Santa Socrese została zamordowana przez stalkera. Kościół chce, by została beatyfikowana
Właśnie mija 30 lat od zabójstwa, urodzonej we Włoszech, Santy Scorese. Jej proces beatyfikacyjny trwa już od 1998 roku, a historia śmierci nadal budzi ogromne emocje.
17.03.2021 11:53
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Santa Scorese miała zaledwie 23 lata, gdy została brutalnie zamordowana. Urodziła się w 1968 roku w malowniczym miasteczku Bari. Rodzina dziewczynki była bardzo religijna. Ojciec był policjantem, a matka zajmowała się domem. Santa miała też starszą siostrę.
Zaangażowana wolontariuszka
Religia grała w życiu dziewczyny pierwsze skrzypce, o swojej duchowości pisała w dzienniku. Santa bardzo dużo się modliła, ale nie poprzestawała wyłącznie na tym. Gdy skończyła 15 lat, zgłosiła się do Czerwonego Krzyża i została wolontariuszką – opiekowała się chorymi na rdzeniowy zanik mięśni dziećmi, przy okazji ucząc je katechizmu. Pomagała też seniorom w domu opieki.
Scorese była także członkinią Rycerstwa Niepokalanej założonego przez św. Maksymiliana Kolbe. Angażowała się bardzo w życie parafii: należała do chóru i rady parafialnej. Uczestniczyła też w rekolekcjach, na które jeździła m.in. do Bolonii. Wszystkie te aktywności łączyła ze zdobywaniem wykształcenia: po ukończeniu szkoły średniej studiowała pedagogikę.
Ofiara stalkingu
Niestety, Santa była także ofiarą stalkingu – w tamtym czasie bagatelizowanego we Włoszech (podobnie zresztą jak w Polsce – z rąk stalkera zginęła również Miss Polski Agnieszka Kotlarska, która osierociła małą córeczkę). Scorese była prześladowana przez nieznajomego mężczyznę przez trzy lata (zobaczył ją po raz pierwszy podczas mszy świętej w katedrze w Bari).
Dziewczyna nie chciała odwzajemnić jego uczuć. Była wielokrotnie śledzona, a przyszły oprawca groził jej m.in. gwałtem. O sprawie wielokrotnie informowano policję, ale służby nie mogły nic zrobić – takie przestępstwo jak stalking po prostu w tamtym czasie nie istniało.
15 marca 1991 roku doszło do tragedii. Santa wracała wieczorem ze spotkania wiernych. Prześladowca, określany przez włoskie media mianem psychopaty, zaczaił się na młodą kobietę pod drzwiami jej domu. Zadał jej czternaście (jak się później okazało) śmiertelnych ciosów nożem i uciekł.
Scorese trafiła do szpitala, ale lekarze nie zdołali jej uratować. Przed śmiercią 23-latka przebaczyła swojemu mordercy.
Zobacz także: Kościoły opustoszeją na stałe? Wyniki badań niepokoją
W 1998 roku, podczas Światowych Dni Młodzieży, arcybiskup Andrea Mariano Magrassi rozpoczął proces beatyfikacyjny Santy. Wówczas otrzymała pośmiertnie status Sługi Bożej.
Sprawdź również: Jak księża zbierają na potrzeby kościoła? Pismo ze Złotoryi wywołało burzę, ręcznie robione skarpetki robią furorę