Pozwoliła sobie na zbyt wiele? Musiała przeprosić widzów
Anna Popek często pozwala sobie w "Pytaniu na śniadanie" na komentarze, które później są szeroko komentowane w sieci. Tak było i tym razem, jednak za swój żart postanowiła od razu przeprosić widzów siedzących przed telewizorami. Przesadziła?
24.08.2023 | aktual.: 24.08.2023 19:59
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kto by pomyślał, że Anna Popek lubi właśnie takie żarty? Prezenterka podczas ostatniego wydania "Pytania na śniadanie" nie mogła się oprzeć komentarzom, które niekoniecznie nadawały się do programu emitowanego o poranku. Jak na jej słowa zareagował Robert Rozmus?
Anna Popek opowiedziała dwuznaczne żarty na antenie
Anna Popek nie gryzie się w język. Wiele razy zdarzyło się, że podczas programu "na żywo" pozwalała sobie na dwuznaczne komentarze. Tak było i ostatnim wydaniu "Pytania na śniadanie".
Gdy kucharz Kuba Steuermark przygotowywał jedno ze swoich dań, prezenterka nie mogła oprzeć się kilku sprośnym żartom. Gdy Robert Rozmus zaczął ubijać jajka, dziennikarka powiedziała: - Będzie teraz trzepał - po czym się uśmiechnęła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po chwili, gdy gość programu zauważył, że prowadzący tak rwą się do pomocy, postanowił zażartować opowiadając popularne powiedzenie "gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść".
Jego wypowiedź Annie Popek od razu skojarzyła się z nieco odmienną, dwuznaczną wersją tego przysłowia, której jednak nie zdecydowała się powiedzieć na wizji. Rozbawiona prezenterka jednak na tym nie poprzestała.
Dziennikarka zaczęła zastanawiać się nad nazwą dania, które wspólnie z kucharzem przygotowali na antenie. Niewiele myśląc, zaproponowała "Jaja Rozmusa", jednak wiedząc, jak to zabrzmiało, poprawiła się, nazywając potrawę "Jajecznicą Rozmusa".
Zdając sobie sprawę, że nie wszystkim mogły spodobać się jej żarty, postanowiła przeprosić widzów, którzy wówczas oglądali "Pytanie na śniadanie".
Jak na żarty Anny Popek zareagował Robert Rozmus?
W studiu "Pytania na śniadanie" panowała dość luźna atmosfera. Fani szybko zauważyli, że Anna Popek i Robert Rozmus znaleźli nić porozumienia. Jak jednak jej współprowadzący zareagował na żarty, które opowiedziała ostatnio na antenie?
Aktor na każdy z komentarzy swojej koleżanki reagował ze spokojem i uśmiechem. Nie dawał po sobie znać, że być może Anna Popek nieco przesadziła. Podczas jej ostatniego żartu jednak już nie wytrzymał.
Rozmus od razu wybuchł śmiechem, gdy usłyszał propozycję nazwy potrawy, którą wspólnie przygotowywali. Aby widzowie nie widzieli, jak bardzo jest rozbawiony, postanowił nawet na chwilę ukryć się za kuchennym blatem.
Znasz kobietę, której działania i zaangażowanie podziwiasz? Koniecznie zgłoś ją w naszym plebiscycie #Wszechmocne
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl