Śmierdzący biznes. Polki znalazły sposób na łatwy zarobek
Anka sprzedaje mężczyznom zużyte skarpetki. "Im bardziej intensywny zapach, tym lepiej" – uważa Adam, który notorycznie poszukuje w internecie tego typu towarów.
20.02.2019 | aktual.: 21.02.2019 14:59
Na jednej z facebookowych grup młoda dziewczyna zapytała o radę, gdzie powinna się zatrudnić, żeby móc dorobić kilkaset złotych do wypłaty. W komentarzach oprócz sugestii typu: kasa biletowa w teatrze, restauracja czy agencja hostess, pojawił się pomysł sprzedawania zdjęć stóp.
Jak się okazuje tego typu fotografie w mgnieniu oka znajdują nabywców. Fetyszyści są skłonni zapłacić grube pieniądze, żeby móc dostać na wyłączność zdjęcie damskich stóp. Nie zniechęca ich nawet fakt, że po wpisaniu w internetową wyszukiwarkę hasła: "damskie stopy", otrzymujemy kilkadziesiąt tysięcy adekwatnych fotografii. I możemy oglądać je za darmo.
Najprostszym sposobem na dotarcie do fetyszystów jest założenie konta na Allegro i opublikowanie oferty. Kobieta podpisująca się pseudonimem Charlotteee wystawia na sprzedaż pakiet 3 fotografii za 25 złotych. Autorka zdjęć zapewnia, że świadczy wysoką jakość usług: "Codziennie poświęcam im bardzo dużo czasu i ze starannością o nie dbam. Mam nadzieję, że docenisz ich piękno". Za dodatkową dopłatą Charlotteee może złożyć dedykację na zdjęciu.
Z kolei Avvelina jest skłonna wysłać 10 zdjęć za 20 złotych. Kobieta dostosowuje się do potrzeb klienta: "W rajstopkach, skarpetkach, w bucikach, bose stopy". Ponadto w ekspresowym tempie dostarcza zamówienie: "Zdjęcia wysyłam w ciągu jednego dnia od wpłaty. Zwykle jednak jest to około godzina, dwie".
Avvelina idzie o krok dalej i posiada w swojej ofercie również wideo. "Masz ochotę popatrzeć, jak rozdeptuję twojego ulubionego batonika z nadzieniem? Bosymi stópkami lub w szpilkach? Chętnie to zrobię. Oferuję 5 minutowy filmik, z głosem, gdzie słychać odgłosy deptania i chrupania rzeczy którą rozdeptuję specjalnie dla ciebie" – pisze w ogłoszeniu i wycenia nagranie na 60 złotych.
Im bardziej intensywny zapach, tym lepiej
Na Allegro nie brakuje również Polek sprzedających używaną garderobę, która miała kontakt z ich stopami. Jedna para skarpet aktualnie kosztuje do 50 zł, a doszczętnie znoszone kapcie z zapewnieniem, że śmierdzą, można nabyć za 37-60 zł.
Anka, która od ponad roku wystawia skarpety na sprzedaż, zdradza, że jest w stanie miesięcznie zarobić na tym około 500 zł. – To żaden wysiłek. I tak każdego dnia noszę skarpetki – przyznaje w rozmowie z nami. Kobieta uważa to za bardzo dobry biznes, który nie wymaga inwestycji. Koszt wysyłki ponosi zamawiający, a ona kupuje najtańsze skarpetki z sieciówek.
Anka trzyma w tajemnicy swój biznes. – Na co dzień pracuję w gastronomii i pilnuję, żeby nikt nie domyślił się, co robię po godzinach. Myślę, że zostałabym uznana za dziwaka – przyznaje. Dziewczyna stara się nie myśleć, jak wyglądają ani ile lat mają jej klienci. - Wiem, że to mogą być zboczeńcy. Na szczęście jestem dla nich zupełnie anonimowa - mówi.
"Im bardziej intensywny zapach, tym lepiej" – uważa Adam, który notorycznie poszukuje w internecie kobiet chętnych do współpracy. Mężczyzna wyjaśnia, że odkrył swój fetysz już w czasach szkolnych. "Przed lekcjami wchodziłem do szatni i wąchałem buty koleżanek. Fascynował mnie zapach i ciężko było mi się od nich oderwać. Chciałem mieć je dla siebie" – przyznaje.
Adam jest w stanie zaoferować do stu złotych za używane skarpety lub rajstopy. ale zanim zrobi przelew, kobieta musi udowodnić mu, że rzeczywiście nosiła je przez kilka dni. "Najlepiej poprzez pokazanie zdjęć" – wyjaśnia. Jeśli Adam nie ma zastrzeżeń, wysyła pieniądze i prosi o przekazanie towaru poprzez paczkomat.
Śmierdzący biznes zaczyna robić się coraz bardziej popularny w naszym kraju, ale i tak Polkom daleko jeszcze do Scarlett Vixxen. Fetyszyści uznali Kanadyjkę za posiadaczkę perfekcyjnych stóp i codziennie zasypują wiadomościami z prośbą chociaż o fotografię. „Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś może się zainteresować moimi stopami. Szybko okazało się, że znalazły mnóstwo wielbicieli, a ja stworzyłam wizerunek, który pozwala mi na tym bardzo dobrze zarabiać” – przyznała wprost w jednym z wywiadów. Scarlett zrezygnowała z pracy na etacie i żyje wyłącznie ze sprzedaży zdjęć. Rocznie zarabia około 300 tysięcy zł.
Seksuolog Michał Lew-Starowicz twierdzi, że nie tylko chęć zysku finansowego jest powodem, dla którego ludzie sprzedają fotografie swoich stóp czy używane skarpetki. – Dla niektórych osób fascynujące jest uczucie, że ktoś pożąda czegoś, co do nich należy. Czują się wtedy dowartościowani – tłumaczy w rozmowie z WP Kobieta. Ponadto w handlowaniu zdjęciami ekspert upatruje również pewien rodzaj ekshibicjonizmu. – Niektórzy w ten sposób zaspokajają swoje potrzeby seksualne – mówi.
Fetyszyści stóp to najczęściej mężczyźni. Kobiety stanowią zaledwie kilka procent tej grupy osób. Lew-Starowicz przyznaje, że do końca nie wiadomo, co jest przyczyną rozwoju fetyszy u ludzi. - Na pewno można połączyć to z kształtowaniem się w nas wzorców atrakcyjności seksualnej. Tego, co nas pobudza - mówi.
Zjawisko nie jest uznawane za chorobę psychiczną. - W niektórych sytuacjach warto zwrócić się o pomoc do specjalisty. Zwłaszcza jeśli zaczyna sprawiać dyskomfort lub powoduje trudności w budowaniu prawidłowych relacji z partnerem - dopowiada seksuolog.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl