Ślub Meghan I Harry'ego należał do niej. Kim jest Zara Phillips
Charyzmatyczny biskup Michael Curry zrobił piorunujące wrażenie na rodzinie królewskiej. Wystarczyło spojrzeć w stronę wnuczki Elżbiety II Zary Tindall, by się o tym przekonać. Jako gość najgłośniejszych zaślubin roku przykuła uwagę rozdziawioną buzią. Internauci ją za to pokochali.
21.05.2018 | aktual.: 21.05.2018 14:37
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zara to my
Oryginalne ślubne kazanie zaskoczyło chyba wszystkich. Nowożeńcy, rodzina królewska, goście i zgromadzeni przed telewizorami widzowie musieli się zastanawiać: "Co tu się dzieje?".
Akurat w tej bezcennej - dla mediów oraz internetu - chwili, kamera pokazała minę Zary Phillips-Tindall. I cały świat umarł ze śmiechu. Księżniczka bez tytułu stała się wtedy memem, a zarazem "najnormalniejszą" twarzą Windsorów.
"Zara to każdy z nas" - czytaliśmy w komentarzach pod ujęciem wnuczki Elżbiety II. Wyszło na to, że pani Tindall to wyjątkek od reguł. Może jest taką sztywniarą, jak większość jej bliskich, ale ma w sobie też coś zwyczajnego.
*Z dala od Buckingham *
Zara jest integralną członkinią brytyjskiej rodziny królewskiej, acz niewychowaną na księżniczkę. Jej mama Anna zdecydowała, że dzieci nie będą nosić tytułów księcia i księżniczki. Mimo że królowa, wbrew tradycji, proponowała. Chciała dla niej normalności, jakiej nie było jej dane doświadczyć. Zara mogła żyć, jak chciała.
W przeciwieństwie do kuzynostwa, cieszy się relatywnie zwyczajną egzystencją u boku męża Marka Tindalla. On sam nie ma nic wspólnego z Windsorami, jest byłym rugbystą, który mimo groźnego wyglądu jest łagodny jak baranek. Zara i Mark nie wzbudzali takiej sensacji, jak Kate i William.
Paparazzi owszem robili im zdjęcia, dziennikarze pisali o ich miłości i wspólnej sportowej pasji (Zara reprezentowała Anglię w jeździe konnej na olimpiadzie). Ale para nigdy nie robiła z tego problemu - ba, jeszcze dała się fotografować. Dziś, kilka lat po ślubie, trzyosobowa rodzina Tindallów jest praktycznie anonimowa.
*Stosunki rodzinne *
Zara ma opinię równej babki. W młodości przekłuła sobie język, lubiła też się zabawić. Charakterem najbliżej było jej zawsze do księcia Harry'ego. Nadal jest – są ze sobą mocno związani, świetnie czują się w swoim towarzystwie. Zary nie mogło więc zabraknąć na jego ślubie. Do kaplicy św. Jerzego przyszła w zaawansowanej ciąży.
Tindall jest mamą Mii, która również nie nosi tytułu księżniczki Mountbatten Windsor. Dziewczynka rzadko bywa w pałacach i zamkach należących do rodziny. William i Harry to dla niej zwykli wujkowie, którzy się z nią bawią.
Zara okazuje wiele uczuć kuzynostwu, a także wujowi księciu Karolowi. Przy niej zapomina o swojej roli, częściej się uśmiecha i zwyczajnie spuszcza z tonu. Królowa staje się opiekuńczą babcią, gdy tylko wnuczka stanie obok. – Jestem wdzięczna rodzicom za to, że wychowali mnie normalnie – powiedziała kiedyś Zara.
Objawem normalności była też mina Tindall w trakcie ślubu Harry'ego. Mina, która zrobiła rodzinie królewskiej świetny PR.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl