Podjadanie na diecie. Rób to dobrze
Dbasz o siebie, starasz się żyć zdrowo, stosujesz dietę, ćwiczysz – jesteś z siebie dumny, ale do czasu. Cały zapał i motywacja spadają praktycznie do zera, gdy ulegniesz pokusie i pozwolisz sobie na coś zakazanego – coś słodkiego czy danie typu fast food. A do tego dochodzą jeszcze te okropne wyrzuty sumienia – zupełnie niepotrzebne! Znacie zasady cheat meal i cheat day? To "oszukany" posiłek i dzień. Co to znaczy? Na czym polegają te "oszustwa"? Którą opcję wybrać i czy w ogóle warto którąkolwiek wybrać? Z pomocą Natalii Gacki-Dressler, trenerki i specjalistki od zdrowej diety i zdrowego stylu życia odpowiemy na to i inne pytania.
Cheat meal vs. cheat day
Kogo chcemy oszukać stosując cheat meal albo cheat day? Nasz organizm! Słowo "oszustwo" przywołuje raczej negatywne skojarzenia, ale w tym wypadku wcale nie jest tak źle i podjadanie może przynieść pozytywne skutki dla naszego zdrowia. Jednak trzeba wiedzieć o kilku zasadach i przede wszystkim kierować się zdrowym rozsądkiem.
Na czym polega cheat day? Otóż taki "oszukany" dzień zakłada, że jeżeli twardo trzymasz się diety, to raz na tydzień/dwa tygodnie/miesiąc możesz pozwolić sobie na "szczęśliwy" dzień bez jakichkolwiek ograniczeń żywieniowych i jedzenie tego, na co tylko masz ochotę – bez przejmowania się tym, jak bardzo kaloryczy będzie posiłek. Jesz ile chcesz i nie martwisz się o dietę – teoretyczne.
Natomiast cheat meal to jeden posiłek w ciągu dnia, który nie wpisuje się w twoją dietę. Tak jak w przypadku cheat day, jesz co chcesz, ale tylko raz dziennie, raz na dwa-trzy dni lub co tydzień. Wszystko zależy od twojego organizmu, twoich zachcianek i silnej woli.
Wszystko jest dla ludzi... rozsądnych
Dokładnie, ale przejdźmy do konkretów – lepiej przeznaczyć na niekoniecznie zdrowe zachcianki np. jeden dzień w tygodniu, czy lepszym pomysłem będzie folgowanie sobie codziennie, ale z głową?
- Uważam, że zarówno cheat meal, jak i cheat day stosowane z rozsądkiem są świetnym rozwiązaniem dla osób, które w 100 proc. trzymają się założonego planu dietetycznego i treningowego. A to, którą opcję wybierzemy zależy od tego, w jakiej formie jesteśmy. Najważniejszy jest rozsądek i umiar – mówi nam Natalia Gacka-Dressler, trenerka i dietetyczka.
Kiedy można pozwolić sobie na cheat meal lub cheat day?
- Jeżeli jesteśmy na początku swojej fit przygody, zalecałabym, aby przez pierwszy miesiąc w ogóle nie pozwalać sobie na odstępstwa od diety. W ciągu tych 30 dni przyzwyczajamy organizm do nowego jadłospisu i ćwiczeń. Jest to czas na uporządkowanie dziennego planu posiłków, dopasowanie kaloryczności codziennego menu do podjętego planu ćwiczeń i sprawdzenie, po jakich produktach czujemy się dobrze, a które lepiej odstawić – tłumaczy trenerka. Dopiero po miesiącu ćwiczeń i restrykcyjnego trzymania się diety, możemy pozwolić sobie na tzw. dzień nagrody – nie tylko dla ciała, ale przede wszystkim dla umysłu.
Która opcja lepsza?
Całodzienne objadanie się raz w tygodniu, a nawet miesiącu, nie przyniesie nic dobrego. Bo jeżeli na co dzień trzymamy się diety i po 6 takich dniach zjemy wszystko, co mamy w lodówce i nawet opróżnimy tajemną szafkę ze słodyczami (bo przecież dziś cheat day!), to najprawdopodobniej jednego dnia zafundujemy organizmowi równowartość kalorii zjedzonych przez ostatni tydzień. Nie jest to dobre rozwiązanie. Wówczas czujesz, że twój brzuch jest napompowany jak balon, a ty nie masz siły wstać z kanapy – niedobrze. Zdaniem Natalii Gacki-Dressler pozwolenie sobie na jeden "grzeszny" posiłek niezgodny z dietą raz w tygodniu to najlepsza opcja. - Jestem dietetykiem i trenerem, ale też człowiekiem, dlatego pozwalam sobie na małe co nieco raz w tygodniu – przyznaje trenerka.
Korzyści z kontrolowanego podjadania
Natalia Gacka-Dressler uważa, że kontrolowane odstępstwo od diety raz w tygodniu podkręci metabolizm naszego organizmu, ponieważ dostarczy mu nadwyżki węglowodanów i tłuszczów. Choć kiedy następnego dnia wejdziesz na wagę, mogą dopaść cię wyrzuty sumienia – zupełnie niesłuszne. Gdy wskazówka wagi pokaże kilogram czy dwa więcej niż powinna, nie panikuj. Nie powinieneś się martwić – to tylko złudny wzrost wagi, gdyż w twoim organizmie z powodu wczorajszej uczty zatrzymało się więcej wody niż zwykle.
Cotygodniowy cheat meal ma sprawić przede wszystkim radość i w żadnym wypadku nie powinien wywoływać wyrzutów sumienia, bo na pewno nie zaprzepaści naszej dotychczasowej ciężkiej pracy. Dlatego nasza rozmówczyni radzi, by na ten "oszukany" posiłek wybrać coś naprawdę wyjątkowego, coś co bardzo lubimy, aby odczuć pełną satysfakcję i nie podjadać przez najbliższe dni.
Zobacz także wideo: Pudding chia i inne zdrowe słodycze. Mniam!