Sekrety urody Kleopatry. Jak dbały o urodę starożytne piękności?
Kleopatra, legendarna królowa Egiptu, miała być najpiękniejszą kobietą na świecie. Tak przynajmniej przez setki lat pisali o niej historycy. Niewątpliwie, jej uroda musiała być równie zjawiskowa, co inteligencja. Jak Kleopatra dbała o urodę, nie mając na swoich usługach kosmetologów, wizażystek i dermatologów?
04.12.2015 | aktual.: 04.06.2018 14:39
Kleopatra, legendarna królowa Egiptu, miała być najpiękniejszą kobietą na świecie. Tak przynajmniej przez setki lat pisali o niej historycy. Niewątpliwie, jej uroda musiała być równie zjawiskowa, co inteligencja. Jak Kleopatra dbała o urodę, nie mając na swoich usługach kosmetologów, wizażystek i dermatologów?
Mówi się, że współczesna kultura jest nastawiona wyłącznie na obraz, że kult piękna i młodości są wymysłem nowoczesności. Mało kto zdaje sobie sprawę, że starożytni Egipcjanie ogarnięci byli swoistą manią piękna. Każdy faraon przedstawiany był jako piękny, smukły i młody, choć w rzeczywistości niewielu z nich przypominało bogów, jakimi zgodnie z egipskimi wierzeniami mieli być.
Legenda Kleopatry również została rozdmuchana do niebotycznych proporcji. Ponieważ żyjąca pod koniec I wieku p.n.e. królowa przez setki lat rozbudzała wyobraźnię badaczy, dość sporo wiemy na temat jej nawyków i urodowych rytuałów.
Kąpiele w mleku
W legendarnym filmie „Kleopatra” z Elizabeth Taylor z 1963 r. widzimy kąpiel egipskiej królowej w mleku. Tym razem Hollywood nie rozminęło się z prawdą, bowiem Kleopatra regularnie zażywała kąpieli w oślim mleku i miodzie. Aby cera władczyni Egiptu była miękka, gładka i jasna, jej służące napełniały ogromną wannę mlekiem i miodem oraz garściami dorzucały płatki róż.
Dzisiaj możesz zafundować sobie podobny luksus w wersji ekonomicznej. Do wanny z wodą wlej trzy szklanki mleka i pół szklanki miodu. Miód możesz też zastąpić olejem migdałowym lub oliwą z oliwek. Również nawilży, wygładzi i ukoi skórę. Pamiętaj tylko, aby potem dokładnie spłukać pozostałości po królewskim rytuale.
Peelingi z winogron lub soli morskiej
Aby ukoić spaloną słońcem skórę Egipcjanki, Rzymianki i Greczynki w starożytności nakładały nań miksturę z dojrzałych winogron.
Dzisiaj też możesz przygotować kojący peeling, który usunie martwy naskórek i odżywi skórę. Dwie garście zielonych winogron rozgnieć widelcem. Dodaj trochę miodu i miksturę nałóż na ciało i twarz. Po kwadransie wykonaj delikatny masaż i spłucz całość letnią wodą.
Jeśli winogronowy peeling nie przypadł ci do gustu, możesz zastąpić go miksturą na bazie gruboziarnistej morskiej soli z dodatkiem oleju migdałowego. Doskonale złuszczy martwy naskórek, odsłaniając gładką, nawilżoną i piękną skórę.
Zamiast toniku
Kleopatra uwielbiała róże. Ceniła ich odurzający zapach, ale i właściwości pielęgnacyjne. Woda różana służyła królowej do przemywania twarzy. Idąc za przykładem starożytnej piękności, możesz nią zastąpić zwykły tonik (do kupienia w sklepach z żywnością orientalną).
Stosowana rano i wieczorem sprawi, że skóra będzie gładka i idealnie miękka. Zawarte w niej olejki doskonale nawilżą i odżywią cerę. Możesz też używać wody różanej jako mgiełki do twarzy, którą spryskasz buzię podczas upalnego dnia.
Kohl
Kohl to jeden z najbardziej znanych egipskich kosmetyków. Dawniej robiono go z ciężkich minerałów, które zawierały dość duże ilości ołowiu. Zazwyczaj ostrzegamy przed używaniem kosmetyków z ołowiem (z resztą zgodnie z przepisami UE w kosmetykach mogą być śladowe ilości tego pierwiastka, bliskie zeru). Trzeba jednak pamiętać, że w Egipcie przygotowanie kohlu, czyli czarnego tuszu do powiek, trwało prawie miesiąc, a produkt był wielokrotnie filtrowany.
Co ciekawe, kohl, którego wielką fanką była Kleopatra, zabezpieczał oczy Egipcjanek przed szkodliwym działaniem światła i zwiększał zdolność skóry do zwalczania infekcji! To właśnie w Egipcie po raz pierwszy pojawił się makijaż przypominający dzisiejsze „kocie oko”. Ciekawe tylko, czy dwa tysiące lat temu, za czasów Kleopatry kobiety również miały tyle kłopotów z narysowaniem perfekcyjnej kreski?
Uwodzicielskie perfumy
Kleopatra wiedziała, że każda uwodzicielka powinna mieć perfumy, które będą jej znakiem rozpoznawczym. Specjalnie dla niej stworzono mieszankę róży, kadzidła z olibanum, neroli, cyprysów i mirry. Gdy Kleopatra dowiedziała się, że zostanie wezwana przed oblicze Marka Antoniusza, dwa tygodnie wcześniej wysłała łodzie, które wypłynęły na spotkanie króla. W płynących Nilem łodziach służba Kleopatry umieściła mnóstwo róż, cyprysów i neroli. Aromatyczna mieszanka, kojarzona z Kleopatrą, wyprzedzała jej orszak. Zanim więc Kleopatra dotarła na spotkanie z Markiem Antoniuszem, zapach oznajmiał nadejście królowej. Nim doszło do spotkania, rzymski władca już był zauroczony egipską królową. Reszta jest historią…
Aleksandra Kisiel