Rekolekcje – w czasie lekcji czy po szkole?
Przeprowadzenie rekolekcji należy do obowiązków szkoły w trakcie godzin lekcyjnych. Czy lepsze byłoby organizowanie ich poza zajęciami szkolnymi? Dyskutują o tym Marcin Celiński, reprezentujący inicjatywę obywatelską "Świecka szkoła" i dziennikarz Krzysztof Skórzyński.
07.04.2017 | aktual.: 07.04.2017 13:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- To co dzieje się w tej chwili, czyli zbiórka pod szkołą i wymarsz do kościoła lub też zbiórka przed szkołą i rekolekcje w klasach szkolnych to zupełnie coś innego, niż my pamiętamy - mówi Marcin Celiński.
Rekolekcje w obecnym systemie organizowane są od 1992 r., kiedy weszło w życie rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej. Według niego uczniowie uczęszczający na naukę religii uzyskują trzy kolejne dni zwolnienia z zajęć szkolnych w celu odbycia rekolekcji wielkopostnych, jeśli religia lub wyznanie, do którego należą, nakłada na swoich członków tego rodzaju obowiązek. Pieczę nad uczniami w tym czasie zapewniają katecheci.
Jednak według Celińskiego nie wszystko jest jasne. Tym bardziej, że pozostała cześć uczniów, czyli ok. 20 proc. po prostu w tym czasie się nudzi, siedząc głównie w świetlicy.
- Wierzący ma prawo do trzech dni wolnych - tłumaczy Celiński. - Ale tam nigdzie nie jest zapisane, że to są trzy dni przerwania toku szkolnego, odwołania zajęć itd. Tam jest tylko powiedziane, że jeżeli jestem wierzący, przychodzę i mówię: chcę uczestniczyć w rekolekcjach. Mam usprawiedliwioną nieobecność. To jest pierwsza nieuczciwość. Druga rzecz: praktyka jest tego typu, że nie dość, że nie ma lekcji, to w ogóle nie ma żadnych zajęć, które mogłyby być jakkolwiek atrakcyjne.
To, czy rekolekcje powinny odbywać w czasie, czy po zajęciach w szkole dzieli rodziców. Z różnych powodów.
- Uważam, że gdyby były po godzinach szkolnych, czasem byłoby to z wartością dla dzieci, bo te uczestnictwo byłoby świadome - mówi Krzysztof Skórzyński. - Ale czasem jest tak, jak np. w przypadku moim i mojej żony, nie możemy, nie mamy czasu, by po szkole to dziecko zaprowadzić na katechezę, na rekolekcje. Gdyby szkoła zapewniła "wycieczkę" po szkole na rekolekcje, ja bym nie miał nic przeciwko temu, żeby w ciągu dnia dziecko miało normalne lekcje.