Jest jednym z najważniejszych białek w twoim organizmie. To rusztowanie, bez którego skóra przestaje być elastyczna, stawy i mięśnie słabną, a ty powoli tracisz gibkość. Zobacz, jak możesz wspomóc swoją wewnętrzną produkcję kolagenu i w jakiej formie go dostarczyć.
Imponujący „klej”
Nie bez powodu słowo kolagen pochodzi od greckich „kolla”, oznaczającego klej, i „gennan”, czyli produkować. Kolagen bowiem stanowi podstawę tkanki łącznej, rusztowanie dla wszystkich części ciała, spoiwo, które łączy i wspiera. To aż 30 proc. całego białka w twoim ciele, dlatego powinnaś potraktować go poważnie. Nadaje twojej skórze wytrzymałość i strukturę, ale odgrywa też ważną funkcję w jej regeneracji. Potrzebują go twoje kości, serce, mięśnie czy więzadła. Znajdziesz go w wątrobie, ale wypełnia też rogówkę, stanowiąc prawie 90 proc. oka. Jest twardym i nierozpuszczalnym białkiem, które upakowane w ścisłe włókna, tworzy szkielet „silny jak stal”. Dlatego, musisz zadbać o to, aby jego produkcja szła w twoim organizmie pełną parą. Poznaj dziś niezwykłą cząsteczkę i sprawdź, co możesz zrobić, aby ci jej nie zabrakło.
Choć może cię to nieco zdziwić, nie każda cząsteczka kolagenu, która znajduje się w twoim ciele, jest taka sama. Istnieje ich co najmniej 16 typów. Różnią się wytrzymałością, rozciąganiem, a także umiejscowieniem w twoim organizmie. Typ I stanowi prawie 90 proc. całego kolagenu w twoim organizmie. Dzięki gęsto upakowanym włóknom, buduje skórę, ścięgna, kości, niektóre chrząstki i zęby. Bardziej „luźny” typ II, zaopatruje twoje stawy w elastyczne chrząstki, które stanowią dla nich doskonałą amortyzację. Typ III znajdziesz m.in. w mięśniach, narządach czy naczyniach krwionośnych. Ta różnorodność kolagenu sprawia, że to materiał do zadań specjalnych i dlatego zdecydowanie nie może zabraknąć go w twoim organizmie.
Cukier nie krzepi
Niestety z wiekiem twój organizm produkuje coraz mniej kolagenu. Ten naturalny proces powoduje, że skóra staje się wiotka, powstają zmarszczki i osłabiają się chrząstki stawów. Możesz zauważyć jego zmniejszoną produkcję już przed czterdziestką, a dramatycznie spada ona w okresie menopauzy. Choć nie jesteś w stanie „zatrzymać czasu”, możesz wpłynąć na wytwarzanie kolagenu w organizmie, prowadząc właściwy tryb życia. Pamiętaj, że kolagenową fabrykę z pewnością osłabi nadmiar cukrów prostych w codziennej diecie. Karmiąc się nimi, powodujesz, że nadmiar krążącej we krwi glukozy łączy się z białkami i tworzy kompleksy zwane AGE, uszkadzające kolagen. Twoje „przecukrzone” menu sprawia, że twoje włókna stają się suche, kruche i zdecydowanie bardziej słabe.
Słońce, stres, palenie...
Choć potrzebujesz słońca do zachowania właściwego biologicznego rytmu i jest ci ono niezbędne do produkcji witaminy D, nadmiar promieni ultrafioletowych może negatywnie wpłynąć na twoje zapasy kolagenu. Powodują one bowiem nie tylko zaburzenia w produkcji elastyny, ale pobudzają do pracy enzymy, odpowiedzialne za uszkodzenia cząsteczek kolagenu. Podobnie zadziała palenie papierosów, które prowadzi do pojawienia się zmarszczek i upośledza gojenie się ran. Także wysoki poziom kortyzolu, hormonu stresu, może wpływać degenerująco na włókna kolagenowe i zdecydowanie dodawać ci lat. Do tego zanieczyszczenie środowiska, toksyny i wolne rodniki, które w dużych ilościach pojawiają się w czasie choroby czy aktywności fizycznej. Pamiętaj, że kolagen uzależniony jest również od twoich hormonów, m.in. insuliny czy estrogenu. Jeśli długotrwale będą zaburzone, możesz odczuć to na własnej skórze.
