"Sutkowy" trend tylko dla odważnych. Czy przyjmie się na polskiej ulicy?
Zapytaliśmy stylistkę i specjalistkę ds. wizerunku
Kendall Jenner, Anja Rubik, Miley Cyrus… Coraz więcej gwiazd w swoich stylizacjach z dumą prezentuje odsłonięte sutki. Najczęściej odziane są tylko w prześwitujący nylon czy bardzo cienki materiał opinający ciało. Na Instagramie również roi się od seksownych stylizacji, w których pierwsze skrzypce gra właśnie ta część ciała. Idzie lato, biustonosze nie są zbyt wygodne, czy Polki mają tyle odwagi, żeby przetestować ten trend?
Mówi się, że tę odważną modę zapoczątkował Marc Jacobs, który już kilka lat temu na jednym z pokazów wypuścił na wybieg modelki w przezroczystych bluzkach. Gwiazdą tego sławnego pokazu została wówczas Kendall Jenner - siostra Kim Kardashian. Okazało się, że obsadzenie celebrytki w roli modelki było strzałem w dziesiątkę. Media oszalały na punkcie kolekcji i kształtnego biustu młodej Kendall.
Sam trend przezroczystych sutków zadomowił się już w modzie na dobre, a pormują go projektanci tacy jak Emilio Pucci, Lanvin, Dior, Armani, Valentino czy Roberto Cavalli.
Zakochana w swoim biuście
Kendall Jenner przyznaje, że jest zakochana w swoich sutkach i regularnie pokazuje je światu. - Może jestem dziwna, ale uwielbiam moje cycki - powiedziała celebrytka w jednym z wywiadów.
Nie bój się sutków
Bardzo silnie kojarzona z modą na odsłonięte sutki kojarzona jest polska modelka Anja Rubik. Wszystko zaczęło się w 2014 roku, gdy celebrytka wrzuciła na Instagram zdjęcie swojej nagiej piersi, a serwis ocenzurował je. Zdenerowowana modelka założyła wówczas ruch "Nie Bój się Sutków". Zapoczątkowało to dyskusję o sutkowym tabu i równouprawnieniu w social mediach.
Pod koniec września 2016 roku, podczas paryskiego tygodnia mody, Rubik ponownie pokazała piersi w kreacji Saint Laurenta.
Nie wypada?
Czy w Polsce ten trend ma szanse się przyjąć? Choć w przezroczystościach pokazała się miedzy innymi aktorka Katarzyna Zielińska (na zdjęciu), styliści nie mają wątpliwości: raczej nie.
- Nie sądzę, aby Polki zdecydowały się na taki ubiór. Sutki są jednak zbyt intymną częścią ciała. W większości sytuacjach zwyczajnie… nie wypada ich pokazywać. Nie wyobrażam sobie, żeby bez biustonosza pójść do pracy czy po dziecko do przedszkola - uważa Aleksandra Frątczak-Biś, osobista stylistka, specjalistka od wizerunku i autorka książki "Ubierz się w kolor. Tajniki analizy kolorystycznej".
Szokuj!
Stylistka zaznacza jednak, że trend na prześwitujące sutki ma szanse spodobać się osobom, które lubią i chcą szokować.
- Jeśli komuś nie przeszkadzają ciekawskie spojrzenia, to może być eksperyment do wypróbowania np. na wakacjach w letnim kurorcie. Potrafię sobie wyobrazić, że w takich okolicznościach znajdą się panie, które pozwolą sobie na modowe szaleństwo. Jak dotąd, tylko raz zdarzyło mi się dojrzeć odsłonięte sutki na polskiej ulicy i była to stylizacja stricte urlopowa - mówi Aleksandra Frątczak-Biś.
Według stylistki znaczenie ma dobór pozostałych elementów stroju i…kondycja biustu. - Musi być jędrny i miły dla oka. Raczej mniejszy niż większy, bo ten drugi sam w sobie przyciąga wzrok. Jeśli już eksponujemy górną część sylwetki i piersi, powinnyśmy zakryć nogi i wybrać np. luźne lejące spodnie - tłumaczy ekspertka.
Zakryj nogi
Zwykłym dziewczynom też zdarza się wyjść z domu bez stanika. Częściej jednak nie ze względu na modę, a np... problem z doborem bielizny.
- Raz wyszłam w kombinezonie, z falbanką na biuście, nie założylam stanika, bo by wystawał. Już stojąc przy drzwiach, dziwnie się czułam. Dziwniej, kiedy je za sobą zamknęłam. O tym, że nie mam stanika myślałam przez całą drogę na spotkanie z koleżanką. I zastanawiałam się, czy ktoś zauważy - opowiada nasza redakcyjna koleżanka Karolina.
Piersi jak sprężyna
Na wykorzystanie "sutkowego" trendu świadomie decydują się nie tylko celebrytki, ale także zwykłe dziewczyny na całym świecie. I o ile w okazjonalnym eksperymencie nie ma nic złego, o tyle długoterminowa rezygnacja z biustonosza może mieć przykre skutki.
- Piersi są jak sprężyna - tłumaczy dr Jerzy Chęciński, chirurg plastyczny. - Przy permanentnym obciążeniu, a tak dzieje się przy rezygnacji z biustonosza, pokrywająca je skóra może pęknąć - i te pęknięcia właśnie nazywamy rozstępami.
Pokazując sutki, łatwo otrzeć się o tandetę, "nie trafić" w sytuację, a do tego, w dalszej perspektywie, zaszkodzić piersiom. Nie warto więc chyba przywiązywać się do tego trendu.