Stuhr wyznał dopiero po latach. "To niech pan sobie ślub przełoży"

Jerzy Stuhr zmarł we wtorek w wiek 77 lat. Aktor przez ponad pół wieku był szczęśliwie żonaty, jednak - jak wyznał w jednym z wywiadów - niewiele brakowało, a do jego ślubu by nie doszło. Uratował go kolega z roku - Janusz Rewiński.

Janusz Rewiński uratował ślub Jerzego Stuhra
Janusz Rewiński uratował ślub Jerzego Stuhra
Źródło zdjęć: © AKPA

Jerzy Stuhr, jeden z najlepszych i najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów, zmarł 9 lipca. Przez lata stworzył wiele kultowych kreacji, występował u czołowych polskich reżyserów i na deskach najlepszych krajowych teatrów. Mimo choroby nowotworowej oraz przebytego zawału i udaru pozostał aktywny zawodowo praktycznie do końca życia. Jeszcze niedawno wystąpił w spektaklu "Geniusz" w Teatrze Polonia.

Prywatnie był szczęśliwym mężem Barbary i ojcem dwójki dzieci: Macieja i Marianny. Starszy syn poszedł w ślady ojca i dziś, podobnie jak on, także jest cenionym aktorem.

Komplikacje związane ze ślubem Jerzego i Barbary Stuhrów

Jerzy Stuhr poznał swoją przyszłą żonę jeszcze jako dziecko. Chodzili razem do przedszkola, a później wybrali się na studia do Krakowa, gdzie ich miłość rozkwitła. W 1971 roku postanowili sformalizować swój związek. Najpierw jesienią wzięli ślub cywilny, a następnie zaczęli się przygotowywać do ceremonii kościelnej, którą zaplanowano na drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wtedy - jak wspominał po latach w wywiadzie dla "Dziennika Polskiego" aktor - pojawiły się komplikacje. Okazało się, że dokładnie na ten sam dzień zaplanowano premierę "Kordiana" w Teatrze Ludowym, a Stuhr grał tam jedną z ról.

- Ślub miałem mieć w drugi dzień świąt, na który wyznaczono też "Kordiana". Poszedłem więc do pani dyrektor, a ona do mnie: "To niech pan sobie ślub przełoży, bo spektaklu nie odwołamy" - wyznał Stuhr.

Ratunek ze strony kolegi ze szkoły teatralnej

Po pewnym czasie i usilnych błaganiach młodego aktora, dyrektorka teatru zgodziła się na zastępstwo. Wtedy pomocną dłoń wyciągnął do Stuhra jego kolega z krakowskiej szkoły teatralnej - Janusz Rewiński.

- (...) Był sam i święta spędzał w akademiku. Janusz do dziś żartuje, że gdyby nie on, to pewnie do dziś zostałbym kawalerem - wspominał kilka lat temu Stuhr.

Janusz Rewiński zmarł 1 czerwca 2024 roku. Miał 74 lata.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

© Materiały WP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (90)