Sabrina Cartabia walczy o prawa argentyńskich kobiet. Chce zalegalizować aborcję
"Kobiety stają się bardziej świadome swojej sytuacji, zaczynają otwarcie mówić o swoich doświadczeniach, do czego ośmielają je osoby publiczne. Pewna znana prezenterka telewizyjna przyznała, że jej matka zmarła podczas nielegalnej aborcji" – mówi Sabrina Cartabia w rozmowie z "Wysokim Obcasami".
06.04.2019 16:52
Sabrina Cartabia to obecnie jedna z najpopularniejszych działaczek feministycznych w Argentynie. Adwokatka pracuje w ubogich częściach Buenos Aires oraz jest obrończynią Thelmy Fardin – aktorki i ofiary najgłośniejszej argentyńskiej akcji #MeToo. Ostatnio Cartabia udzialiła wywiadu "Wysokim Obcasom".
W rozmowie z Maciejem Okraszewskim działaczka opowiada, o prawie aborcyjnym w Argentynie (dopuszcza ono usunięcie ciąży dokładnie w tych samych przypadkach, co w Polsce) oraz o tym, jak zmieniła się świadomość tamtejszych kobiet. Ostatnio do parlamentu po raz siódmy tafił projekt legalizacji aborcji, który po raz kolejny został odrzucony. Nie oznacza to jednak, że w Argentynie nie wykonuje się aborcji. Jak podkreśla Cartabia, w kraju z roku na rok rośnie liczba nielegalnych zabiegów.
Na szczęście wraz z nią rośnie również liczba świadomych kobiet. Na manifestacji, która 8 marca odbyła się w Buenos Aires pojawiło się ponad 800 tys. protekstujących. Coraz więcej kobiet zaczyna również głośno mówić o swoich doświadczeniach.
"Pewna znana prezenterka telewizyjna przyznała, że jej matka zmarła podczas nielegalnej aborcji, choć do niedawna ukrywała to ze wstydem i mówiła, że z powodu raka. Popularna aktorka jeszcze na początku zeszłego roku mówiła, że nie może być feministką, bo 'ma piękne dzieci, z którymi się modli', a po kilku tygodniach debaty nie tylko zmieniła zdanie, ale także zebrała się na odwagę, by w grudniu wyznać, że jako pięciolatka była molestowana" – mówi działaczka w rozmowie z "Wysokimi Obcasami".
Adwokatka dodaje również, że jeszcze niedawno seksizm w argentyńskich mediach nie był poddawany praktycznie żadnej krytyce. Przytacza nawet przykład popularnego argentyńskiego piosenkarza, który powiedział: "Jeżeli gwałt jest nie do uniknięcia, to zrelaksuj się i czerp przyjemność”. Dziś na takie opinie nie ma już miejsca w tamtejszej telewizji.
"Jeden z najbardziej znanych prezenterów, prowadził „Big Brothera”, teraz ma niezwykle popularny popołudniowy talk-show, który oglądają głównie kobiety. Przez kilka dni z rzędu zapraszał do studia feministki i nagle się okazało, że widownia chce ich słuchać. Gdy w jednym z odcinków rozmawiano o środku wczesnoporonnym, to tego dnia jego nazwa została najczęściej wyszukiwanym hasłem w argentyńskim Google’u. Rial miał świetne wyniki oglądalności, pokazał się z zieloną chustą owiniętą wokół nadgarstka i zachęcił do udziału w manifestacji pod parlamentem w sprawie legalnej aborcji" – opowiada Sabrina Cartabia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl