Praca w sylwestra. Coraz więcej młodych ludzi chce tak spędzać tę noc
Choć praca w noc sylwestrową to dla wielu osób przykry obowiązek, oni o niej marzą. Dla Marceliny i Stanisława jest świetną okazją, żeby sobie dorobić. A mogą dostać nawet 3 razy więcej niż w zwykły dzień.
12.12.2019 | aktual.: 12.12.2019 22:17
Na 3 tygodnie przed sylwestrem w internecie jest prawdziwy wysyp ogłoszeń osób, które poszukują pracy w tę noc. W większości przypadków są to młodzi ludzie, którzy chcą sobie dorobić. Najczęściej poszukują oni takich zajęć, jak niania i kelnerka, ale są też tacy, którzy są bardziej elastyczni i gotowi na różne propozycje. Marcelina, Stanisław i Julia opowiadają nam, dlaczego zdecydowali się na powitanie Nowego Roku w pracy.
"Para poszukuje pracy w sylwestra"
Marcelina i Stanisław mają po 26 lat, od 3 lat są razem. Poznali się w hotelu, w którym razem pracowali. – Nie lubimy tego zamieszania, presji, że w sylwestra trzeba się upić, wydać dużo pieniędzy na jakiś bal. Cała ta szopka nas denerwowała – mówi Marcelina. Jej chłopak podkreśla, że każdy powinien mieć wybór, jak spędzić tę noc.
Po kilku doświadczeniach zawodowych w różnych miejscach postanowili założyć swoją własną działalność, zajmującą się sprzedażą internetową. Ale chętnie korzystają z różnych okazji, żeby sobie dorobić. Najlepszym dniem w roku na duży i szybki przypływ gotówki jest sylwester.
"Jesteśmy komunikatywni, otwarci, cechuje nas miła aparycja i pracowitość. Pracowaliśmy już jako animatorzy, hostessa/host, recepcjoniści i wiele, wiele innych. Rozważymy wszelkie oferty" – pisze para w ogłoszeniu. Mieszkają pod Wrocławiem, ale mają jeszcze drugie mieszkanie w Kołobrzegu, więc są elastyczni. "Posiadamy auto, więc bierzemy pod uwagę każdą lokalizację" – zaznaczają w swoim opisie.
Jak podkreśla Marcelina, w sylwestra mogą zarobić nawet 3 razy więcej, niż w inne dni w roku. Na razie, na 3 tygodnie przed Nowym Rokiem, dostali 3 propozycje. Wszystkie dotyczące pracy jako kelner i kelnerka na imprezach. – Najniższa stawka, jaką nam zaproponowano, to 30 zł/h. Najwyższa – 100 zł/ h. W sumie 1000 zł za 10 godzin, na balu w jednym z wrocławskich hoteli – opowiada Marcelina. To dokładnie tyle, ile wydaliby na takie przyjęcie, gdyby się na nie wybrali. Ale czekają jeszcze z podjęciem decyzji do momentu, aż uzbiera się więcej ofert bliżej sylwestra.
– Najbardziej chcielibyśmy pracować na dużym balu, bo nie ukrywamy też, że zależy nam na pracy z towarzystwem eleganckim. Pijaństwo jednak robi różne rzeczy z ludźmi. To nie jest przyjemne pracować w takich warunkach, z takimi osobami – podkreśla Stanisław. Dodaje, że nie mają ochoty wysłuchiwać wulgarnych, sprośnych komentarzy.
Znajomi nie byli zdziwieni
Wcześniej Marcelina i Stanisław byli na kilku domówkach w sylwestra. Mają z nich różne wspomnienia, nie wszystkie były przyjemne. Gdy pytam Stanisława, co go w nich denerwowało, wspomina osoby, które upijały się jeszcze przed północą i nawet nie pamiętały tej imprezy. Musiał je "niańczyć" zamiast się bawić. Gdy się poznali z Marceliną, wspólnie doszli do wniosku, że nie będą robić niczego na pokaz i będą spędzać sylwestra na swój sposób.
26-latkowie w sylwestra pracowali razem na recepcji hotelu już 2 lata temu. Rok temu też wybili się ze schematu typowego witania Nowego Roku i wyjechali we dwoje za miasto. Kiedy Marcelina i Stanisław mówili znajomym, że planują spędzić sylwestra w pracy, ci nie byli specjalnie zdziwieni. Nikt nawet nie drążył tematu, nie dopytywał. Zresztą w ich kręgu brak imprezowania w tę noc wcale nie jest rzadkością.
– Co roku słyszę o jakimś znajomym czy grupie znajomych, którzy wyrywają się z tego kanonu. Część z nich spędza go w górach – mówi Stanisław. Z kolei znajomi Marceliny ze studiów angażują się w sylwestra w akcje charytatywne, żeby, jak mówi 26-latka, był on też wyjątkowy dla osób, które nie mają z kim go spędzić.
