż u panów. Jednak nie bez znaczenia jest też nasz współczesny tryb życia.
„Liczba osób chorych na depresję stopniowo wzrasta. Teorie socjobiologiczne zakładają, że depresja to forma reakcji adaptacyjnej, która nakazuje zwolnić, zawiesić życiową działalność po to, żeby organizm zregenerował siły, których mu zabrakło” – mówi dr Nowicka.
Tymczasem współczesne kobiety często biorą na siebie wiele wymagających ról. Chcą sprawdzać się w pracy, być dobrymi żonami i matkami, zrobić zakupy, wyśmienity obiad i jeszcze posprzątać mieszkanie. Nic dziwnego, że organizm czasem się poddaje.
Kobiety często nie potrafią odpuścić w jeszcze jednej kwestii. Dążą do nierealistycznego ideału piękna i bardzo szczupłej sylwetki. W tym celu przechodzą na diety odchudzające. Te mają niestety nie najlepszy wpływ na samopoczucie. Ograniczenie spożywanej liczby kalorii negatywnie wpływa na nastrój. A kiedy przestajemy się odchudzać, zwykle pojawia się efekt jo-jo. To z kolei powoduje wyrzuty sumienia i jeszcze gorszy humor. A co z osobami, którym udaje się utrzymać wagę? Zwykle muszą przez cały czas jeść odrobinę mniej, niż wynosi zapotrzebowanie ich organizmu. To z kolei podnosi poziom stresu w organizmie, dodatkowo obniżając nastrój…
*Jak leczyć depresję? *
Szacuje się, że nawet co drugi Polak nie podejmuje żadnych kroków, żeby pozbyć się zaburzenia. Tymczasem nieleczona depresja jest chorobą śmiertelną. Tylko w 2014 roku aż 6165 osób odebrało sobie życie. Często właśnie na skutek niemożności poradzenia sobie z emocjami.
Depresję można skutecznie leczyć. Najlepszą metodą jest połączenie wizyt u psychologa z terapią farmakologiczną. Taka kombinacja zwykle przynosi dobre i długotrwałe rezultaty.
Czasem wystarczy zdać sobie sprawę ze swojego problemu i zgłosić się do specjalisty. Nawet do lekarza rodzinnego, który pokieruje nas do odpowiednich instytucji.
Najlepiej jednak zapobiegać chorobie. Przynajmniej na tyle, na ile się da. Jak to zrobić? Przede wszystkim musimy pamiętać o tym, żeby w ciągu dnia znaleźć czas na hobby i odpoczynek. Coraz częściej w natłoku codzienności o tym zapominamy.
Z badań wynika również, że nie bez znaczenia jest zdrowa dieta i uprawianie sportu. To bardzo ważne elementy dbania o siebie. Zdrowy organizm łatwiej radzi sobie z problemami. Ćwiczenia fizyczne powodują wyrzut endorfin do mózgu, co w dużej mierze zapobiega depresji. Powinniśmy więc o tym pamiętać, szczególnie jeżeli mamy tendencję do wpadania w chandrę i pogrążania się w czarnych myślach.
„Ważne wydaje się także zaakceptowanie faktu, że negatywny nastrój jest normalnym i potrzebnym elementem życia. Warto go akceptować jako towarzysza ‘na chwilę’, aby nie powrócił ’na zawsze’”, dodaje dr Nowicka.