Sesje ślubne w fabryce i... w łóżku

Młode pary coraz częściej na miejsce sesji zdjęciowych wybierają niecodzienne plenery, np. opuszczone fabryki.

Sesje ślubne w fabryce i... w łóżku

08.09.2008 | aktual.: 30.05.2010 11:36

Jeszcze niedawno sesje zdjęciowe pary młodej realizowano według tego samego wzoru: w studiu fotograficznym, gdzie nowożeńców ustawiało się na tle fototapety przedstawiającej mostek czy łabędzie. Dzisiaj młode pary wolą niecodzienne plenery.

Fotografowie realizujący sesje zdjęciowe weselnikom, coraz częściej jeżdżą do opuszczonych fabryk, na urokliwe pola za miastem, między drapacze chmur czy na stacje metra bądź dworce kolejowe. Pewien właściciel firmy, która realizuje sesje zdjęciowe parom młodym, pamięta jeszcze bardziej niecodzienne zamówienie - sesję… w sypialni.

- Nasz fotograf towarzyszył parze w czasie ich nocy poślubnej. Przez kilka godzin krążył wokół łóżka, nowożeńcy podobno wcale nie przejmowali się jego obecnością. Zdjęcia były zmysłowe, czarno-białe, klientom bardzo się podobały – wspomina. Jak wytłumaczyć tę zmianę? Czemu rola sesji zdjęciowej tak wzrosła i teraz młode pary przywiązują do niej tak dużą wagę? Dla Piotra i Marty z Warszawy, którzy wzięli ślub w czerwcu 2007 roku, sesja była jednym z niewielu elementów ceremonii, jaki mogli przygotować od początku do samego końca.

- Duży wpływ na listę gości miały rodziny, podobnie było z menu na przyjęcie – opowiada Piotr. I dodaje: - W wielu sytuacjach musieliśmy pójść na kompromis, żeby mieć pewność, że uroczystość spodoba się wszystkim zaproszonym. Ale na sesję zdjęciową nikt prócz nas nie miał wpływu. Postanowiliśmy z żoną, że sfotografujemy się w ślubnych strojach w balonie lecącym nad Mazurami, gdzie się poznaliśmy.

Gdzie jeszcze młode pary udają się dzisiaj na sesję? Na przykład w Trójmieście standardowy plener w postaci mola i plaży w Orłowie coraz częściej zastępuje industrialna sceneria - pola wokół rafinerii czy opuszczone instalacje stoczniowe. Z kolei w Warszawie regularnie nowożeńców spotyka się na stacjach metra. Specjaliści od niecodziennych sesji ślubnych mają tak dużo zamówień, że trzeba się z nimi umawiać nawet rok przed terminem. Koszt takiej sesji to co najmniej tysiąc złotych. Ale stawki dla dobrego fotografa sięgają 4-5 tysięcy złotych.

Jednak taki wydatek raczej nie stanowi problemu dla młodych par. Bo Polacy na ślub i wesele wydają coraz większe sumy. Dowodem na to jest choćby zwiększające się zainteresowanie usługami konsultantów ślubnych – osób, którym można zlecić całość lub część przygotowań związanych z wynajęciem sali, zamówieniem menu, zespołu muzycznego, itp. Większość z nich w tym roku ma rekordowo dużo zamówień. Jedna z większych firm na rynku w zeszłym roku przygotowała kilkanaście wesel, a w pierwszej połowie tego roku miała zamówienia na ponad 20. Na jednego gościa weselnego przeznacza się ok. 250 złotych. Jeszcze niedawno wystarczyło 50 złotych mniej.

Komentarze (0)