Poród w szpitalu prywatnym. "Ładnie i miło nie zapewni całego komfortu"
Aktorka Agnieszka Włodarczyk kilka dni temu została mamą. Początkowo planowała urodzić w placówce prywatnej, w efekcie jednak zdecydowała się na szpital państwowy. Nawiązując do wyboru i argumentacji Włodarczyk, postanowiłyśmy sprawdzić, jak wyglądają porody w szpitalach prywatnych.
Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś w środę 7 lipca zostali rodzicami. Szczęśliwa mama opublikowała wówczas na swoim profilu na Instagramie wzruszającą fotografię ze szpitala. Niedługo później okazało się, że Agnieszka początkowo planowała urodzić w placówce prywatnej, jednak po rozmowie z lekarzem prowadzącym ciążę, zdecydowała się na szpital państwowy.
"Od czego by tu zacząć? Może od tego, w jaki sposób wybrałam szpital i czym się kierowałam. Pewnie zastanawiacie się, czy nie chciałam rodzić w szpitalu prywatnym, otóż owszem przeszło mi to przez głowę, ale po rozmowie z lekarzem prowadzącym Leszkiem Lewandowskim (jestem Panu dozgonnie wdzięczna), po tym, jak pokazał mi, jak wygląda oddział położniczy w szpitalu na Kasprzaka, pomyślałam - 'Czego chcieć więcej?'. Wszystko, co potrzebne tam jest, a jakby cokolwiek działo się z maluszkiem, to na miejscu są też najlepsi specjaliści i sprzęt, który może uratować życie. Nie ukrywam, że to ważne" - czytamy na profilu Włodarczyk na Instagramie.
"Pierwsze dziecko urodziłam w szpitalu państwowym"
Mniej zadowolona z porodu w szpitalu państwowym była Agnieszka Karczewska, dlatego przy drugim dziecku zdecydowała się na poród w prywatnej klinice w Warszawie.
- Pierwsze dziecko urodziłam w szpitalu państwowym. Źle wspominam tamto doświadczenie – powiedziała w rozmowie z WP Kobieta. - Niemiła położna. Niemiły personel. Okropne wyżywienie. Tłok oraz masa zaniedbań. Drugie dziecko postanowiłam urodzić inaczej - dodała.
Kobieta będąc w drugiej ciąży, zgłosiła się do wybranej placówki i wszystko wcześniej ustaliła.
- Mieliśmy z mężem prywatną salę porodową, on był ze mną w trakcie porodu i również później. Byliśmy zaopiekowani i dopieszczeni. Wszystko przebiegło bez komplikacji. Dziecko urodziło się zdrowe – powiedziała Karczewska. - Gdybym miała jeszcze raz rodzić to tylko tam. Miło, przyjemnie, czysto, pachnąco i profesjonalnie. Co prawda drogo, ale mimo wszystko uważam, że warto. Zapłaciłam 9000 złotych, za wszystko łącznie z dwoma noclegami i pysznym wyżywieniem.
"Ładnie i miło nie zapewni całego komfortu"
Trochę inaczej poród w placówce prywatnej w Łodzi wspomina Julia. Kobieta twierdzi, że gdyby miała rodzić kolejny raz, zdecydowanie wybrałaby placówkę państwową.
- Sam poród wspominam dobrze. Warunki wspaniałe, personel w klinice przemiły. Jednak tuż po porodzie zaczęły się komplikacje z moją córeczką – wyznała w rozmowie z nami Julia. - Nagle przestała oddychać i musieli natychmiast przewieźć ją na specjalistyczny oddział w szpitalu państwowym, a ja nie mogłam z nią wtedy pojechać. Myślałam, że zwariuję – dodała.
Kobieta za rodzinny poród zapłaciła 4500 złotych. - Poród warty tej ceny. Jeśli o porodzie mogę tak powiedzieć, to było przyjemnie i profesjonalnie. Jednak zdarzają się sytuacje jak u mnie, gdy wyszło, że "ładnie i miło" nie zapewni całego komfortu. Okazało się, że córka ma wadę serca, która wymagała szybkiej interwencji kardiologicznej, a w szpitalu prywatnym nie mogli nic na to poradzić - dodała.
Czego oczekiwać przy wyborze prywatnej kliniki?
Za komfort, bezpieczeństwo i miłą obsługę medyczną, którą na ogół zapewniają placówki prywatne, przyszli rodzice muszą odpowiednio zapłacić.
Ceny zaczynają się od ok. 3000 zł przy porodzie naturalnym, do nawet kilkunastu tysięcy. Wszystko zależy od placówki, miasta oraz zakresu usług. Niektóre szpitale prywatne mają podpisane umowy z NFZ, wtedy koszta są niższe.
- U nas poród w pakiecie standard kosztuje 9100 zł. Jest to sala dwuosobowa, osoba towarzysząca może wejść na 2 godziny po porodzie na tzw. kangurowanie, od momentu rozpoczęcia akcji porodowej, ewentualnie po cesarskim cięciu. Poród w pakiecie premium kosztuje 11000 zł. Tu jest sala jednoosobowa, a osoba towarzysząca może być z pacjentką przez cały pobyt, również od momentu rozpoczęcia akcji porodowej – przekazała nam Anna Bednarczyk z Centrum Zdrowia Swissmed w Gdańsku.
Zapytałam też o ceny porodu w prywatnym szpitalu w Warszawie.
- Poród naturalny u nas w szpitalu to koszt 8900 zł - poinformował Wojciech Sobczak-Wojeński z kliniki Medicover.
W tej placówce w ramach pakietu porodowego mamy m.in.: wizytę kwalifikacyjną u lekarza ginekologa-położnika, USG po 38. tygodniu ciąży, wizytę u anestezjologa oraz neonatologa, KTG raz w tygodniu - na 4 tygodnie przed porodem. Możemy liczyć także na opracowanie planu porodu z położną, opiekę personelu, niefarmakologiczne oraz farmakologiczne metody łagodzenia bólu i oczywiście sam pobyt. Lekarze zadbają o badania dziecka, w tym badanie słuchu, przesiewowe testy metaboliczne oraz badania przesiewowe w kierunku SMA. Mama może liczyć też na poradę laktacyjną, konsultację dietetyka czy fizjoterapeuty uroginekologicznego.
Jakie są zalety porodu w prywatnym szpitalu?
Nasze rozmówczynie za największe zalety uznały dobrą opiekę okołoporodową, położniczą i neonatologiczną oraz fachową pomoc laktacyjną, a jednocześnie brak "terroru" w tym zakresie.
Argumentem "za" były dla nich też jednoosobowe sale z łazienką, telewizorem i pachnącą pościelą oraz smaczne, zbilansowane posiłki, dostosowane do potrzeb matek karmiących i kobiet w połogu.
- Zaletą było też to, że poród był aktywny. Miałam do dyspozycji wannę, ciepły prysznic, piłki, drabinki - wspomina Agnieszka Karczewska. - Spokój, cisza, mała liczba pacjentek i przyjazna atmosfera - dodała.
Zobacz także: Konflikt o śmieci. "Na całej klatce jest okropny smród"
Jakie są wady porodu w prywatnym szpitalu?
Niewątpliwie jedną z największych wad jest cena porodu, która do niskich nie należy.
- Wiem, że nie każdego stać na taki poród. Jednak według mnie to jest wyjątkowy moment w życiu i przy drugim dziecku nie chciałam, jak przy pierwszym, leżeć na korytarzu i być traktowana jak "zło konieczne" – mówi Karczewska.
Inną wadą porodów w placówkach prywatnych jest to, że jeśli dziecko trzeba przewieźć do specjalistycznego szpitala, mama, jak w przypadku Julii z Łodzi, nie może wtedy z maleństwem być.
Może również zdarzyć się tak, że kobieta planuje poród w szpitalu prywatnym, a z przyczyn losowych przed wyznaczonym terminem, ląduje w placówce państwowej.
- Jeśli pacjentka podpisze umowę, a urodzi w innym szpitalu, to przepada tylko zadatek w wysokości 600 zł za wizytę kwalifikacyjną – zapewniła mnie Anna Bednarczyk z Centrum Zdrowia Swissmed w Gdańska. Potwierdził to przedstawiciel szpitala w Warszawie.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl