Zdradziły, ile muszą zarabiać ich mężowie. Te kwoty robią wrażenie
Z raportu "Czas na kobiety" wynika, że wśród najlepiej zarabiających w Polsce pensję powyżej 20 tys. zł miesięcznie ma jedynie 23 proc. kobiet. Natomiast w grupie zarabiających najmniej kobiety stanowią 57 proc. pracowników.
05.06.2019 | aktual.: 16.06.2019 14:17
Większość kobiet do 44. roku życia za przyczynę bierności zawodowej podaje obowiązki rodzinne. Mężatki zarabiają mniej niż singielki. Tak wynika z raportu "Czas na kobiety" przygotowanego przez Kongres Kobiet w 2018 roku.
Na naszym forum Kafeteria WP popularność zyskuje wątek, w którym internauta zapytał kobiet, ile powinien zarabiać ich mąż, aby nie musiały pracować. Post wywołał spore poruszenie. Kobiety zaczęły ochoczo wypisywać, a nawet robić listę.
"30 tysięcy złotych. Prywatna szkoła dla dzieci, zajęcia pozalekcyjne, hobby rodziców i dzieci (konie, tenis, żagle), kredyt na dom, opłaty, wakacje, dobrej jakości jedzenie" - skomentowała jedna z kobiet. Sumka robi wrażenie.
Kolejna forumowiczka podała niższą o połowę kwotę. "Nie wyobrażam sobie ograniczać swojej egzystencji do kuchni, ale teoretycznie około 15-20 tys. złotych, bo żyjemy w Warszawie. A tu wszystko drogie, w mniejszym mieście 15 tys. złotych. Tyle zarabiamy, ale 3/4 to zarobki męża, które się kiedyś skończą, bo branża upada, więc ja planuję odejść od prywaciarza i otworzyć własną firmę, by zapewnić rodzinie dobry byt. Nie chcę znowu klepać biedy" - napisała.
Większość kobiet stwierdziła jednak, że nie byłaby w stanie poświęcić kariery. Nie chcą być "kurami domowymi", chcą się rozwijać. "Poza momentem wychowywania malutkich dzieci nie wyobrażam sobie, żeby nie pracować. Nieważne, ile facet zarabia, trzeba być niezależną. W życiu różnie bywa. Ile razy słyszy się historię, że mąż odszedł, żona nie pracowała, a teraz nie ma za co żyć. Tylko że każda zakłada, że to jej nie dotyczy, dopóki się nie przydarzy" - tłumaczy kolejna z internautek
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zobacz także: Zarobki nauczycieli. "Sposób wynagradzania jest po prostu zły"