Polka mieszka w Arabii Saudyjskiej. Mówi, jak traktują ją miejscowi
- Arabia Saudyjska jest krajem, który dynamicznie się zmienia. Przed wyjazdem ostrzegano mnie, że jako singielka nie będę się tam czuć bezpiecznie. Nie potrzebowałam partnera, żeby wychodzić z domu czy załatwiać sprawy na mieście - stwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską Aleksandra Kubik, która w Arabii Saudyjskiej mieszka od 10 lat.
14.08.2023 06:00
Sara Przepióra: Wyjechałaś do Arabii Saudyjskiej, żeby pracować jako stewardessa w tamtejszych tanich liniach lotniczych, a później na pokładzie królewskiego samolotu. Miałaś wątpliwości przed przeprowadzką do wciąż dość ortodoksyjnego muzułmańskiego kraju?
Aleksandra Kubik: Mówiąc o Arabii Saudyjskiej w Polsce, podkreśla się głównie stereotypy. Słyszałam, że ten kraj to "złota klatka", w którym kobiety nie mają żadnych praw i nie są szanowane. Poleciałam do Arabii Saudyjskiej z otwartą głową na inność, bez większych wyobrażeń i obaw. Pomyślałam sobie, że jeśli nie będę czuć się tam dobrze, to przecież zawsze mogę wrócić. Teraz wiem, że podeszłam do tego wyjazdu dobrze.
Co masz na myśli?
Wszystkie te opinie na miejscu okazały się dalekie od prawdy. Arabia Saudyjska jest krajem, który się dynamicznie zmienia. 10 lat temu wyjechać można było tam tylko z wizą pracowniczą lub na pielgrzymkę do Mekki. Teraz możemy bez problemu skorzystać z wiz turystycznych i cieszyć się większą swobodą jako turyści. Ostrzegano mnie, że jako singielka nie będę się tam czuć bezpiecznie. Nie potrzebowałam partnera, żeby wychodzić z domu czy załatwiać sprawy na mieście.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podział stref publicznych na płcie ci nie przeszkadzał?
Absolutnie nie. W bankach, urzędach czy sklepach funkcjonowały stanowiska lub całe oddziały, w których obsługiwały wyłącznie kobiety. Teraz ten podział jest coraz płynniejszy. Myślę, że im bardziej turystyczna stanie się Arabia Saudyjska, tym więcej swobody czeka nas w sferze publicznej. Obserwuję to już restauracjach, gdzie znacznie mniej rygorystycznie podchodzi się do wydzielania stref kobiecych i męskich oraz ubioru kobiet.
Część Saudyjek nadal nosi abaje. Złagodzenie obyczajowości nie ma wpływu na ich decyzję o manifestowaniu religijności. Wszystko zależy od tego, czy pochodzą z mniej lub bardziej konserwatywnej rodziny. Gdy przeprowadziłam się do Arabii Saudyjskiej, zasłanianie włosów było ważną zasadą funkcjonowania kobiet w życiu publicznym. Pilnowała tego policja religijna.
Miałaś z nią kiedyś do czynienia?
Przez 10 lat natrafiłam na taki patrol dwa razy. Zaczepił mnie na ulicy, kiedy zauważyli, że nie mam zasłoniętych włosów. Powiedzieli mi tylko: "cover your hair, sister" (ang. zasłoń włosy, siostro). Traktowali mnie z szacunkiem i nie utrzymywali kontaktu wzrokowego, żeby mnie nie urazić. Często bywało tak, że komunikaty wydawali przez megafon, siedząc w samochodzie, żeby minimalizować kontakt z kobietami. Nie miałam z policją religijną złych doświadczeń.
Jakie inne aspekty życia codziennego w Arabii Saudyjskiej cię zaskoczyły?
Poruszanie się wszędzie samochodem. Saudyjczycy niemalże nie chodzą nigdzie pieszo. Niewiele jest w miastach chodników. Są za to autostrady i drogi szybkiego ruchu. Nawet gdy mają do pokonania mały dystans, wsiadają do auta. Tamtejsze zwyczaje żywieniowe bardzo mnie zaskoczyły. Kilka lat temu trudno było też zdobyć typowy europejskich chleb, nie mówiąc już o zdrowej żywności. Saudyjczycy opierali dietę na fast foodach i kuchni amerykańskiej.
Największym szokiem była dla mnie jednak saudyjska pogoda. Latem temperatury sięgają w Rijadzie 50 stopni Celsjusza. Bez klimatyzacji nie da się tam przeżyć nawet chwili. Wtedy często myślę o przyjemnym, polskim lecie.
A jak przyjęli cię do swoich społeczności Saudyjczycy?
Uprzejmie, życzliwie, goszcząc za każdym razem, jak członkinię rodziny. Są otwarci na obcokrajowców i traktują nas z szacunkiem. Arabia Saudyjska jest wciąż nieskażona masową turystyką. Jadąc tam, poznamy prawdziwą saudyjską kulturę. Kilkukrotnie zdarzyło mi się, że podczas wyprawy ze znajomymi, obcy ludzie zapraszali nas do domów i urządzali dla nas w godzinę prawdziwą ucztę. Cieszyli się, że mogą sprawić nam przyjemność, poznać i porozmawiać.
Czyli nie czujesz się wyobcowana jako ekspatka?
