Single narzekają na Sylwestra. "Czuję ogromną presję"
Świętowanie zakończenia roku jest tak bardzo głęboko zakorzenioną tradycją, że prawie każdy, kto nie ma ciekawych planów na ten dzień lub spędza go sam, często jest postrzegany jako dziwny. 30-letni Marcin przyznał się, że w tej kwestii już od kilku lat okłamuje znajomych z pracy.
Na naszym forum WP Kafeteria jeden z użytkowników postanowił poruszyć temat spędzania sylwestrowej nocy. Mężczyzna przyznał, że nigdy nie był zwolennikiem wielkich imprez, ale jednocześnie źle się czuje, że w tym roku kolejny raz nie ma żadnych większych planów.
"Ciągle słyszę ten temat w pracy. Jedni idą na salę, drudzy na domówkę, ktoś nawet wyjeżdża do Zakopanego. Ja spędzę ten dzień sam w mieszkaniu. Pewnie nawet telewizji nie będę oglądał, bo mnie to nudzi" - przyznaje.
Trzydziestolatek nie chce, żeby ludzie w pracy źle go postrzegali, dlatego zawsze po nowym roku ich okłamuje. "Krew mnie zalewa słysząc: co robiłeś? gdzie byłeś?" - przyznaje. - Wymyślam na poczekaniu jakąś historyjkę z wyimaginowanymi przyjaciółmi, bo nie chcę wyjść na dziwaka" - dopowiada.
Autor wpisu zapytał innych użytkowników Kafeterii o to, jakie mają podejście co do świętowania Sylwestra. Jak się okazuje jest mnóstwo osób, które zachowują się podobnie jak on. "Też zawsze zmyślam, że byłem na super imprezie. Jakoś głupio jest mi się przyznać, że nikt mnie nigdzie nie zaprosił" - napisał jeden z internautów.
Ponadto w komentarzach pojawiło się ciekawe spostrzeżenie. "Przez to, że tak zmyślacie, to jedynie podbijacie przekonanie, że tego dnia każdy musi imprezować. Jeśli ludzie przestaną tak się zachowywać to i presja będzie mniejsza". A wy jakie macie podejście w tej kwestii? W ostatni dzień roku każdy powinien się bawić?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl