Postanowienia noworoczne. Czy warto je robić i czemu tak trudno w nich wytrwać?

Z wybiciem zegara o 12 w noc Sylwestrową, każdy oczekuje, że niczym przy dotknięciu magicznej różczki, jego życie nagle się zmieni – będę jeść zdrowo, zyskam formę życia i … nareszcie schudnę! A jaki jest największy problem z realizacją zdrowego stylu życia?

Źródło zdjęć: © materiały partnera

Ta zmiana wychodzi nam o 360 stopni. Magia Nowego Roku przestaje działać po krótkim czasie i na autopilocie wracamy do rutyny.

"Największym rozczarowaniem jest błędne przekonanie, że nagrodą będzie spektakularna utrata wagi, a sama zmiana przyzwyczajeń przyjdzie łatwo" – mówi Paulina Skalbani, założycielka marki zdrowych batonów Dobry Squad – "Na nasze "tłuszczyki" pracowaliśmy latami i odłożone kilogramy są efektem niewłaściwych przyzwyczajeń, które często pojawiły się mimowolnie w naszym życiu np. jesień/zima i wczesna pora kiedy robi się ciemno zniechęca do wyjścia z domu" – dodaje Skalbani.

Często wyobrażamy sobie, że 1 stycznia przyjdzie czarodziej, machnie magiczną różdżką i wywróci nasze życie do góry nogami – tłumaczy Anna Mazgaj, dietetyk Dobry Squad.

Tak właśnie w większości przypadków wygląda robienie postanowień noworocznych. Tworzymy długie listy swoich pragnień, które często mają więcej wspólnego z naszymi wyobrażeniami niż realnym życiem. Skupiamy się na celu – chcę schudnąć , zamiast na drodze do tego celu – będę spacerować godzinę dziennie, zacznę regularnie się odżywiać itp.

Chcemy na raz zmienić wiele aspektów naszego funkcjonowania, a jak przychodzi do konfrontacji z szarą rzeczywistością to okazuje się, że wiele wypisanych celów to tylko marzenia przelane na papier, ale bez pokrycia w naszych możliwościach.

Jednym z najbardziej popularnych postanowień noworocznych jest chęć poprawy sylwetki i kondycji. Na naszej liście ląduje zmiana nawyków, eliminacja słodyczy i niezdrowych produktów ze swojej diety, wprowadzenie regularnych treningów. Cateringi dietetyczne i siłownie od początku stycznia mają ręce pełne roboty…

Co zrobić, aby raz na zawsze zrobić dobre postanowienia i spełniać swoje marzenia o lepszej formie? Przeczytaj koniecznie!

1.    MINIMALIZUJ SWOJĄ LISTĘ

Nie zabieraj się za wszystko na raz. O wiele łatwiej będzie Ci zrealizować mniej, ale konkretnych postanowień niż całą listę pragnień. Wypisz maksymalnie 2 rzeczy, na których najbardziej chcesz się skupić.

2.    NIE STAWIAJ POPRZECZKI ZBYT WYSOKO

Im większe stawiasz sobie wymagania, tym większa szansa, że nie uda ci się tego dokonać. Nie zakładaj, że w miesiąc będziesz już w wymarzonym miejscu. Zmiany przede wszystkim wymagają czasu oraz konsekwencji.

3.    BAZUJ NA KONKRETACH

Twoje cele muszą być konkretne. Wypisanie na liście hasła "zmiana nawyków żywieniowych" do niczego nie prowadzi. Postaw na to z czym aktualnie masz największy problem i skup się tylko na tym, ale regularnie i konsekwentnie. Nie jadłeś do tej pory w ogóle warzyw i owoców? Skup się na tym, aby do każdego posiłku włączyć cokolwiek. Nie piłeś w ogóle wody albo bardzo mało? Skup się na tym, abyś wodę miał zawsze pod ręką. Nie chwytaj wszystkich srok za ogon, ale złap te najważniejsze dla siebie.

4.    PRZYGOTUJ SIĘ

Jeśli na liście Twoich celów jest zmiana nawyków żywieniowych na lepsze to daj sobie samemu pomóc. Zastanów się dlaczego twoje nawyki są niezdrowe, czy nie masz czasu na przygotowanie posiłków, czy dużo pracujesz i jesz "w biegu" czy może zawsze wracasz ze sklepu z paczką chipsów i coli ? Twoim rozwiązaniem może być przygotowanie wieczorem posiłków na następny dzień, zamówienie diety pudełkowej lub robienie zakupów z listą w ręku i z pełnym brzuchem. Hipokrates wiedział, że "Jesteś tym, co jesz", a nikt nie uczy nas zdrowo gotować. Czasami zapełnienie lodówki zdrowymi produktami nie wystarczy, ponieważ nie umiesz ich przyrządzać. Pomyśl o kursach gotowania.

Poświęć czas, aby znaleźć rozwiązanie. Miłosz Brzeziński powiedział, że zakochani zawsze mają czas, więc znajdź ten czas i umów się na randkę z sobą.

NIE RZUCAJ SIĘ NA GŁĘBOKĄ WODĘ

To chyba najczęstszy błąd, który eliminuje nas z gry. Chcemy wywrócić nasze nawyki o 180 stopni. Z osoby, która lubi słodycze chcemy się stać kimś, kto nigdy nie ma ochoty na czekoladę. To znowu nasze wyobrażenia, a nie realny plan działania, który może nam pomóc.

Wprowadzaj zmiany stopniowo. Tylko takie działanie przyniesie pożądane skutki i zobaczysz jak wielki ma to sens. Jeśli do tej pory Twoim problemem była nadmierna ilość słodyczy to nie wykluczaj ich całkowicie ze swojej diety. Po takiej zmianie prędzej czy później wylądujesz z paczką ulubionych ciastek jedząc je bez opamiętania. Lepszym rozwiązaniem jest stopniowa eliminacja i zastępowanie słodyczy innymi słodkimi przekąskami. Możesz do swojej diety wprowadzić więcej owoców lub słodkich, zdrowych posiłków – np. owsianek, placuszków itp. Możesz także popularne słodycze zastępować zdrowymi batonami z dobrym składem. Świetną opcją mogą być batony CHOCO Dobry Squad, które są posmarowane prawdziwą, włoską czekoladą, więc smakują obłędnie, ale są o wiele zdrowszą alternatywą dla zwykłych słodyczy. Dodatkowym atutem takiej zmiany jest wprowadzenie do diety więcej błonnika. Zjedzenie owsianki czy orzechowo-daktylowego batonika będzie dla Ciebie o wiele bardziej sycącą opcją i dzięki temu łatwiej zapanujesz nad napadami na coś słodkiego.

NIE PODDAWAJ SIĘ!

Bardzo często wysuwamy błędne wnioski na temat naszych niepowodzeń. Kiedy zdarzy się dzień, w którym stare nawyki wygrywają z nowymi, od razu zakładamy, że wszystkie nasze dotychczasowe starania poszły na marne. Tak się jednak nie dzieje! Jeden dzień, ba! nawet jeden tydzień, niczego nie zmieni. Szukaj rozwiązań, które pomogą Ci wprowadzić zmiany stopniowo. Może rozwiązaniem dla Ciebie będzie tzw "cheat day" ? Nie martw się potknięciami – zdarzają się najlepszym! Skup się na długotrwałej i dopasowanej do Twoich realiów zmianie ! Powodzenia !

Źródło artykułu:Materiał Partnera

Wybrane dla Ciebie