Mam teraz więcej przyjaciół wśród Saudyjczyków niż Polaków (śmiech). Czuję się częścią społeczności, ale nigdy nie będę traktowaną na równi z miejscowymi. W Arabii Saudyjskiej panuje prawo, które stanowi, że ekspaci nie mogą ubiegać się o obywatelstwo. Żeby takowe zdobyć, trzeba urodzić się w saudyjskiej, muzułmańskiej rodzinie. Obcokrajowcom nadaje się jednak dodatkowe przywileje. Jakiś czas temu nie mieliśmy szans na kupno własnej nieruchomości. Teraz to już możliwe.
Są kręgi społeczne, do których nie masz dostępu?
Pracuję jako fotografka. Robię zdjęcia na imprezach muzycznych, festiwalach czy zabawach tanecznych. Bardzo często obsługuję też lokalne śluby, także tych bardziej konserwatywnych rodzin. Mam więc kontakt zarówno z bardziej otwartymi, jak i mniej tolerancyjnymi Saudyjczykami. Widzę, jak ważna jest dla nich tradycja. Ceremonie ślubne są wciąż organizowane z podziałem na płcie. W jednej części sali osobno bawią się kobiety, a w drugiej mężczyźni. Oczywiście obowiązuje całkowity zakaz spożywania alkoholu. Pan młody wpada tylko na chwilę do pań, aby się pokazać i pokroić tort ze świeżo upieczoną małżonką. Resztę zabawy spędza bez niej. Nadal spotkać można też kobiety, które nigdy nie odsłaniają włosów przed mężczyznami niebędącymi częścią rodziny.
W Polsce poruszano powszechnie temat prowadzenia samochodów przez kobiety w Arabii Saudyjskiej. Docierały do nas wiadomości o tym, że choć zakaz zniesiono, widok Saudyjki za kierownicą to wciąż rzadkość.
Przez kilka pierwszych lat życia w Arabii Saudyjskiej nie mogłam prowadzić samochodu. Potem prawo się zmieniło, ale rzeczywiście przez dwa-trzy miesiące nie widywało się kobiet za kierownicą. Tylko te odważniejsze, które miały już styczność z autami, prowadząc je za granicą, wsiadły za kółko. Dla konserwatywnej części społeczności zaakceptowanie zmian było dłuższym procesem. Sama nigdy nie spotkałam się z próbą ograniczania, a wręcz słyszałam pozytywne komentarze. Ludzie na autostradzie machali mi, robili zdjęcia, pozdrawiali. Teraz widok kobiety prowadzącej samochód na saudyjskich drogach już nikogo nie dziwi.
Możesz samodzielne podróżować?
Nigdy nie miałam z tym problemu, nawet gdy podróżowałam samotnie. Jako żona także nie potrzebuję zgody, ale w dokumentach mąż widnieje jako mój oficjalny opiekun. Jakiś czas temu w hotelach funkcjonował zwyczaj pytania podczas meldunku z mężczyzną o status związku. Parom bez ślubu nie wynajmowano wspólnych pokoi. Teraz prawo zabrania takiego zwyczaju, jeśli chodzi o turystów. Po ślubie cieszyłam się, że nie muszę już ukrywać związku. Czekałam, aż ktoś zapyta mnie w hotelu, czy jestem mężatką. Dotąd nikt tego nie zrobił.
Przed ślubem ukrywałaś związek?
Kiedyś nawet wyjście do restauracji na randkę było ryzykowne.
Ryzykowne?
Spotykanie się z mężczyzną, z którym nie miało się ślubu, równało się z łamaniem prawa. Trzeba było udawać, że się jest małżeństwem, albo - tak jak naszym wypadku - bardzo rzadko pokazywać się razem publicznie. Obecnie w Arabii Saudyjskiej takich zakazów już nie ma. Oczywiście nie należy przesadzać z ekspresyjnością uczuć, ale za pokazanie się z partnerem w miejscu publicznym nie grożą konsekwencje prawne.
Wspominałaś, że w Arabii Saudyjskiej kwitnie nocne życie. Organizuje się imprezy i koncerty, choć do niedawna słuchanie muzyki było tam zakazane.
Saudyjczycy starają się przyciągnąć do kraju turystów. Mają nie tylko spektakularne plany architektoniczne, takie jak Vision 2030, ale też zmieniają swoje obyczaje. Życie nocne bardzo się rozbudowało. Co roku organizowany jest tam jeden z największych festiwali muzyki elektronicznej na świecie. Idąc na miasto wieczorem, można posłuchać setów świetnych DJ-ów. W chłodniejsze miesiące w roku urządzane są pikniki, a rodziny chętnie biwakują.
Poza tym Saudyjczycy uwielbiają spotykać się w restauracjach z rodziną i przyjaciółmi, żeby coś zjeść i porozmawiać. Życie nocne toczy się również w domowym zaciszu. Ludzie w Arabii Saudyjskiej są bardzo rodzinni. Naturalnym procesem modernizacji kraju i napływu turystów jest jednak poluzowanie konserwatywnych wartości i tradycji mieszkańców. Być może pod wpływem masowej turystki ich więzi rodzinne oraz plemienne nieco się osłabią. Mam jednak nadzieję, że uda się zachować tę wyjątkową i niezwykle wartościową kulturę.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!