Ryzykowne zachowania seksualne na wakacjach. Konsekwencje mogą być długofalowe
Lato, wakacje i urlopy sprzyjają podejmowaniu nowych doświadczeń, także seksualnych. Wiele z nich może być ciekawym odświeżeniem, ale inne mogą przynieść negatywne i długofalowe konsekwencje.
10.08.2023 | aktual.: 11.08.2023 10:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Doświadczenia należące do grupy ryzykownych zachowań seksualnych, częste podczas wakacyjnych urlopów, to - jak mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Martyna Jadczak-Turyk, psycholożka i seksuolożka - takie zachowania, których zwykle naturalnie nie podejmuje się w związkach.
- Na przykład seks bez zabezpieczeń, zapraszanie do sypialni innych osób, eksperymenty, seks w miejscach publicznych, ale też zbliżenia pod wpływem alkoholu czy innych substancji psychoaktywnych, które mają np. wydłużyć czas stosunku - wylicza.
Terapeutka przyznaje, że po wakacjach w gabinecie pojawia się sporo osób, które często nieświadomie przekroczyły swoje granice i nie potrafiły sobie z tym poradzić.
- Zwykle przychodzą po pewnym czasie, gdy pojawiają się silne emocje, jak np. lęk przed bliskością. Często dopiero wtedy uświadamiają sobie, że w takim kontakcie ich granice zostały przekroczone lub dociera do nich, że nie do końca zdawały sobie sprawę, na co się zgadzają. W wielu relacjach pojawia się też poczucie osamotnienia lub wstydu – dodaje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przełamywanie rutyny
Na podejmowanie ryzykownych zachowań seksualnych lub urozmaicanie w ten sposób pożycia w związku wpływa wiele czynników.
- Już sam internet daje więcej możliwości, aby podpatrzyć zachowania innych. Czasami w grupach towarzyskich, gdy na imprezie czy wspólnym urlopie pojawia się działający rozluźniająco alkohol, zaczynają się rozmowy o doświadczeniach i pojawiają się myśli, żeby też czegoś spróbować. W ostatnich latach społeczeństwo zrobiło się też bardziej otwarte na tego typu tematy i stąd być może większa skłonność do podejmowania różnego rodzaju zachowań, często też ryzykownych - mówi.
Jak przyznaje – może to mieć zarówno pozytywny, jak i negatywny wpływ na konkretnego człowieka lub relację. Kluczem jest świadomość swoich potrzeb i szczera rozmowa.
- Mam w pamięci parę, która po wielu dyskusjach zdecydowała się na podjęcie kontaktów seksualnych z trzecią osobą i okazało się to odświeżające dla ich związku. Dokładnie jednak określili, na co mogą się zgodzić i w ich przypadku to doświadczenie zwiększyło poczucie bliskości, więzi i – jak mówili później - byli sobie w stanie bardziej zaufać - wspomina Martyna Jadczak-Turyk.
- Miałam też pacjentkę, która regularnie chodziła do klubów swingerskich. W takim miejscu poznała mężczyznę, zaczęli się spotykać i finalnie stworzyli udany związek. Spora liczba dotychczasowych kontaktów sprawiła, że byli na tyle usatysfakcjonowani, że już więcej tego nie potrzebowali. Dlatego tak ważna jest świadomość swoich potrzeb i respektowanie granic – mówi.
Niebezpieczny impuls
Problemy pojawiają się zwykle, gdy np. pary postanawiają przerwać w ten sposób swoją rutynę i działają pod wpływem impulsu, bez szczerej rozmowy.
- W Polsce niestety wciąż wiele par nie potrafi mówić o swoich potrzebach i po spontanicznych zachowaniach np. w czasie urlopu, mogą pojawić się problemy. Niektórzy być może nie będą w stanie przepracować lęków, które pojawią się np. gdy pojawią się obawy, że druga strona będzie chciała więcej takich kontaktów, a komuś jedna próba wystarczy, co w konsekwencji może doprowadzić do rozstania – komentuje.
Zaznacza też, że czasem emocje po takich wydarzeniach przez pewien czas mogą być utajone i choć początkowo wydaje się, że wszystko było w porządku, w pewnym momencie wracają w postaci różnych lęków.
Długofalowe konsekwencje braku znajomości swoich granic
Trudne emocje po ryzykownych zachowaniach seksualnych mogą pojawić się jednak nie tylko u par, ale i u singli, którzy nie przemyśleli wszystkich konsekwencji.
- W dobie popularnych aplikacji randkowych, jednorazowe kontakty z nieznajomymi są bardziej dostępne. Miałam pacjentkę, która po rozstaniu umawiała się na przygodne zbliżenia i nie chciała nic wiedzieć o tych mężczyznach. Po czasie odkryła, że seks stał się dla niej mechaniczny i przyszła do gabinetu z lękiem, czy będzie jeszcze potrafiła stworzyć z mężczyzną relację opartą na bliskości - wspomina Martyna Jadczak-Turyk.
Terapeutka podkreśla też, że granice są sprawą indywidualną, dlatego tak ważna jest ich świadomość.
- W gabinecie zetknęłam się z pacjentkami, które przychodzą, by zmierzyć się z trudnymi emocjami. Często pojawiało się poczucie winy, lęk przed bliskością, niektóre, szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie plotki szybko się rozchodzą, mierzyły się później z pewnym wykluczeniem i stygmatyzacją. Zdarzyły się sytuacje, kiedy te kobiety nie potrafiły ostatecznie przepracować tych emocji i ich związki kończyły się rozstaniem - stwierdziła.
Kompulsywne zachowania
Wśród konsekwencji ryzykownych zachowań seksualnych, wynikających z przygodnych zbliżeń, są kompulsywne zachowania seksualne i uzależnienia, nie tylko od seksu, ale i masturbacji czy filmów pornograficznych.
- Takie sytuacje są częste, a do gabinetów zgłaszają się osoby, które nie potrafią sobie z nimi poradzić. Miałam pacjentkę, która po rozstaniu umawiała się na przygodny seks, a często przed takim zbliżeniem piła alkohol. Tak mocno utrwaliło jej się połączenie "seks = alkohol", że do gabinetu przyszła, gdy będąc już w stałym związku, nie potrafiła odczuwać przyjemności ze zbliżeń, jeśli wcześniej nie napiła się wina – wspomina terapeutka.
Świadomość ryzyka
Martyna Jadczak-Turyk podkreśla, że decydując się na ryzykowne zachowania seksualne, warto zdać sobie sprawę także z ryzyka, jakie niosą tego typu sytuacje.
- Jeśli decydujemy się na seks z nieznajomym, może się przecież zdarzyć, że ktoś przekroczy nasze granice i nie będzie odwrotu. Pewna pacjentka nie zgadzała się na seks z elementami BDSM, a takie się pojawiły. Ona z różnych powodów nie potrafiła się wycofać i później mierzyła się z traumą jak po zgwałceniu - komentuje.
Niektórzy ludzie decydują się na przygodny seks, aby poradzić sobie z trudnym rozstaniem. Jak podkreśla terapeutka, także i wtedy konieczna jest samoświadomość.
- Dla jednych pocieszeniem będą trzy randki z Tindera, a dla innych rok przypadkowych kontaktów w klubach. Jeśli jednak pojawiają się substancje psychoaktywne, zwykle nie ma pozytywnych skutków. Wtedy często dochodzi do zbliżeń bez zabezpieczenia, które mogą się zakończyć nie tylko niechcianą ciążą, ale i tak powszechnymi chorobami wenerycznymi. Tu niestety wciąż kuleje edukacja seksualna – komentuje.
Przygodny seks może się też zakończyć kolejną stratą do przepracowania. - Czasami ktoś nie ma świadomości, że zbliżenia automatycznie powodują u niego zaangażowanie emocjonalne, co niestety może prowadzić do kolejnych rozczarowań - przyznaje.
Kiedy udać się po pomoc?
Martyna Jadczak-Turyk podkreśla, że gdy po jakichś doświadczeniach zaczynamy odczuwać silne emocje, warto skorzystać z pomocy psychologicznej.
- Gdy uczucie wstydu czy lęku albo brak jakichkolwiek uczuć zaczyna przeszkadzać w codziennym funkcjonowaniu, nie potrafimy się oderwać od natrętnych myśli czy wspomnień związanych z konkretnych zachowaniem seksualnym lub obserwujemy u siebie wspomniane już kompulsywne zachowania, warto udać się do terapeuty – wylicza.
- Z pomocy psychologa lub seksuologa dobrze też skorzystać, gdy po takich sytuacjach pojawią się inne konsekwencje, jak ciąża czy choroba. Wtedy oprócz lekarza specjalisty, terapeuta pomoże przepracować to, co się wydarzyło, aby zminimalizować lub uniknąć negatywnych konsekwencji w przyszłości - podsumowuje.
Joanna Bercal-Lorenc, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl