Popularne mity na temat psychoterapii
Psychoterapia staje się coraz częściej wybieraną formą pomocy przez osoby, które przeżywają kryzys, mają trudności relacyjne czy doświadczają bólu emocjonalnego. Jednak nadal wokół tego tematu krąży wiele mitów, które często hamują przed zwróceniem się po pomoc.
Psychoterapia staje się coraz częściej wybieraną formą pomocy przez osoby, które przeżywają kryzys, mają trudności relacyjne czy doświadczają bólu emocjonalnego. Jednak nadal wokół tego tematu krąży wiele mitów, które często hamują przed zwróceniem się po pomoc. Przyjrzyjmy się niektórym z nich, by móc realistycznie spojrzeć na psychoterapię.
* Jeśli pójdę do psychologa, to znaczy, że jestem słaby*
Wyciągnięcie ręki po pomoc jest przejawem siły i zaradności, a nie słabości. Gdy boli nas ząb, idziemy do dentysty, a nie wiercimy dziury domowymi sposobami. Gdy złamiemy nogę, idziemy do chirurga, a nie nastawiamy ją samemu. Sfera psychologiczna jest jak każda inna, gdy pojawiają się trudności, warto pójść do kogoś, kto ma odpowiednią wiedzę i narzędzia. I tak ostatecznie będziemy musieli włożyć w to sporo własnej energii, bo nikt za nas nie rozwiąże problemów czy nie podejmie decyzji. Pójście do terapeuty jest jednak realnym krokiem na drodze do lepszego funkcjonowania.
Psycholog może przepisać mi leki, które rozwiążą moje problemy
Psycholog to osoba, która ukończyła studia wyższe na kierunku psychologia, nie są to więc studia medyczne. Tylko lekarze mogą przepisywać leki, czyli na przykład psychiatrzy, którzy są po szkole medycznej i skończyli specjalizację psychiatryczną. Drugą sprawą jest to, że leki same w sobie nie rozwiązują problemów. Bywają potrzebne, by ustabilizować stan cierpiącej osoby, jak np. w głębokiej depresji czy chorobie dwubiegunowej. Są sytuacje, kiedy leki będą niezbędne przez dłuższy okres, aby osoba mogła normalnie funkcjonować. Ale i tak praca psychoterapeutyczna i w efekcie zwiększenie umiejętności radzenia sobie z różnymi problemami to narzędzie dające najbardziej trwałe efekty.
Nikt nie ma takich problemów jak ja, jestem jakiś inny
Problemy psychologiczne są nadal społecznym tematem tabu, dlatego wiele osób czuje osamotnienie i negatywnie rozumianą wyjątkowość swoich trudności. Na szczęście coraz więcej osób publicznych zaczyna zwierzać się ze swoich depresji czy przemocowych relacji. Dzięki temu zwracanie się po pomoc i mówienie o swoich problemach staje się coraz bardziej normalne, jest mniej wstydu i poczucia winy. Amerykańskie badania wskazują, że 1 na 5 osób będzie cierpieć na możliwe do zdiagnozowania zaburzenie psychiczne. Współczesny tryb życia, stres, obciążenia, rozpad więzi międzyludzkich powodują, że coraz większa liczba ludzi boryka się z kłopotami w sferze psychiki. Tym bardziej warto zwracać się po pomoc.
Kłopoty ze zdrowiem psychicznym to wyrok
Część zaburzeń można wyleczyć, na przykład depresja jest chorobą, która ma dość wysoki stopień powrotu do zdrowia pod warunkiem leczenia (psychoterapia lub psychoterapia w połączeniu z leczeniem farmakologicznym). Inne problemy wynikają z trudności z przystosowaniem się do sytuacji, stresu, problemów relacyjnych. Te sprawy można zrozumieć i nauczyć się w nowy sposób z nimi radzić. Z kolei schizofrenia czy zaburzenie afektywne dwubiegunowe prawdopodobnie będą towarzyszem do końca życia, ale przy odpowiednim dobraniu leków i psychoterapii można nauczyć się mimo wszystko dobrze i szczęśliwie funkcjonować.
* Psychoterapeuta powie mi, co mam zrobić, aby się lepiej poczuć*
Wiele zależy od szkoły psychoterapeutycznej. Są kierunki takie jak podejście psychodynamiczne, które są mało dyrektywne, to znaczy terapeuta unika udzielania konkretnych rad i zaleceń, dając dużo przestrzeni dla klienta, aby ten mógł zobaczyć, w jaki sposób funkcjonuje. Inne kierunki, takie jak podejście poznawczo-behawioralne, są bardziej dyrektywne, to znaczy terapeuta daje konkretne zadania i ćwiczenia do wykonania, ucząc klienta nowych sposobów radzenia sobie z trudnościami. Mimo różnic w podejściu, psychoterapia to nadal własna praca i własne zaangażowanie, bo żaden człowiek nie jest w stanie spowodować bezpośrednio, że kłopoty drugiego po prostu znikną.
Psychoterapia musi trwać wiele lat
Nie wszystkie kłopoty wymagają wieloletniej terapii, nie wszystkie da się rozwiązać w kilka sesji. Jest to bardzo indywidualna sprawa, związana tak samo z podejściem terapeutycznym, jak i z indywidualnym procesem klienta.
Jeśli pójdę do psychologa, to znaczy, że jestem "nienormalny"
W naszym społeczeństwie nadal bardzo silna jest stygmatyzacja wobec zaburzeń i problemów psychicznych. Osoby, które idą do psychoterapeuty niekoniecznie muszą od razu dostać jakąś straszną "diagnozę" - zazwyczaj jest to praca nad aktualnymi problemami osobistymi, życiowymi, relacyjnymi czy zdrowotnymi. Często jednak jedno z pierwszych pytań to "co ze mną jest nie tak". Z drugiej strony, jeśli kłopoty są duże i faktycznie specjaliści posługują się terminami takimi jak "depresja", "zaburzenie dwubiegunowe" czy "schizofrenia", należy pamiętać, że pod diagnozą nadal pozostaje człowiek. I póki ten człowiek nie zgłosi się po pomoc, będzie ze swoimi problemami sam. Dlatego warto po tę pomoc sięgać.
(jb/sr)