Randka w walentynki może się skończyć 9 miesięcy później. Tak twierdzą eksperci
Czekoladki, kwiaty, kino i kolacja przy świecach – to typowy scenariusz walentynkowego wieczoru. Okazuje się, że par, które będą musiały czekać 9 miesięcy na walentynkowy bonus, jest o wiele więcej, niż mogłoby się wydawać.
Jak podaje serwis parentingowy "Motherly", w połowie lutego, czyli w okresie walentynkowym, angielska służba zdrowia odnotowała aż 6-procentowy wzrost poczęć w porównaniu do pozostałych tygodni roku. Jednym okresem, w którym dochodzi do większej liczby zapłodnień, jest Boże Narodzenie – co tłumaczy, dlaczego we wrześniu rodzi się najwięcej dzieci.
Zgodnie z danymi angielskiej służby zdrowia, w 2015 roku w tygodniu walentynkowym poczęto 16,263 dzieci, w kolejnym tygodniu – 16,344. Średnia tygodniowa liczba poczęć wynosi 15,427. Nawet jeśli nie jesteśmy wielbicielami czerwonych róż i komedii romantycznych, przed atmosferą dnia zakochanych nie uciekniemy – na to wskazują liczby.
– W tym okresie czuć miłość w powietrzu – zapewnia Sarah-Jane Marsh, pracownica angielskiej służby zdrowia, szefowa jednego z programów poświęconych macierzyństwu i wychowywaniu dzieci.
– To fantastyczne, że zaledwie dziewięć miesięcy później widzimy w służbie zdrowia mały baby boom, przynoszący radość rodzinom w całym kraju – dodaje Marsh.
Według statystyk GUS-u w Polsce najbardziej obleganym miesiącem na porodówkach jest wrzesień. W 2016 roku 13 września padł rekord narodzin jednego dnia – wtedy też przyszło na świat aż 1447 niemowląt.
Zobacz także: Wiemy, kiedy rodzi się najwięcej dzieci! Nowe dane GUS
Wzrost poczęć jesienią jest również spowodowany bożonarodzeniową atmosferą. To właśnie w tym okresie, podobnie jak w walentynki, jesteśmy bardziej skłonni do wyrażania uczuć i bliskości.
Źródło: Motherly
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl