UrodaPośladki Kim pod choinkę? Nie w Polsce! Jakie zabiegi medycyny estetycznej są najpopularniejsze?

Pośladki Kim pod choinkę? Nie w Polsce! Jakie zabiegi medycyny estetycznej są najpopularniejsze?

W okresie świątecznym zainteresowanie operacjami plastycznymi i zabiegami medycyny estetycznej rośnie na potęgę. Za oceanem dziewczyny proszą o zabiegi, które upodobnią je do celebrytek. A jak wygląda to w Polsce?

Pośladki Kim pod choinkę? Nie w Polsce! Jakie zabiegi medycyny estetycznej są najpopularniejsze?
Źródło zdjęć: © Shutterstock

W okresie świątecznym zainteresowanie operacjami plastycznymi i zabiegami medycyny estetycznej rośnie na potęgę. Za oceanem dziewczyny proszą o zabiegi, które upodobnią je do celebrytek. A jak wygląda to w Polsce?

Idą święta a z nimi… operacje plastyczne! W grudniu zainteresowanie operacjami plastycznymi i zabiegami medycyny estetycznej – rośnie. W Wielkiej Brytanii i USA pacjentki klinik i gabinetów chirurgicznych najczęściej chcą upodobnić się do jednej z sióstr Kardashian. Proszą o usta a’la Kylie czy lifting, jakiemu poddała się Kim. Czy Polki – wzorem koleżanek zza oceanu i z Wysp – też robią się „na Kardashiankę”? I o czym w ferworze świątecznych przygotowań najczęściej zdarza im się zapominać? O* najnowszych trendach w polskich gabinetach medycyny estetycznej opowiedział nam dr n. med. Krzysztof Gojdź*, założyciel Holistic Clinic i jedyny w Polsce certyfikowany lekarz, a zarazem wykładowca i ekspert American Academy of Aesthetic Medicine.

Efekt sióstr Kardashian

Jordan James Parke, by upodobnić się do Kim Kardashian, wydał ponad 150 tys. dolarów. Claire Leeson, kolejna kopia celebrytki, na serię operacji i zabiegów upiększających upodabniających ją do Kim przeznaczyła nieco mniej – 30 tys. dolarów. Według brytyjskiego zrzeszenia chirurgów plastycznych i lekarzy medycyny estetycznej Transform na Wyspach ewidentnie zadziałał efekt sióstr Kardashian. Badania wykazały, że liczba zapytań o zabiegi, które mają zbliżyć pacjentki do wyglądu którejś ze słynnych sióstr, w ciągu roku wzrosła aż o 73 proc.

- Rodzina Kardashian zrobiła dla chirurgii plastycznej więcej niż ktokolwiek wcześniej – twierdzi Mark Norfolk, dyrektor kliniczny Transform. Jak zauważa ekspert, lekarze wiele mogą zawdzięczać nie tylko Kim, ale i jej młodszym siostrom: Khloé oraz Kylie. Kiedy Kylie, w maju tego roku, przyznała się do powiększania ust, liczba internetowych zapytań o procedurę z dnia na dzień wzrosła o 700 proc. Kim i Khloé przypisuje się z kolei 54-procentowy wzrost zapytań o zabiegi poprawiające wygląd pośladków.

Czy siostry Kardashian wpłynęły także na decyzje Polek? - Jest pewne szaleństwo, głównie wśród małolat, jednak dziewczynki nie są jeszcze zaangażowane w ofertę klinik medycyny estetycznej.Kobiety po 40-tce z kolei nie interesują się już za bardzo siostrami Kardashian. Zdarza się jedynie, że pytają o lifting skóry, który przykładowo rok temu robiła sobie Kim. Osobiście nie przypisywałbym jej wielkiego wpływu na wybory i decyzje Polek, nie przeceniałbym także roli jej sióstr – mówi dr n. med. Krzysztof Gojdź, założyciel Holistic Clinic i jedyny w Polsce certyfikowany lekarz, a zarazem wykładowca i ekspert American Academy of Aesthetic Medicine.

Nad Wisłą, gdzie bohaterkami najsłynniejszego rodzinnego reality show zafascynowane są głównie nastolatki, jak na razie upodabnianie się do sióstr Kardashian nie ma racji bytu. Zauważalny jest za to wzrost zainteresowania zabiegami z zakresu medycyny estetycznej w okresie przedświątecznym.

Zabieg pod choinkę

Salon manicure, fryzjer, perfumeria – przedświąteczne szaleństwo nie ogranicza się tylko do zakupów. Firmowe i rodzinne spotkania skłaniają także do inwestycji we własny wygląd i samopoczucie. Z roku na rok coraz chętniej dbamy o nie w gabinetach medycyny estetycznej. Jak zauważa towarzystwo American Academy of Facial Plastic and Reconstructive Surgery, w Stanach Zjednoczonych w okresie od Dnia Dziękczynienia do Sylwestra popyt na zabiegi upiększające wzrasta o 25 proc.

Zdaniem ekspertów zrzeszonych w AAFPRS pacjentów motywuje nie tylko chęć uzyskania perfekcyjnego wyglądu na święta i przywitanie nowego roku, ale także możliwość dwutygodniowego odpoczynku od szkoły czy pracy, który mogą poświęcić na okres rekonwalescencji. W rzeczywistości odkładanie zabiegów na ostatnią chwilę może jednak obrócić się przeciwko nim.

