Polański spotkał się ze swoją ofiarą. Zgwałcił ją, gdy miała 13 lat

Polański spotkał się ze swoją ofiarą. Zgwałcił ją, gdy miała 13 lat

Roman Polański spotkał się z Samanthą Geimer @emanuelleseigner
Roman Polański spotkał się z Samanthą Geimer @emanuelleseigner
Źródło zdjęć: © Instagram
29.04.2023 13:13, aktualizacja: 29.04.2023 13:53

Roman Polański zobaczył się z Samanthą Geimer. Kobieta została zgwałcona przez polskiego reżysera, gdy miała 13 lat. O sprawie znów zrobiło się głośno po wspólnym wywiadzie Geimer i Emmanuelle Seigner, który ukazał się we francuskim magazynie "Le Point". To spotkanie może wywoływać kontrowersje.

O skandalu w Hollywood z udziałem Polaka pisały wszystkie najważniejsze światowe media. Roman Polański miał spotkać się 10 marca 1977 roku z, wówczas 13-letnią, Samanthą Geimer i dopuścić się na dziewczynie gwałtu. Sam reżyser utrzymywał, że nie zrobił niczego bez zgody Samanthy, która miała być aktywna seksualnie od 8. roku życia. 11 marca Polański został aresztowany.

Przyznał się do jednego z sześciu zarzutów. W trakcie posiedzenia sądowego Polak przedstawił zupełnie inną wersję wydarzeń, niż Samantha. Ostatecznie trafił do więzienia na obserwację psychiatryczną. Został wypuszczony już po 42 dniach. Opuścił Stany Zjednoczone w 1978 roku i znalazł się we Francji. Dzięki podwójnemu obywatelstwu uniknął deportacji do USA. Nadal jest ścigany ze seks z nieletnią. Fotografia, która pojawiła się na instagramowym koncie jego żony, może szokować.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Skrzywdził nieletnią. Ze Stanów wyjechał w obliczu skandalu

Choć w ostatnim wywiadzie Samantha Geimer niejako wstawiła się za Emmanuelle Seigner oraz Romanem Polańskim, sprawa ta wciąż budzi słuszne kontrowersje. W sądzie lata temu Samantha przyznała, że uprawiała seks z polskim reżyserem po tym, jak wypiła alkohol i przyjęła narkotyki, które podał jej Polański.

"Chciało mi się płakać. Chciałam powiedzieć: 'Nie, przestań', ale bałam się" - miała zeznać Geimer.

Samantha podkreślała, że słownie nie wyraziła zgody na to, co się działo. Nie broniła się jednak, bo wiedziała, że nikt nie przyjdzie jej na pomoc.

Został zatrzymany na lotnisku. Nakazano areszt domowy

W 2009 roku Roman Polański został zatrzymany przez służby na lotnisku w Zurychu. Następnie umieszczono go w areszcie domowym. W lipcu 2010 roku nakaz został zniesiony, a reżyser mógł spokojnie podróżować. Szwajcaria nie zdecydowała się na ekstradycję Polaka do Stanów.

Z popełnionego czynu Polański tłumaczył się wielokrotnie. W autobiografii mężczyzna opowiedział o rzekomym szantażu ze strony matki Samanthy dotyczącym angażu w jednym z filmów. Reżyser twierdził, że kobieta podstawiła mu córkę pod nos.

W 2020 roku w wywiadzie dla Wirtualnej Polski Samantha Geimer stwierdziła, że jest zmęczona całą sytuacją. Nie było sprawiedliwego procesu, nie dostała odszkodowania, ale oprawcy miała już wybaczyć.

"Powiem jasno: to, co stało się z Polańskim, nigdy nie było dla mnie wielkim problemem"

Sprawy po kilkudziesięciu latach przyjęły niespodziewany obrót. Ofiara Polańskiego spotkała się z jego żoną i odbyła szczerą rozmowę.

"Nawet nie wiedziałam, że to jest nielegalne, że ktoś może być za to aresztowany. Było mi dobrze, nadal jest mi dobrze. Musieć ciągle powtarzać, że to nic takiego, to straszny ciężar" - powiedziała Samantha w rozmowie z Emmanuelle Seigner.

Teraz na Instagramie żony polskiego reżysera pojawiła się wspólna fotografia Samanthy i Polańskiego. Do zdjęcia zapozowali uśmiechając się w stronę obiektywu.

W podpisie pod zdjęciem żona Polańskiego podziękowała Geimer, pisząc: "Dziękuję ci Samantha".

Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i potrzebujesz rozmowy z psychologiem, zadzwoń pod bezpłatny numer 116 123 lub 22 484 88 01. Listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz też TUTAJ

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (128)
Zobacz także