GwiazdyPrzez lata molestował seksualnie modelki. Dopiero teraz został ukarany

Przez lata molestował seksualnie modelki. Dopiero teraz został ukarany

Przez lata molestował seksualnie modelki. Dopiero teraz został ukarany
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Martyna Wojciechowska
25.10.2017 12:26, aktualizacja: 25.10.2017 13:29

Magazyny kobiece należące do wydawnictwa Conde Nast zerwały współpracę z Terrym Richardsonem, przez lata oskarżanym o molestowanie seksualne modelek. Ta wiadomość ucieszyła nie tylko nas, ale przede wszystkim jego ofiary. Ale dlaczego ta decyzja zapadła dopiero teraz?

Akcja #metoo przybiera coraz większe rozmiary. W związku z jej ogromną popularnością media przypominają nam dziś wszystkich mężczyzn, którzy dopuścili się nadużyć seksualnych. Wśród nich znalazł się jeden z najpopularniejszych fotografów, Terry Richardson, wielokrotnie okarżany o molestowanie modelek na planie sesji zdjęciowych.

Kilka lat temu Charlotte Waters powiedziała, że Richardson zmuszał ją do seksu oralnego. Dziewczyna wyznała, że była bardzo młoda i się go bała, dlatego nie potrafiła się mu sprzeciwić. - Miałam tylko 19 lat. Byłam przerażona i sparaliżowana - dodała. Takich jak ona było więcej.

Obraz
© Instagram.com

Na liście jego ofiar znalazła się też Felice Fawn. Modelka twierdzi, że po tym, jak odmówiła wzięcia udziału w sesji zdjęciowej, ten zagroził jej końcem kariery. Następna była Jamie Peck. Ona z kolei wyznała, że Terry od początku wymagał od niej pełnej gotowości, co oznaczało spełanianie jego wszelkich zachcianek. Dziewczyna dodała, że Richardson żądał od niej podpisania zgody na publikację zdjęć przed, a nie po sesji. Jak można się domyślać, Richardson w swojej wieloletniej karierze wykorzystał znacznie więcej dziewczyn, ale nie każda miała na tyle odwagi, by się do tego przyznać.

Seksualne ekscesy przez lata uchodziły mu na sucho. W tym czasie bezbronne modelki pytały, dlaczego mimo kolejnych oskarżeń Terry dostaje następne zlecenia. My, jako bierne obserwatorki zastanawiałyśmy się, co jeszcze musi się wydarzyć, by Richardson w końcu zapłacił za skandaliczne zachowanie. Dopiero teraz mamy odpowiedź. Wiceprezes wykonawczy wydawnictwa Condé Nast wysłał oficjalny list do redakcji wszystkich magazynów (m.in. "Glamour", "Vogue", "Vanity Fair" I "GQ").

Dedyzja szefostwa Conde Nast nie bez powodu łączona jest z akcją #metoo. Przypomnijmy, że popularna inicjatywa ma zachęcać kobiety do wzięcia przykładu z ofiar producenta Harvey'a Weinsteina, które przyznały się do tego, że były molestowane seksualnie. Czy musiałyśmy czekać aż do wybuchu afery z udziałem gwiazd, aby Richardson został ukarany? Przecież wszyscy od lat wiedzieli, że Terry dopuszcza się nadużyć seksualnych.

Fotograf odniósł się do tej sprawy w bardzo osobliwy sposób. Na Instagramie zamieścił zdjęcie tabliczki z napisem: "Tymczasowo nieczynne. Żyjemy w upadłym świecie. Przywrócimy porządek tak szybko, jak to tylko jest możliwe". Jak myślicie, czy to już definitywny koniec kariery Terry'ego Richardsona?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (12)
Zobacz także