Premiera "Sceny dla dorosłych czyli sztuka kochania"
Seks w sztuce zawsze dobrze się sprzedawał. Choć w życiu nie wszystkim mówienie o seksie przychodzi z równą łatwością, to obserwacja jak radzą sobie z tą sferą życia inni należy do przyjemności.
27.02.2008 | aktual.: 27.02.2008 13:54
Seks w sztuce zawsze dobrze się sprzedawał. Choć w życiu nie wszystkim mówienie o seksie przychodzi z równą łatwością, to obserwacja jak radzą sobie z tą sferą życia inni należy do przyjemności.
Wiadomo, na ekranie czy na scenie, momenty muszą być. Nie zabrakło ich również w premierowym przedstawieniu w Teatrze Bajka, gdzie wystawiono „Sceny dla dorosłych czyli sztukę kochania”, w której w sposób dowcipny i pikantny potraktowano wiele z tajemnic ars amandi, kompleksów, popędów i marzeń erotycznych.
Autorem tekstu przedstawienia jest Zbigniew Książek, całość wyreżyserował Krzysztof Jasiński, a w rolach głównych wystąpili – Anna Oberc, Katarzyna Skrzynecka, Piotr Gąsowski, Jakub Przebindowski. Czwórka aktorów miała nie lada zadanie, ponieważ w trakcie przedstawienia każdy z nich wcielał się w kilka różnych postaci.
„Metamorfozy, które przechodzę są ogromne - od młodej studentki, poprzez dziwkę do dojrzałej kobiety po przejściach. To spore wyzwanie aktorskie. Zmieniam się wizualnie i charakterologicznie” – powiedziała Ania Oberc, a jednym z jej zadań aktorskich tego wieczoru był taniec na rurze.
Piotr Gąsowski z kolei miał okazję wystąpić w damskich ciuszkach. „Płeć damska i męska inaczej myślą o sztuce kochania. Co jeszcze raz potwierdza opinię, że kobiety są z Wenus a mężczyźni z Marsa. To zupełnie różne psychiki. Kobiety są bardziej skomplikowane, mają przez to trudniej, ale i ciekawiej. Faceci są prości jak konstrukcja cepa. Trochę o tym jest ta sztuka” – stwierdził Piotr Gąsowski.
Natomiast Jakub Przebindowski, który w jednym ze swych scenicznych wcieleń był seksuologiem, dodał: „Trochę wstydzimy się mówić o seksie, ale oglądać i podglądać uwielbiamy. Tytuł sztuki jest prowokujący, opowiadamy o grupie szczególnych ludzi, trochę dewiantów, trochę neurasteników, totalnie pogubionych w życiu z powodów seksu. Sam temat nie jest nowością. W sztuce przyglądamy się układom dwójkowym z dużym poczuciem humoru, przymrużeniem oka, dowcipem, ale i wielką dobrocią dla ludzi. To nie jest wyśmiewanie się, lecz obserwacja, jakie z tym seksem mamy problemy”.
Dodatkową atrakcją przedstawienia jest włączanie przez aktorów do gry publiczności. Prowokowani stale i zaskakiwani widzowie doskonale się bawili, a byli wśród nich także – Hanna Śleszyńska, Robert Rozmus, Stefan Friedman, Martyna Kliszewska, Anna Głogowska, Arkadiusz Jakubik.