Podzieliła się małżeńskimi radami. "Mówią, że to toksyczne, ale u nas działa"
Każde małżeństwo ustala własne granice, w których funkcjonuje na co dzień. To, co u jednych doskonale zdaje egzamin, u innych może nie znaleźć zastosowania. Przekonała się o tym Bailey McPherson, która podzieliła się z użytkownikami TikToka swoimi małżeńskimi zasadami. Obserwatorzy kobiety nie szczędzili jej nieprzychylnych komentarzy.
Bailey McPherson opublikowała wideo pod wymownym tytułem: "Zasady, które ja i mój mąż stosujemy w małżeństwie, a które sprawiają, że ludzie są wściekli". Doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jej wyznanie nie spotka się z pozytywnym odbiorem. Młoda kobieta, znana z publikowania na TikToku treści parentingowych, opowiedziała o małżeńskich zasadach w dwóch krótkich filmach. W każdym z nich skomentowała, co kryje się za każdą z reguł.
Kontrowersyjne zasady
Największe kontrowersje wywołała pierwsza z zasad. Partnerzy postanowili, że nie będą zawierać przyjaźni czy przebywać sam na sam z osobami przeciwnej płci. Co ciekawe, na liście zakazów znalazł się też taki, mówiący o niepisaniu SMS-ów do znajomej lub znajomego bez wiedzy małżonka. Każdy z nich chce mieć pewność, że w zupełności sobie wystarczają. Nie pozwalają także drugiej połówce na oglądanie pornografii czy śledzenie profili społecznościowych, które mogłyby wywołać u któregoś z nich pożądanie.
McPherson wyłączyła możliwość komentowania wideo na TikToku. To jednak nie powstrzymało internautów przed udostępnianiem i komentowaniem treści w innych mediach społecznościowych.
"Jeśli w twoim związku obowiązują tego typu zasady, to tkwisz w toksycznej relacji" - napisał jeden z użytkowników. Niektórzy przyznawali, że rozumieją zasady, jakimi kierują się McPhersonowie, nawet jeśli na początku wydają się dość specyficzne. Nie podoba im się jednak to, w jaki sposób Bailey opowiadała o nich w internecie. "McPherson przechwala się tym, w jaki sposób żyje ze swoim mężem" - pisali w komentarzach.
Brak zaufania czy przejaw szacunku?
McPherson natychmiast zabrała głos w sprawie w jednym ze swoich filmów na TikToku. Uznała, że fala hejtu, jaka się na nią wylała, wiąże się z błędnym rozumieniem zasad, które ustaliła z mężem. - To nie jest brak zaufania, a raczej postawienie granicy szacunku dla drugiej osoby. Jako mężatka nie potrzebuję towarzystwa innego mężczyzny - powiedziała obserwatorom. Dodała także, że obydwoje mają nadal kilku znajomych obu płci z czasów przedmałżeńskich, z którymi spotykają się od czasu do czasu.
- Najważniejsze jest to, że informujemy się o takich relacjach. Zabieram ze sobą męża na spotkanie z przyjacielem lub mówię mu o tym wcześniej. Nigdy nie robię z tego tajemnicy. Ludzie mówią, że to toksyczne, ale u nas działa - podkreśla kobieta.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl