Blisko ludziRyszard Petru: to było niezręczne z mojej strony

Ryszard Petru: to było niezręczne z mojej strony

Ryszard Petru: to było niezręczne z mojej strony
Źródło zdjęć: © PAP
Katarzyna Gruszczyńska
03.01.2017 14:59, aktualizacja: 03.01.2017 19:22

Dawno tak gorąco nie oczekiwano powrotu z zagranicy żadnego polskiego posła. Ryszard Petru pojawił się w Sejmie. Wiele osób liczyło na to, że ustosunkuje się do słynnego już zdjęcia z samolotu w towarzystwie posłanki Joanny Schmidt. Stało się jednak inaczej. Czy wybrał dobrą strategię? Komentuje dla nas ekspert z Ośrodka Analiz Politologicznych UW.

Szef Nowoczesnej pojawił się w Sejmie i wziął udział w konferencji prasowej. Wraz z Katarzyną Lubnauer i innymi posłami skupił się głównie na budżecie na 2017 rok. Pytany przez dziennikarzy o swój wyjazd w Sylwestra, przyznał, że było to z jego strony niezręczne, ale był to wyjazd prywatny. Stwierdził zarazem, że był za granicą, ale nie na Maderze. - Nie było tam żadnej złotówki z pieniędzy publicznych, ani partyjnych - podkreślił Petru.

Przypomnijmy, jeden z internautów twierdzi, że 31 grudnia widział polityków razem w samolocie odlatującym na Maderę. Fotografia natychmiast wywołała lawinę komentarzy i opinii, zarówno polityków, jak i ekspertów ds. marketingu politycznego.

- Samo to, żeby przenieść ciężar uwagi na kwestie budżetowe jest rozsądne – komentuje dla nas dr Olgierd Annusewicz, politolog, ekspert z Ośrodka Analiz Politologicznych Uniwersytetu Warszawskiego.

Na facebookowym profilu Nowoczesnej pojawiło się mnóstwo komentarzy wyborców i przeciwników tej partii. „Nieistotne gdzie Ryszard broni demokracji” – uważa Marcin. „Nie zazdroszczę działowi marketingu Nowoczesnej wymyślania tłumaczeń tego wyjazdu Petru na Maderę” – napisał z kolei Krzysztof. „Jak Pan Ryszard Petru broni demokracji na odległość” – pisze Antoni. „Ryszard, nie wyglądałeś na takiego Don Juana, ale niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto nie poleciałby na Maderę z Panią Joanną” – komentuje Dominik.

Obraz
© Twitter

Bartłomiej Biskup, ekspert ds. marketingu politycznego, jeszcze przed konferencją Nowoczesnej podkreślał, że kluczem do ratowania sytuacji powinna szybka i zdecydowana reakcja, której w tym przypadku zabrakło. - Im dłużej jest ustalana wersja, tym gorzej. Wówczas mnożą się spekulacje i domysły. Ludzie zastanawiają się, czy był to wyjazd służbowy, prywatny, może oni się po prostu przyjaźnią, a może byli u znajomych – zauważył w rozmowie z Wirtualną Polską.

- Generalnie jest to kryzys z potencjałem, na którym Petru i cała jego partia może się "pośliznąć" i dużo stracić – dodaje.

Oficjalne stanowisko partii zostało zamieszczone na Twitterze w lakonicznym komunikacie. Ryszard Petru napisał: „31 grudnia nie miałem dyżuru w Sejmie na proteście opozycji, ale zdaję sobie sprawę z niezręczności”.

Źródło artykułu:WP Kobieta
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (131)
Zobacz także