Prywaciarz, czyli królowa Polski

"Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej". Powieść Witkowskiego w katowickim teatrze czyli szarża po nowej Polsce.

Obraz

Powieść Witkowskiego w katowickim teatrze: szarża po nowej Polsce.

Barbara Radziwiłłówna zawsze miała dla mnie dziewczęcą twarz Anny Dymnej. Po katowickim spektaklu wspomnienie o królewskim pięknie poszło w diabły. Tragiczna królowa Polski wygląda od teraz jak aktor Andrzej Warcaba. Jest cwaniacko-rubaszną, męską dewotką. Panie i panowie – poznajcie pana Huberta, właściciela lombardu w Jaworznie-Szczakowej, kryptogeja i ultra-katolika, znanego szerzej jako Barbara Radziwiłłówna, bohatera powieści Michała Witkowskiego. Jakkolwiek by liczyć, to pierwsza próba adaptacji prozy Witkowskiego na scenę.

Reżyser Tumidajski sięga po opowieść o genialnym prywaciarzu, niedocenionym pionierze wolnego rynku nie tylko po to, żeby pokazać Polskę czasu transformacji. Interesują go raczej narodziny nowej narodowej mentalności. Jego Pan Barbara Radziwiłłówna relacjonuje swoje wzloty i upadki z brawurą hajdamaki. Jest w nim wszystko, co w Polakach najgorsze i najbardziej zakłamane, a jednocześnie najtkliwsze i najintymniejsze. Ten spektakl przypomina szarżę po polskiej obyczajowości i najnowszej historii, język Witkowskiego hasa od Sasa do Lasa, zaraża się wielką literaturą i małą prozą ulicy, wszystko się tu miesza jak w biednej, pijanej głowie. Przez pół spektaklu wydaje się, że to będzie monodram. Warcaba, obleśnie uśmiechnięty, przechadza się po zbudowanym na scenie lombardzie ze stertami peerelowskich gadżetów, aż tu nagle z wraku przyczepy kempingowej wyłaniają się kolejni bohaterowie: Sasza i Felek (Michał Czernecki i Marcin Szaforz), jego ochroniarze, lokalni bandyci i obiekty seksualnych westchnień Barbary.
Niedługo potem może urojona, może prawdziwa pielgrzymka Barbary do Lichenia staje się pretekstem do przyjrzenia się temu, co w nas okropnego żyje, a co pięknego zdechło.

Spektakl Tumidajskiego jakby nie ma finału, bo proza Witkowskiego nie daje szansy na puentę. To przecież korowody fraz niemożliwych, zlepki idiotyzmu i mądrości, potworność podsłuchanej i podpatrzonej obyczajowości naszej. Po dwóch i pół godzinie trzeba urwać logoreję bohatera. Po to, żeby „Polska jeszcze nie zginęła”. Ten świntuch obgadałby nas na śmierć.

Łukasz Drewniak

+++++ „Barbara Radziwiłłówna z Jaworzna-Szczakowej” Michała Witkowskiego, adaptacja i reżyseria Jarosław Tumidajski, scenografia Mirek Kaczmarek, Teatr Śląski w Katowicach 


POLECAMY:

Źródło artykułu: WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Długo nie byłeś u spowiedzi? Ksiądz wskazuje, co powiedzieć
Długo nie byłeś u spowiedzi? Ksiądz wskazuje, co powiedzieć
Paradowała po Paryżu w futrze. Zastąpiło jej sukienkę
Paradowała po Paryżu w futrze. Zastąpiło jej sukienkę
Przeżył śmierć kliniczną. "Żadnych kolorowych tuneli"
Przeżył śmierć kliniczną. "Żadnych kolorowych tuneli"
Już chciała rzucać aktorstwo. Wtedy pojawiła się "Plebania"
Już chciała rzucać aktorstwo. Wtedy pojawiła się "Plebania"
Trzy razy wychodziła za mąż. Tak dzisiaj wygląda 50-letnia aktorka
Trzy razy wychodziła za mąż. Tak dzisiaj wygląda 50-letnia aktorka
Imię noszą zaledwie 174 Polki. Rada Języka Polskiego je odradza
Imię noszą zaledwie 174 Polki. Rada Języka Polskiego je odradza
Zmarła 11 lat temu. Tak brzmiały jej ostatnie słowa do Bujakiewicz
Zmarła 11 lat temu. Tak brzmiały jej ostatnie słowa do Bujakiewicz
Mąż zachęcił ją do zmiany imienia. Takie nosiła wcześniej
Mąż zachęcił ją do zmiany imienia. Takie nosiła wcześniej
Poszła na badanie. Okazało się, że ma raka
Poszła na badanie. Okazało się, że ma raka
Nosi najmodniejsze spodnie. Optycznie wysmuklają sylwetkę
Nosi najmodniejsze spodnie. Optycznie wysmuklają sylwetkę
Ma dom na hiszpańskiej wyspie. Zdradziła, jak żyje z mężem i synem
Ma dom na hiszpańskiej wyspie. Zdradziła, jak żyje z mężem i synem
Aktorkę brutalnie pobił partner. "Rehabilitacja do końca życia"
Aktorkę brutalnie pobił partner. "Rehabilitacja do końca życia"