Polacy na kacu
Towarzyszy on człowiekowi od zarania dziejów - pojawia się, gdy świętujemy, kiedy spotykamy się
z bliskimi, kiedy jedziemy na upragnione wakacje. Najczęściej dopada nad ranem, w weekendy, potwornym bólem głowy, uczuciem niczym nieuzasadnionego lęku, bladością i ogólnym rozbiciem organizmu. Kac, zwany syndromem dnia następnego sprawia, że statystyczny Europejczyk traci aż 24 dni każdego roku na leczenie skutków imprezy zakrapianej alkoholem.
Pojawia się, gdy świętujemy, kiedy spotykamy się z bliskimi, kiedy jedziemy na upragnione wakacje. Najczęściej dopada nad ranem, w weekendy, potwornym bólem głowy, uczuciem niczym nieuzasadnionego lęku, bladością i ogólnym rozbiciem organizmu. Kac, zwany syndromem dnia następnego sprawia, że statystyczny Europejczyk traci aż 24 dni każdego roku na leczenie skutków imprezy zakrapianej alkoholem.
W Polsce nikt podobnych statystyk nie prowadzi, ale jak wynika z raportu TNS „Młodzi Polacy i ich życie na wysokich obrotach” zleconego przez markę Tiger, ponad połowie respondentów (56 proc.) zdarzyło się chociaż raz pójść do pracy czy na uczelnię na kacu, a 32 proc. zarwać noc z powodu imprez i spotkań towarzyskich.
Kac jest zjawiskiem powszechnym i dobrze znanym. Homer Simpson – główny bohater kultowej amerykańskiej kreskówki zwykł mawiać, że kac jest nieodłączną częścią naszego życia. Dotyka on w szczególności ludzi młodych, dla których jedną z form prowadzenia życia towarzyskiego jest „imprezowanie”, a co się z tym wiąże, spożywanie znacznej ilości alkoholu. Z badania TNS Polska wynika bowiem, że alkohol spożywa 94 proc. osób w wieku 18-24 lata i 91 proc. w wieku 25-29 lat. Przy tym ponad 2/3 mężczyzn i 1/3 kobiet przyznaje, że następnego dnia po spożyciu alkoholu nie czuje się dobrze.
Statystyczny Europejczyk w ciągu całego życia traci aż 1452 dni na leczenie skutków imprezy zakrapianej alkoholem - to średnio 24 dni każdego roku. Rekordzistami w tej dziedzinie są Brytyjczycy, którzy przez zatrucie alkoholowe tracą w sumie kilkadziesiąt dni pracy w roku. Co czwarty pracownik przynajmniej raz w roku z tego powodu nie jest w stanie podnieść się z łóżka i wyjść z domu. Na zatrucie alkoholowe zwykle cierpią ludzie młodzi, między 21 a 38 rokiem życia. A jak przedstawiają się porównywalne statystyki w Polsce?
Z badania wynika, że ponad połowie respondentów (56 proc.) zdarzyło się chociaż raz pełnić różne obowiązki na kacu. W tej grupie największy odsetek stanowią osoby, którym przytrafiło się to kilka razy (32 proc.). Jedna czwarta (24 proc.) deklaruje wręcz przeciwnie - że nigdy nie była w takiej sytuacji, a prawie jedna piąta młodych (18 proc.) odpowiada, że unika picia większych ilości alkoholu w trakcie tygodnia. Można więc powiedzieć, że skutki picia alkoholu są zdaniem dwóch na pięciu badanych na tyle nieprzyjemne i utrudniające normalne funkcjonowanie, że młodzi albo wolą po prostu unikać imprezowania w trakcie tygodnia pracy, albo piją tyle, by zminimalizować ryzyko pojawienia się kaca następnego dnia.
Mniejszość stanowią ci, którzy na kacu w pracy lub na uczelni byli wiele razy (13 proc.) oraz ci, którzy mówią, że zdarzyło im się to tylko raz. Mężczyźni częściej niż kobiety wiele razy miewali kaca w pracy czy na zajęciach (18 proc. wobec 7 proc.), a kobiety częściej niż mężczyźni deklarują, że nigdy im się to nie zdarzyło (29 proc. wobec 20 proc.). Co ciekawe, osobom z wyższym wykształceniem częściej niż pozostałym respondentom zdarzyło się być kilka razy na kacu na uczelni bądź w pracy (40 proc. wobec 32 proc. dla ogółu).
44 proc. respondentów deklaruje, że najczęściej spożywają więcej alkoholu w weekendy podczas spotkań ze znajomymi lub na imprezach. Do wyjątków należą specjalne okazje. Jedna trzecia badanych (34 proc.) wypija więcej na urodzinach, pępkowych czy na weselach. 5 proc. młodych „pozwala sobie” na więcej w tygodniu, kiedy chce się zrelaksować po pracy lub zajęciach lub kiedy ma tzw. „gorszy dzień”, stresującą sytuację. Nieliczni nie ograniczają się z alkoholem podczas oglądania meczów lub filmów.
Większości z nas zdarzają się tak zwane „dni po”, kiedy odczuwamy uboczne skutki tego, że poprzedniego dnia przeholowaliśmy z alkoholem. Najszczęśliwsi są ci, którzy nie muszą iść do pracy i mogą zostać w domu. Takie sytuacje należą jednak do rzadkości. Warto wtedy znaleźć środek, który pozwoli nam na szybki powrót do rzeczywistości i poradzi sobie z zatruciem alkoholowym, dzięki czemu w miarę bezkolizyjnie będziemy mogli przetrwać dzień - komentuje Tomasz Sobierajski, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego.
Praca na niepełnych obrotach
Kac znacząco pogarsza fizyczne i psychiczne samopoczucie w ciągu dnia, a także wpływa na otoczenie i codzienne wykonywane czynności. Ci, którzy decydują się wykonywać zawodowe obowiązki po nadużyciu alkoholu poprzedniego dnia przyznają, że popełniają pomyłki, nie mogą się skoncentrować i wychodzą wcześniej z pracy. Nie ukrywają też, że kac miał że wpływ na ich nastrój i wyniki - wykazują mniejszą produktywność i odczuwają zmęczenie. Pogarsza się również jakość relacji z innymi ludźmi, przejawiającej się w obniżonym nastroju, braku entuzjazmu oraz motywacji. Z brytyjskich badań YorkTest wynika, że złe samopoczucie to nie jedyny skutek hucznej imprezy. Jedna trzecia badanych deklarowała, że będąc na kacu dostała upomnienie od szefa, a co dziesiąty został wylany z pracy.
(mtr), kobieta.wp.pl