Sighisoara – perła Transylwanii

Za górami, za lasami leży miasto z dziewięcioma wieżami. Dawno temu urodził się w nim książę, który zasłynął z wyjątkowego okrucieństwa. Chociaż opowieść o Sighisoarze mogłaby zaczynać się jak bajka, to w bajce tej jest sporo prawdy. Sighisoara to perła Transylwanii – po łacinie „kraju za lasem”, gdzie niemal 600 lat temu na świat przyszedł Wład Palownik - legendarny Drakula.

Sighisoara – perła Transylwanii
Źródło zdjęć: © Małgorzata Pindera

11.05.2011 16:00

Za górami, za lasami leży miasto z dziewięcioma wieżami. Dawno temu urodził się w nim książę, który zasłynął z wyjątkowego okrucieństwa. Chociaż opowieść o Sighisoarze mogłaby zaczynać się jak bajka, to w bajce tej jest sporo prawdy. Sighisoara to perła Transylwanii – po łacinie „kraju za lasem”, gdzie niemal 600 lat temu na świat przyszedł Wład Palownik - legendarny Drakula.\r\n\r\nPierwsze zaskoczenie, które czeka na przyjeżdżających do Sighisoary, to konieczność opuszczenia autobusu przed wjazdem do miasta. Uliczki starówki są tak wąskie, że nie zmieściłyby się tutaj żadne większe pojazdy. Bagaże do hotelu jadą taksówką, a my wspinamy się schodami na szczyt porośniętego lasem wzgórza. Sighishoara leży bowiem na zboczu góry i jest jednym z siedmiu miast słynnego Siedmiogrodu (Transylwanii).\r\n\r\nW XII wieku król Węgier sprowadził na te ziemie niemieckich osadników, zwanych przez miejscowych Sasami, aby bronili jego królestwa. Niemieccy rzemieślnicy zaczęli przybywać z całego cesarstwa, a świadectwem ich potęgi i potęgi miasta są doskonale zachowane, fortyfikacje obronne, które wznosili, aby ochronić gród przed turecką nawałnicą.\r\n\r\nMiasto otoczone murami obronnymi z basztami noszącymi nazwy swoich fundatorów m.in. Kożuszników, Cynowników, Kowali, Rzeźników zachowało swój średniowieczny urok. Jedni porównują je do francuskiego Carcassonne, gdzie podobnie jak tu, czas stanął w miejscu. O tym, że czas jednak płynie, można przekonać się zwiedzając symbol miasta – zegarową wieżę. Znajdujący się tu zegar z drewnianymi figurkami od ponad trzystu lat odmierza ten mijający czas. Za każdym razem, gdy wybije północ w oknie, pojawia się inna figurka. Warto wspiąć się po stromych schodach na szczyt, aby podziwiać skomplikowana maszynerię zegara i roztaczającą się stąd malowniczą panoramę.\r\n\r\n* Motocyklem po Bałkanach\r\n\r\nDla miłośników Drakuli**\r\n\r\nSihishoara to nieodzowny punkt wyprawy dla miłośników legendy okrutnego wampira Drakuli. Tuż obok zegarowej wieży znajduje się najstarszy budynek świecki w mieście – Dom Drakuli. Dotrzemy do niego bez trudu, gdyż stoi przed nim wielka tekturowa makieta legendarnego wampira i zawsze otoczony jest tłumem turystów. Na murze znajduje się też tablica, która mówi, że tu w 1431 r. urodził się Wład Tepes – pierwowzór legendarnego Drakuli.\r\n\r\nPrzydomkiem „Tepes” ochrzcili go poddani, gdyż swoich wrogów uwielbiał wbijać na pal. Przydomek Dracul oznacza zaś „diabła” i nosił go jego ojciec, książę Wołoszczyzny, również Wład. Właśnie Wład Dracul bił tutaj monety oraz wydał pierwszy dokument zawierający rumuńską nazwę miasta Sighisoara. Dzisiaj w budynku znajduje się restauracja. Spacerując nocą po Shighishoarze łatwo ulec sile wyobraźni, że wąskimi, pokrytymi kocimi łbami uliczkami mógł przemykać okrutny wampir.\r\n\r\n**Pod górę do szkoły\r\n\r\nWąskie uliczki, ukryte wśród renesansowych i gotyckich kamienic, zaułki i place to wymarzone miejsce do spacerów po sighisoarskiej starówce, gdzie przeszłość znajduje się na wyciągnięcie ręki. Warto odwiedzić najstarszą świątynię w mieście – wczesnogotycki kościół Dominikanów, którego wnętrza zdobią typowe dla Siedmiogrodu tureckie kobierzce - dary kupców wracających z udanych podróży na Wschód. Do najcenniejszego Kościoła na Górze prowadzi 175 drewnianych schodów, w całości krytych dachem. Schody te prowadzą również do znajdującej się na wzgórzu szkoły. Zbudowano je w 1642 roku, aby deszcz czy śnieg nie stanowił przeszkody w dotarciu na mszę czy na lekcje.\r\n\r\nJednym z najcenniejszych zabytków w Kościele na Górze jest piękny ołtarz z 1520 roku poświęcony św. Marcinowi, który namalował Jan Stwosz, syna Wita – twórcy Ołtarza Mariackiego w Krakowie. Wśród porastających wzgórze zarośli warto wejść na przylegający do murów kościoła stary cmentarz z saskimi grobami, które przypominają o niezwykłej historii Sighishoary.\r\n\r\n(mpi\/sr)\r\n\r\n Motocyklem po Bałkanach*\r\n\r\n

kobietaeuropapodróż
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)