Samotna Melania i gorące plotki. Amerykanie tylko czekają na rozwód
Miała lekko żyć w Białym Domu. Takie było przynajmniej założenie Melanii Trump, która jeszcze kilka lat temu mogła tylko spokojnie zajmować się domem, synem i samą sobą. Teraz media nie dają jej spokoju. Ostatnie doniesienia o pierwszej damie zastanawiają.
"Samotna" podróż
Drugi raz w ciągu kilku ostatnich miesięcy amerykańscy dziennikarze wytykają Melanii załamanie protokołu. Wszystko to dlatego, że Trump postanowiła poczekać na męża w samolocie, a nie towarzyszyć mu w podróży na lotnisko. Faktycznie. Według reguł jeśli małżonkowie podróżują wspólnie, powinni do samolotu wsiąść jednocześnie. "Hollywood Life", a nawet i CNN donoszą, że to nie może być przypadek. W końcu do tej pory wszystkie wyjazdy pary wyglądały tak samo. A za powód podają wywiad, jakiego była kochanka Donalda Trumpa udzieliła dzień wcześniej w programie "Anderson Cooper 360".
Jak zachować twarz
Od kilku dni Melania słucha o kolejnych historiach kobiet, które zdradzają szczegóły romansów z prezydentem. Najpierw była modelka „Playboya” Stormy Daniels, potem Karen McDougal dołączyła z podobnym wyznaniem. Obie opowiadają, jakim kochankiem był Trump, jak zachowywał się w stosunku nich i zapowiadają, że niedługo przedstawią dowody. Amerykańskie media zaczęły więc spekulować i nie brakuje dziś opinii, że to tylko kwestia czasu, aż Melania nie wytrzyma. Ta jednak robi dobrą minę do złej gry. I to po mistrzowsku.
Nie ma już zaufania do męża
Tak uważa informator "Hollywood Life". Podkreśla, że po tych wszystkich wywiadach, Melania nie wie, co robić. I choć brzmi to jak brazylijska telenowela, to jest w tym ziarno prawdy. Częściej niż jeszcze kilka tygodni temu, Melania angażuje się w ważne wydarzenia dla Amerykanów. Dobrze wie, że jeśli nie bywałaby na spotkaniach, potraktowano by ją jak ofiarę. Dlatego jej ostatnie wyjście może zaliczyć do swoich małych sukcesów.
O tym, co ważne
Więc kiedy tak wiele osób zajęło się wyznaniem byłych kochanek, Melania postanowiła pojechać do Waszyngtonu i wręczyć nagrodę w plebiscycie International Women of Courage. Co roku statuetką uhonorowane zostaje kilka kobiet z całego świata. W tym roku wyróżniono m.in. Aliyah Khalaf Saleh z Iraku (ratuje młodych żołnierzy przed bojownikami ISIS), Aiman Umarovą (prawniczka z Kazachstanu) i L’Maloumę Said z Mauretanii, która urodziła się jako niewolnik, a teraz pomaga innym ofiarom handlarzy ludźmi. Melania podczas wydarzenia właśnie na ich odwadze postanowiła się skupić.
"Najważniejsza rzecz na świecie"
- Kiedy dziś celebrujemy te niesamowite kobiety, pomyślmy, czym tak naprawdę jest odwaga. To najważniejsza rzecz na świecie. A tym samym najcięższa do znalezienia. Odwaga to nie tylko coś, co pozwala nam dostrzegać zło, ale też walczyć o dobro – powiedziała pierwsza dama. Słowa Melanii szybko zostały podchwycone przez media. Bo przecież czy nie na odwagę z jej strony czekają Amerykanie? Odwagę, by stanęła w obronie męża?