Pyta, gdzie jest sprawiedliwość? "Zarabiam 2 tysiące po studiach, a mój mąż 11 po technikum"
Domowy budżet często bywa przyczyną sporów pomiędzy małżonkami. Jeszcze większe problemy pojawiają się, kiedy jedno zarabia więcej niż drugie. Jeśli do tego dodamy różnice w wykształceniu, mamy zapewnioną awanturę na 14 fajerek.
25.11.2019 | aktual.: 17.05.2020 16:45
Iwona skończyła studia i pracuje jako urzędnik. Jej mąż ukończył technikum, a teraz na życie zarabia jako informatyk. Małżeństwo nigdy nie narzekało na swoją sytuację finansową. Problemy zaczęły się, kiedy partner Iwony awansował i dostał podwyżkę. "Skończyłam studia i zarabiam 2 tys. zł. Jestem urzędnikiem i użeram się codziennie z ludźmi. Mój mąż siedzi w domu, bo pracuje zdalnie, a zarabia 11 tys. zł. Poza tym on skończył tylko technikum. Gdzie jest sprawiedliwość?" – pyta użytkowniczka forum WP Kafeteria.
Oprócz poczucia niesprawiedliwości Iwonę dręczy również teściowa, która wypomina jej, że za mało zarabia. "Mówi, że gdybym urodziła dziecko, to ze swojej wypłaty bym sobie nie poradziła" – żali się Iwona.
Zarabiam dużo mniej niż mąż, a mam wykształcenie wyższe
Użytkowników bardzo oburzył post Iwony. Uważają, że nie ma prawa wypominać mężowi wykształcenia.
"Trzeba było iść na jakieś dobre studia. Powinnaś doceniać, że mąż jest zaradny" – napisał użytkownik forum.
"Było się uczyć w szkole, a nie rzucać kamieniami, to byś poszła na dobre studia jak IT, inżyniera, architektura, medycyna, finanse" – skomentował forumowicz.
"Jak mnie śmieszy takie gadanie. Znam wiele osób bez wyższego wykształcenia, a zarabiają dużo więcej niż najniższa krajowa. Ja sama jestem 'tylko' dyplomowaną kosmetyczka i mam netto (prowadzę własną działalność) miedzy 5, a 7 tys. złotych miesięcznie" – odpowiedziała internautka
A wy co sądzicie o podejściu Iwony?
Zobacz także: Hanna i przyjaciele. W kuchni Lis Małgorzata Domagalik
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl