Pokazała zdjęcie syna i pożaliła się fanom. Macierzyństwo lekkie nie jest

O blaskach i cieniach macierzyństwa można by napisać kilka książek. I to opasłych tomów. Wiedzą coś o tym "zwykłe" Polki, wiedzą i gwiazdy. W przeciwieństwie do tych pierwszych kobiety z pierwszych stron gazet lubią pisać o tym i żalić się w mediach społecznościowych z wielką namiętnością.

Paulina Krupińska ostatnio musiała zmierzyć się z nowym wyzwaniem, jakim jest macierzyństwo. W 2015 roku na świat przyszła jej córka Antonina Hanna. Po dwóch latach rodzina powiększyła się jeszcze o syna - Jędrka. - Jeśli chcesz poznać idealnego mężczyznę, musisz go sobie urodzić – pisała Kurpińska pod pierwszym zdjęciem chłopca.

Na dobrą radę nie musiała długo czekać. Internautki niemal od razu zaczęły się z nią dzielić swoimi sposobami na usypianie dzieci. - U nas marudzenie zaczęło się po południu. Noce przesypiamy. Jesteśmy po szczepionce, stąd to marudzenie – włączyła się w dyskusję modelka. I trudno się temu wszystkiemu dziwić. Do sieci wrzucamy dziś wszystko. To tu przeniosło się życie, więc rozwiązywanie problemów macierzyńskich tym bardziej. Pytanie, jak wiele jesteśmy w stanie pokazać. Dziś problemy z zasypianiem, jutro problemy z wypróżnianiem...

Kurpińska jest przykładem typowej "insta-matki". To trend szczególnie popularny wśród młodych kobiet, które spodziewają się dziecka lub dopiero co zostały mamami. Prowadzą aktywnie swoje profile na Instagramie, wrzucają zdjęcia z treningów, przebiegu ciąży, codziennych posiłków, wyprawek dla dziecka - wymieniać można długo. Jeszcze kilka, a może kilkanaście lat temu nikomu nie chciałoby się wierzyć, że coś takiego będzie na porządku dziennym.

Krupińska stała się rozpoznawalna od momentu, kiedy w 2012 roku wygrała konkurs Miss Polonia. Odkąd zdobyła koronę miss, brukowce nie przestają opisywać jej życia prywatnego. Pisano o jej związku z bratem Alicji Bachledy-Curuś, Tadeuszem, z którym była zaręczona. Teraz obecnym partnerem modelki jest wokalista Sebastian Karpiel-Bułecka.