Co go wzmacnia?
Możesz pomóc sobie w zwiększeniu gęstości skóry, włączając do swojego menu składniki, które wykorzystywane są w procesie produkcji kolagenu. Zacznij od witaminy C, która jest niezbędna na wielu etapach powstawania tej cząsteczki. Dlatego koniecznie jedz warzywa i owoce, a gdy poczujesz, że to za mało, zwiększ syntezę kolagenu, pijąc sok z dzikiej róży czy ten z aceroli. Wykazano, że już 300 mg dziennie pomaga w jego produkcji, a 500-1000 mg witaminy C może wpłynąć pozytywnie na zmniejszenie uszkodzenia kolagenu pod wpływem promieni słonecznych.
Nie zapomnij też o prolinie i glicynie, które wchodzą w skład włókien kolagenowych. Pierwszą znajdziesz w białku jajek, kiełkach pszenicy, kapuście, szparagach czy grzybach. Druga to domena mięsa, ryb, pestek słonecznika czy czerwonej soczewicy. Do tego koniecznie podroby, nerkowce i sezam, aby dostarczyć miedzi, której obecność jest niezbędna do tworzenia sprężystej skóry.
„Kleista” natura
Istnieje pogląd, że możesz podnieść poziom kolagenu w swoim organizmie, włączając do menu produkty, które go zawierają, m.in. bulion z kości, żelatynę czy mięso ze skórą. Pamiętaj, że choć to źródła „jędrnej” cząsteczki, w trakcie trawienia rozkładają się na poszczególne aminokwasy, które mogą być dalej wykorzystane, niekoniecznie do tworzenia kolagenu wewnątrz organizmu. Doniesienia naukowe potwierdzają, że najważniejsze jest bowiem stałe dostarczanie składników odżywczych, które są niezbędne do procesu jego produkcji, a nie zjadanie go w całości z pożywieniem. Produkty zawierające naturalny kolagen, mogą wpłynąć właśnie na zwiększenie ich poziomu i dopiero pośrednio na twoją wewnętrzną syntezę „giętkich włókien”. Potrzebne jest zatem wysycenie organizmu tymi składnikami, aby zaczął on wykorzystywać je do zwiększania sprężystości skóry.
A może kolagenowe suplementy?
Nie jesteś w stanie całkowicie zastopować degeneracji kolagenu w twoim organizmie, która następuje wraz z wiekiem. Możesz jednak częściowo opóźnić procesy starzenia się skóry, dostarczając organizmowi odpowiednią ilość, chociażby odpowiednich aminokwasów czy witaminy C. Na rynku dostępne są suplementy, które obiecują wzmocnienie skóry i wzrost jej sprężystości, właśnie za sprawą tych składników. Pamiętaj, że te na bazie żelatyny mogą powodować uczucie ciężkości, zgagę czy nieprzyjemny smak w ustach. Dowiedziono, że mogą być mniej skuteczne niż hydrolizaty kolagenowe, pochodzące np. z rybich skór.
Pamiętaj, że nawet najlepszy preparat nie sprawi, że cała cząsteczka kolagenu przejdzie przez układ pokarmowy niestrawiona. To od ilości, a nie formy podania, zależy to, jak zostanie wykorzystana „magiczna pigułka”, którą połykasz. To dawka robi różnicę i determinuje czy preparat, który zażywasz, zadziała pozytywnie na twoją skórę. Aminokwasy, w pierwszej kolejności, zaspokajają najpilniejsze potrzeby organizmu i wcale nie muszą trafić do komórek skóry, dlatego ważne jest, aby dostarczyć ich sporą ilość. Tylko wtedy nadwyżka zostanie wykorzystana do syntezy włókien kolagenowych w twojej skórze.
Choć wszystko zależy od niedoborów i stanu organizmu, badania wykazują, że najlepsze efekty możesz uzyskać spożywając 2,5 g kolagenu na dobę. Po 4 tygodniach zwiększa się napięcie, a także spłycają zmarszczki i wzrasta poziom prokolagenu w głębszych warstwach skóry.
To także porcja, która może zmniejszyć cellulit już po 3 miesiącach stosowania, po 6 widocznie go zredukować. Pamiętaj też, że suplementy z kolagenowym proszkiem mogą zmniejszać bóle stawów, utratę gęstości kości i przy okazji zwiększać wytrzymałość oraz siłę mięśni.
Pod lupą naukowców
Coraz więcej badań wskazuje na to, że konkretne produkty mogą wpływać na stan twojej skóry i jej sprężystość. Co watro jeść?
ALOES: Wykazano, że polifenole z zielonej herbaty mogą opóźnić starzenie się kolagenu w twoim organizmie. Podobnie ma działać ekstrakt ze skórek granatu, dodatek ksylitolu do diety czy spożywanie żelu z aloesu przez około 90 dni, w dawkach około 60-120 ml.
OLEJ KOKOSOWY: Naukowcy z Uniwersytetu Kerala w Indiach zaobserwowali wzrost produkcji kolagenu podczas 10-dniowego leczenia ran olejem kokosowym.
CYNAMON: Japońscy uczeni udowodnili, że ekstrakt z cynamonu może zadziałać na ciebie przeciwzmarszczkowo, bowiem ułatwia biosyntezę sprężystej cząsteczki.
JAGODY: Kwas elagowy zawarty m.in. w owocach jagodowych, może zmniejszać uszkodzenia skóry pod wpływem promieni słonecznych i zwiększać jej gęstość, podobnie zresztą jak sulforafan z brokułów.
Także kwasy EPA, z rodziny omega-3, mogą zadziałać ochronnie podczas opalania się, bowiem blokują uwalnianie substancji, które niszczą twój kolagen.
„Napięte” kosmetyki
Producenci prześcigają się w proponowanych kremach czy balsamach z kolagenem. Mają napinać skórę, uelastyczniać ją i nadawać gładkości. Choć to kusząca perspektywa, pamiętaj, że cząsteczka kolagenu jest zbyt duża, aby przeniknąć przez naskórek. Nie dotrze więc do jej głębszych warstw i nie będzie w stanie zadziałać. Nie licz zatem na cud i z przymrużeniem oka czytaj etykiety zachwalające kremy przeciwzmarszczkowe.
Sprężysty uśmiech
Pamiętaj, że całe twoje ciało potrzebuje kolagenu. To spoiwo dla tkanek, szkielet, bez którego nie mogłabyś tańczyć czy uprawiać sportu. Wpływa nie tylko na twoją skórę czy włosy, ale pozwala ci widzieć, oddziałuje na pracę układu odpornościowego. Kolagen sprawia, że gdy się uśmiechasz czy marszczysz brwi, twoja skóra na twarzy wraca do stanu pierwotnego. Dzięki niemu jest wyjątkowo elastyczna i może się rozciągać, np. gdy jesteś w ciąży. Dlatego nie zapominaj o nim. Dbaj o swoją dietę i dostarczaj sobie substratów do produkcji kolagenu, a gdy potrzebujesz większego wsparcia, sięgnij ewentualnie po suplementy – koniecznie z odpowiednimi certyfikatami i badaniami. Pamiętaj jednak, że stan twojej skóry uzależniony jest od zbyt wielu czynników, aby pokładać nadzieję wyłącznie w kolagenowych pigułkach.