Prostytutka rosyjskich oligarchów trafiła za kratki. Teraz Nastia Rybka prosi o azyl
W internecie przedstawiała się jako "łowczyni oligarchów" i "mistrzyni uwodzenia". Nastię Rybkę zatrzymano w Tajlandii. Grozi jej więzienie. Białorusinka prosi o azyl. W zamian za to obiecuje wyjawić wszystkie informacje na temat związków Donalda Trumpa z Rosją.
03.03.2018 | aktual.: 03.03.2018 18:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
22-letnia Anastazja Waszukiewicz, pseudonim Nastia Rybka, została aresztowana na terenie Tajlandii. Jak donosi CNN, dziewczyna zaapelowała do dziennikarzy ze Stanów Zjednoczonych, by pomogli jej wydostać się z więzienia w zamian za informacje na temat powiązań między prezydentem USA Donaldem Trumpem a Rosją.
Tajlandzka policja aresztowała dziesięć osób w mieście Pattaja, słynącym z seksturystyki. Wraz ze swoim sutenerem Aleksandrem Kirilowem, występującym pod pseudonimem Alex Lesley, Nastka Rybka prowadziła tam "warsztaty" poświęcone "doskonaleniu technik seksualnych". Każdy z uczestników (43 rosyjskich turystów) zapłacił równowartość 100 funtów brytyjskich za uczestnictwo w dwudniowym rosyjskojęzycznym audytorium. - Zatrzymanym zostaną przedstawione zarzuty wykonywania pracy w Tajlandii bez wymaganego zezwolenia, ale nie za sam kurs, który nie był sprzeczny z prawem - podała w komunikacie miejscowa policja.
W filmie, który zamieściła w mediach społecznościowych, prosi o pomoc i obiecuje wyjawienie dziennikarzom sekretów dotyczących kontaktów otoczenia Trumpa z Moskwą. - Tak się złożyło, że chcą nas zamknąć na długo w więzieniu. Dlatego jestem gotowa opowiedzieć to, co wiem na temat związków rosyjskich polityków z Donaldem Trumpem - powiedziała na nagraniu Rybka.
Modelka dodała, że posiada również nagrania wideo i audio. - Czekam na oferty. Powiedziano nam, że zostaliśmy aresztowani na mocy rozkazu kogoś z Bangkoku, że naruszyliśmy wszystkie prawa Tajlandii i jeżeli znajdziecie mnie w więzieniu jeszcze żywą, to z przyjemnością służę informacjami - dodała. Radio Svoboda podaje, że za naruszenie prawa Tajlandii Nastii Rybce może grozić do dwóch lat więzienia. Władze Rosji starają się o natychmiastową deportację 22-latki do kraju.
Nastia Rybka twierdzi, że została aresztowana w Tajlandii na rozkaz rosyjskiego rządu z powodu filmów, które opublikowała w mediach z Deripaską i wicepremierem Prichodźko. - Jeśli wrócimy do Rosji, umrzemy w więzieniu albo nas zabiją. Sytuacja jest bardzo poważna - napisała na portalu społecznościowym. Głośno mówi się o tym, że zatrzymanie "łowczyni oligarchów" może mieć również związek ze sprawą wpływu Rosji na amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 roku. Rybka miała poprosić o polityczny azyl w amerykańskiej ambasadzie w Bangkoku.
22-latka z uwodzenia rosyjskich bogaczy uczyniła sposób na życie. Białorusinka jest ekskluzywną prostytutką, z którą zabawiają się najbogatsi Rosjanie i osoby ze szczytów władzy. Dziewczyna wydała nawet książkę zatytułowaną "Dziennik uwodzenia oligarchy", w której opisała swoje seksualne podboje. W książce nie padały co prawda żadne nazwiska, ale opis zdarzeń łatwo połączono z tym, co Anastazja wrzucała do sieci. Odkryto, że luksusowa prostytutka miała romans z Olegiem Deripaską, jednym z najbogatszych Rosjan. Wywołała tym samym jeden z największych skandali obyczajowych w historii współczesnej Rosji.
O "mistrzyni uwodzenia" zrobiło się głośno, gdy na początku lutego opozycjonista Aleksiej Nawalny ujawnił skandal, w który zamieszany był oligarcha Oleg Deripaska oraz wicepremier Rosji Siergiej Prichodźko. Nawalny utrzymywał, że w sierpniu 2016 roku wicepremier Rosji spędził 3 dni na jachcie oligarchy u wybrzeży Norwegii. Swój materiał Nawalny oparł na zdjęciach i nagraniach publikowanych przez Nastię Rybkę w sieci (Instagram i YouTube). Opozycjonista twierdził, że oligarcha i wicepremier spotkali się na jachcie, by "podejmować decyzje biznesowe". Jego zdaniem mieli rozmawiać m.in. o złych stosunkach Stanów Zjednoczonych z Rosją. Opozycjonista sugerował nawet, że sprawą mogła być ingerencja w amerykańskie wybory prezydenckie w 2016 r. Podczas "wycieczek" mieli także spotykać się z Victorią Nuland, która jest urzędniczką Departamentu Stanu w USA.