Blisko ludziPrato - miasto, w którym rodzi się za dużo dzieci

Prato - miasto, w którym rodzi się za dużo dzieci

Miasto Prato w Toskanii jako jedyne w całych Włoszech ma kłopot ze zbyt wysoką
liczbą narodzin. Władze przyznają, że z powodu braku miejsca nie są w stanie stosować się do
przepisu nakazującego uczcić narodziny każdego dziecka sadząc drzewo.

Prato - miasto, w którym rodzi się za dużo dzieci
Źródło zdjęć: © 123RF

26.09.2015 | aktual.: 26.09.2015 15:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Miasto Prato w Toskanii jako jedyne w całych Włoszech ma kłopot ze zbyt wysoką liczbą narodzin. Władze przyznają, że z powodu braku miejsca nie są w stanie stosować się do przepisu nakazującego uczcić narodziny każdego dziecka sadząc drzewo.

Przepis obowiązujący od 1992 roku dotyczy wszystkich miast i miejscowości powyżej 15 tysięcy mieszkańców. Drzewo należy zasadzić w ciągu 6 miesięcy od narodzin dziecka. Podkreśla się, że dzięki temu włoskie miasta stają się bardziej zielone i przyjazne środowisku. Dwa lata temu przepis zmieniono tak, że obecnie zasadzić drzewo należy także w przypadku adopcji.

W Prato rodzi się za dużo dzieci, nie mamy wolnej przestrzeni dla kolejnych sadzonek - mówią władze miejskie cytowane przez dziennik "La Stampa". Gazeta przypomina, że co roku w mieście - znanym także z tego, że mieszka tam duża społeczność chińska - rodzi się ponad 3 tysiące dzieci.

Władze miejskie postanowiły obecnie, że codziennie sadzić się będzie tylko jedno wspólne drzewo na cześć wszystkich nowo narodzonych i adoptowanych tego dnia dzieci. Jednak minister ochrony środowiska Gian Luca Galletti broni rozporządzenia i apeluje o jego przestrzeganie w stolicy włoskiego przemysłu tekstylnego.

- Można znaleźć wolną przestrzeń, wystarczy wyjechać poza miasto i znaleźć miejsce, na przykład zbocze, gdzie warto zasadzić nowe drzewa, które służą także umocnieniu terenu - wskazał szef resortu czuwającego nad skrupulatnym przestrzeganiem rozporządzenia w całym kraju. Wszystkie miasta muszą poinformować ministerstwo, jaki rodzaj drzewa wybrały dla każdego dziecka.

Galletti zwrócił ponadto uwagę na zagrożenie, jakim jest dla równowagi środowiska odstąpienie od tej praktyki w takim ośrodku, jak Prato - bardzo narażonym na erozję terenu i lawiny błotne.
Pojawienie się nowego drzewa ma wymiar edukacyjny i ekologiczny- wskazuje ministerstwo przypominając, że każde zapewnia tlen 10 osobom. Ta norma - podkreślono - to nie demagogia, ale wkład także na rzecz następnych pokoleń. To zaś oznacza, że Prato nie zostanie zwolnione z obowiązku przestrzegania przepisu.

(PAP), sw/ jm/

Źródło artykułu:PAP
Komentarze (0)