- W grudniu postawiłbym na zabiegi, które nie wymagają siedzenia w domu i okresu rekonwalescencji. Na dzień przed świętami czy Sylwestrem na pewno odmówiłbym robienia ust, tj. powiększania ust przy pomocy kwasu hialuronowego, ponieważ mogą one spuchnąć kolejnego dnia. Wszystkie zabiegi dostosowujemy do wieku, do kondycji skóry oraz czasu, jaki można poświęcić na rekonwalescencję – mówi właściciel Holistic Clinic.

Coraz większy popyt na upiększające procedury sprawił w końcu, że całkiem wysoko na liście świątecznych upominków widnieją bony na zabiegi odmładzające. Pod choinką znajdują je małżonkowie, rodzice, siostry i przyjaciółki. Trend ten, co potwierdza nasz ekspert, zawitał także w Polsce. - Taką modę, zakup voucherów czy bonów na zabiegi medycyny estetycznej zamiast wyszukiwania na siłę jakichś głupot, odnotowaliśmy co najmniej dwa lata temu – potwierdza Krzysztof Gojdź. - Zauważyliśmy także, że kobiety coraz częściej zaczynają przychodzić do nas ze swoim partnerem, najczęściej po to, by ich odmłodzić i zrewitalizować skórę – dodaje.

Według AAFPRS lista najbardziej popularnych prezentów z tego zakresu obejmuje rynoplastykę (plastyka nosa)
, plastykę powiek oraz zastrzyki z botoksu.
Równie popularne są też zabiegi minimalnie inwazyjne, a więc niechirurgiczna redukcja tkanki tłuszczowej, zabiegi laserowe, peelingi oraz wypełnianie ust, brody i policzków. Jednak, choć najbardziej odważni w grudniu decydują się na operacje nosa czy powiek, polscy specjaliści obstają przy znacznie mniej inwazyjnych zabiegach. W gabinetach medycyny estetycznej nad Wisłą niepodzielnie króluje teraz laseroterapia.

- W okresie jesienno-zimowym, kiedy nie jesteśmy narażeni na tak intensywną ekspozycję słoneczną jak latem, zalecana jest szczególnie laseroterapia. Obecnie poleciłbym także peelingi chemiczne, które złuszczają wierzchnią warstwę naskórka (na dwa tygodnie przed świętami), mezoterapię osoczem bogatopłytkowym lub specjalnie przygotowanym koktajlem witaminowym oraz nawilżanie kwasem hialuronowym, zwłaszcza, że teraz często przebywamy w klimatyzowanych pomieszczeniach, jesteśmy więc narażeni na szkodliwy wpływ suchego powietrza. Zwróciłbym też uwagę na konieczność nawilżania skóry od wewnątrz i z zewnątrz, przy czym z zewnątrz wystarczy zwykły krem nawilżający – mówi Wirtualnej Polsce dr n.med. Krzysztof Gojdź.

Zoom na ciało

Choć troska o kondycję skóry twarzy jest godna pochwały, zimą błędnie wychodzimy z założenia, że możemy lekceważyć i zaniedbywać wygląd ciała. Tymczasem w oczy naszych rozmówców rzucają się nie tylko wąskie usta czy zmarszczki w obrębie czoła, ale również dłonie. - Jeżeli odmładzamy sobie twarz, nie zapominajmy o szyi, dekolcie i rękach, które bardzo często zdradzają nasz wiek. Kiedy kobieta ma zadbaną twarz, a gestykuluje albo przykłada ręce do twarzy, zaniedbane dłonie nie wyglądają najlepiej – tłumaczy Krzysztof Gojdź.

W okresie jesienno-zimowym, całkiem niesłusznie, rezygnujemy też z zabiegów, o których przypomina nam się dopiero podczas planowania letnich wakacji. - Kobiety popełniają błąd, nie kontynuując teraz zabiegów redukujących cellulit. W walce z cellulitem potrzeba przede wszystkim systematyczności. Samo stosowanie kremów często nie działa, ponieważ naskórek jest barierą, która nie przepuszcza składników aktywnych. Jeśli nie chcemy wydawać zbyt wielu pieniędzy, zdecydujmy się chociaż na codzienne masaże szorstką gąbką, które zwiększają ukrwienie i na pewno przynoszą lepsze efekty niż przypominanie sobie o problemie dopiero w okresie wiosennym – mówi lekarz.

Zdaniem Krzysztofa Gojdzia jesień i zima to dobry czas, by przeprowadzić drenaż limfatyczny czy terapię falą uderzeniową. Jednak bez względu na to, czym umotywowana jest nasza chęć poddania się zabiegom upiększającym ciało, nie wolno zapominać o podstawach. - Zabiegi zawsze łączmy z wysiłkiem fizycznym, który usprawnia mięśnie – podkreśla Krzysztof Gojdź. Jeśli więc nie chcemy, by wizyta w klinice medycyny estetycznej przyniosła krótkotrwały efekt, po kolacji wigilijnej zamiast planować kolejny zabieg wyszczuplający zafundujmy sobie odrobinę ruchu.

Dr Gojdź szerzej o sekretach medycyny estetycznej pisze w swojej nowo wydanej książce „Zatrzymać czas”.

Małgorzata Mrozek / ak / Kobieta WP

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (24)