Sylwester jest dla młodych ludzi oldskulowy
– Można zauważyć trend do poddawania pewnej rewizji różnych tradycyjnych zachowań przez młodsze pokolenie. Nie wchodzą oni wprost w pewne ukształtowane kulturowo konwencje i konwenanse – mówi w rozmowie z WP Kobieta socjolog Łukasz Mazurkiewicz. Podkreśla, że znaczenie sylwestra jako zabawy osłabiło się na koszt innych świąt zachodnich, np. Halloween, walentynek. – Imprezujemy więcej w innych momentach roku i być może sylwester uchodzi za coś troszkę oldskulowego, mało fajnego – wyjaśnia.
Dr Joanna Heidtman, psycholog, doradca i coach, zauważa z kolei, że młodzi ludzie wolą świętować takie momenty, które są osobiste i mają indywidualne znaczenie. – Przez zaprzeczenie podkreślają swój indywidualizm, odrębność. Część z tych osób może także wpisywać się w trend anty-konsumpcjonizmu. Wtedy nieuczestniczenie w imprezach noworocznych staje się manifestacją – zaznacza.
– Część z nich może w ten sposób "przykrywać" samotność czy brak więzi grupowych, towarzyskich. Jeśli dodatkowo nie spotyka się to ze zdziwieniem czy odrzuceniem, łatwiej to znieść – dodaje.
"Zajme się dzieckiem/dziećmi w sylwestra"
20-letnia Julia mieszka w Krakowie, na co dzień studiuje i pracuje dorywczo w drogerii kosmetycznej. – Chcę odciążyć rodziców i utrzymuję się praktycznie sama – tłumaczy. Zaklepała już sobie dyżur na 31 grudnia, od 9 do 16. Ale chce jeszcze znaleźć jakieś zajęcie na wieczór, bo nie dostała żadnych ciekawych propozycji na sylwestra.
– Mogłam pojechać w rodzinne strony, ale odmówiłam. Mogłam też coś sama zorganizować, ale nie chciałam – tłumaczy. Wcześniej Nowy Rok witała ze znajomymi. – Ten Sylwester będzie wyjątkowy, bo pracuję i nie zamierzam imprezować. Taka odmiana – mówi 20-latka.
Ma doświadczenie w pracy opiekunki, więc postanowiła zaoferować swoje usługi rodzicom, którzy chcą się w ten dzień zabawić. "Jestem osoba ciepłą, miłą, otwartą i komunikatywną, dzieci będą ze mną bezpieczne i uśmiechnięte. Nie przyjmuję zleceń na 2-3 godziny. Interesuje mnie praca na minimum 8-10 h" – pisze w ogłoszeniu. Krótsze zlecenia jej się po prostu nie opłacają i od razu je odrzuca.
Kiedy pytam, czy nie będzie jej szkoda, że powita Nowy Rok w pracy, zaprzecza. – To jeden Sylwester z wielu. Kto wie, co będę robić za rok i czy będę mieć jakieś plany – mówi Julia.
Student potrafi
Socjolog Łukasz Mazurkiewicz zaznacza, że szukanie pracy w sylwestra to dobry pomysł na dodatkowy zarobek dla młodych osób, które często mają niewiele okazji do zdobycia doświadczenia zawodowego, ponieważ jeszcze studiują albo są świeżo po studiach i bez dużej praktyki na rynku pracy.
– Opieka nad dzieckiem czy psem pod nieobecność właściciela, pilnowanie domu – to przykłady prac, których można się podjąć w młodym wieku. Być może to jest też jakiś patent, że w sylwestra np. ktoś się zajmuje dzieckiem, które zostaje w domu, bo rodzice mają imprezę – zauważa socjolog.
Mazurkiewicz zaznacza, że pojawiło się nowe zjawisko, polegające na "pędzie do pracy" zauważalnym wśród młodych osób i chęci zdobywania jak najwcześniej doświadczeń zawodowych. Według niego praca w sylwestra może wpisywać się w ten trend.
– Już studenci bardzo chcą się odnaleźć na rynku pracy. Nie tylko ze względów zarobkowych, ale również z powodu chęci nabywania doświadczeń. To jest zmiana w stosunku do sytuacji sprzed kilkudziesięciu czy nawet kilkunastu lat, kiedy status studenta mieścił w sobie obraz kogoś, kto studiuje, trochę imprezuje, niekoniecznie pracuje. Był to okres w życiu, kiedy niekoniecznie praca zarobkowa znajdowała się na pierwszym miejscu – tłumaczy Mazurkiewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl