Sylwia Szostak ważyła 41 kg. „Wyglądałam jak kościotrup”

Obraz
Źródło zdjęć: © Instagram.com

/ 8Sylwia Szostak

Obraz
© Instagram.com

Niestety, pomimo wielu kampanii społecznych, wciąż wiele młodych dziewcząt ulega modzie na chudość. Jednak coraz więcej znanych osób przekonuje, że do pięknej sylwetki można dojść łatwiejszą, zdrowszą drogą, a nadmiernie wychudzone ciało wcale nie jest takie ładne. Ostatnio na Instagramie swoją historię opowiedziała znana modelka fitness, Sylwia Szostak. Kobieta jest żywym dowodem na to, że wychudzone ciało nie jest ani ładne, ani zdrowe.
Szostak porównała dwie fotografie. Jedna została wykonana cztery lata temu, druga całkiem niedawno. Trenerka nie najlepiej wspomina te czasy. Pisze, że ważyła zaledwie 41 kg przy 164 cm wzrostu i była „dumna ze swojej chudości”. Jednak płaciła za to bardzo wysoką cenę.
Jadła tylko do godziny 18, intensywnie trenowała kardio. „Ciągle zła, z wiecznymi napadami na słodkie. Wypady na fast foody, a potem ‘diety kilkudniowe’” - pisze.
Modelka narzekała na słaby stan zdrowia. Miała ziemistą cerę, łamliwe paznokcie. „Ciągłe zjazdy energetyczne, ale najważniejsze, że z wagi spadało” – wspomina.
Teraz przestrzega przed takim postępowaniem. „Jeśli są wśród was kobiety, dla których brzmi to znajomo – nie róbcie sobie tego. To nie jest fit styl życia. To wyniszczanie organizmu i wieczne doprowadzanie do złych stanów psychicznych i kompleksów, które wraz ze spadającą wagą wcale nie mijają” – ostrzega.
„Wyglądałam jak kościotrup” – pisze w odpowiedzi na jeden z komentarzy pod zdjęciem.
Teraz waży 53 kg. Nie pomija posiłków i mówi, że nie zna uczucia głodu. Nie posiada wagi łazienkowej, nie mierzy też obwodów. Stała się bardziej optymistyczna, jest pozytywnie nastawiona do życia. No i wygląda znacznie lepiej niż cztery lata temu! Przy okazji zobaczmy, jak teraz prezentuje się jej sylwetka.

ZOBACZ TAKŻE: 8 faktów na temat anoreksji
ZOBACZ TAKŻE: 12 sposobów na odchudzanie bez diety
ZOBACZ TAKŻE: Dieta na bazie owoców i warzyw

/ 8Sylwia Szostak

Obraz
© Instagram.com

Niestety, pomimo wielu kampanii społecznych, wciąż wiele młodych dziewcząt ulega modzie na chudość. Jednak coraz więcej znanych osób przekonuje, że do pięknej sylwetki można dojść łatwiejszą, zdrowszą drogą, a nadmiernie wychudzone ciało wcale nie jest takie ładne. Ostatnio na Instagramie swoją historię opowiedziała znana modelka fitness, Sylwia Szostak. Kobieta jest żywym dowodem na to, że wychudzone ciało nie jest ani ładne, ani zdrowe.
Szostak porównała dwie fotografie. Jedna została wykonana cztery lata temu, druga całkiem niedawno. Trenerka nie najlepiej wspomina te czasy. Pisze, że ważyła zaledwie 41 kg przy 164 cm wzrostu i była „dumna ze swojej chudości”. Jednak płaciła za to bardzo wysoką cenę.
Jadła tylko do godziny 18, intensywnie trenowała kardio. „Ciągle zła, z wiecznymi napadami na słodkie. Wypady na fast foody, a potem ‘diety kilkudniowe’” - pisze.
Modelka narzekała na słaby stan zdrowia. Miała ziemistą cerę, łamliwe paznokcie. „Ciągłe zjazdy energetyczne, ale najważniejsze, że z wagi spadało” – wspomina.
Teraz przestrzega przed takim postępowaniem. „Jeśli są wśród was kobiety, dla których brzmi to znajomo – nie róbcie sobie tego. To nie jest fit styl życia. To wyniszczanie organizmu i wieczne doprowadzanie do złych stanów psychicznych i kompleksów, które wraz ze spadającą wagą wcale nie mijają” – ostrzega.
„Wyglądałam jak kościotrup” – pisze w odpowiedzi na jeden z komentarzy pod zdjęciem.
Teraz waży 53 kg. Nie pomija posiłków i mówi, że nie zna uczucia głodu. Nie posiada wagi łazienkowej, nie mierzy też obwodów. Stała się bardziej optymistyczna, jest pozytywnie nastawiona do życia. No i wygląda znacznie lepiej niż cztery lata temu! Przy okazji zobaczmy, jak teraz prezentuje się jej sylwetka.

ZOBACZ TAKŻE: 8 faktów na temat anoreksji
ZOBACZ TAKŻE: 12 sposobów na odchudzanie bez diety
ZOBACZ TAKŻE: Dieta na bazie owoców i warzyw

/ 8Sylwia Szostak

Obraz
© Instagram.com

Niestety, pomimo wielu kampanii społecznych, wciąż wiele młodych dziewcząt ulega modzie na chudość. Jednak coraz więcej znanych osób przekonuje, że do pięknej sylwetki można dojść łatwiejszą, zdrowszą drogą, a nadmiernie wychudzone ciało wcale nie jest takie ładne. Ostatnio na Instagramie swoją historię opowiedziała znana modelka fitness, Sylwia Szostak. Kobieta jest żywym dowodem na to, że wychudzone ciało nie jest ani ładne, ani zdrowe.
Szostak porównała dwie fotografie. Jedna została wykonana cztery lata temu, druga całkiem niedawno. Trenerka nie najlepiej wspomina te czasy. Pisze, że ważyła zaledwie 41 kg przy 164 cm wzrostu i była „dumna ze swojej chudości”. Jednak płaciła za to bardzo wysoką cenę.
Jadła tylko do godziny 18, intensywnie trenowała kardio. „Ciągle zła, z wiecznymi napadami na słodkie. Wypady na fast foody, a potem ‘diety kilkudniowe’” - pisze.
Modelka narzekała na słaby stan zdrowia. Miała ziemistą cerę, łamliwe paznokcie. „Ciągłe zjazdy energetyczne, ale najważniejsze, że z wagi spadało” – wspomina.
Teraz przestrzega przed takim postępowaniem. „Jeśli są wśród was kobiety, dla których brzmi to znajomo – nie róbcie sobie tego. To nie jest fit styl życia. To wyniszczanie organizmu i wieczne doprowadzanie do złych stanów psychicznych i kompleksów, które wraz ze spadającą wagą wcale nie mijają” – ostrzega.
„Wyglądałam jak kościotrup” – pisze w odpowiedzi na jeden z komentarzy pod zdjęciem.
Teraz waży 53 kg. Nie pomija posiłków i mówi, że nie zna uczucia głodu. Nie posiada wagi łazienkowej, nie mierzy też obwodów. Stała się bardziej optymistyczna, jest pozytywnie nastawiona do życia. No i wygląda znacznie lepiej niż cztery lata temu! Przy okazji zobaczmy, jak teraz prezentuje się jej sylwetka.

ZOBACZ TAKŻE: 8 faktów na temat anoreksji
ZOBACZ TAKŻE: 12 sposobów na odchudzanie bez diety
ZOBACZ TAKŻE: Dieta na bazie owoców i warzyw

/ 8Sylwia Szostak

Obraz
© Instagram.com

Niestety, pomimo wielu kampanii społecznych, wciąż wiele młodych dziewcząt ulega modzie na chudość. Jednak coraz więcej znanych osób przekonuje, że do pięknej sylwetki można dojść łatwiejszą, zdrowszą drogą, a nadmiernie wychudzone ciało wcale nie jest takie ładne. Ostatnio na Instagramie swoją historię opowiedziała znana modelka fitness, Sylwia Szostak. Kobieta jest żywym dowodem na to, że wychudzone ciało nie jest ani ładne, ani zdrowe.
Szostak porównała dwie fotografie. Jedna została wykonana cztery lata temu, druga całkiem niedawno. Trenerka nie najlepiej wspomina te czasy. Pisze, że ważyła zaledwie 41 kg przy 164 cm wzrostu i była „dumna ze swojej chudości”. Jednak płaciła za to bardzo wysoką cenę.
Jadła tylko do godziny 18, intensywnie trenowała kardio. „Ciągle zła, z wiecznymi napadami na słodkie. Wypady na fast foody, a potem ‘diety kilkudniowe’” - pisze.
Modelka narzekała na słaby stan zdrowia. Miała ziemistą cerę, łamliwe paznokcie. „Ciągłe zjazdy energetyczne, ale najważniejsze, że z wagi spadało” – wspomina.
Teraz przestrzega przed takim postępowaniem. „Jeśli są wśród was kobiety, dla których brzmi to znajomo – nie róbcie sobie tego. To nie jest fit styl życia. To wyniszczanie organizmu i wieczne doprowadzanie do złych stanów psychicznych i kompleksów, które wraz ze spadającą wagą wcale nie mijają” – ostrzega.
„Wyglądałam jak kościotrup” – pisze w odpowiedzi na jeden z komentarzy pod zdjęciem.
Teraz waży 53 kg. Nie pomija posiłków i mówi, że nie zna uczucia głodu. Nie posiada wagi łazienkowej, nie mierzy też obwodów. Stała się bardziej optymistyczna, jest pozytywnie nastawiona do życia. No i wygląda znacznie lepiej niż cztery lata temu! Przy okazji zobaczmy, jak teraz prezentuje się jej sylwetka.

ZOBACZ TAKŻE: 8 faktów na temat anoreksji
ZOBACZ TAKŻE: 12 sposobów na odchudzanie bez diety
ZOBACZ TAKŻE: Dieta na bazie owoców i warzyw

/ 8Sylwia Szostak

Obraz
© Instagram.com

Niestety, pomimo wielu kampanii społecznych, wciąż wiele młodych dziewcząt ulega modzie na chudość. Jednak coraz więcej znanych osób przekonuje, że do pięknej sylwetki można dojść łatwiejszą, zdrowszą drogą, a nadmiernie wychudzone ciało wcale nie jest takie ładne. Ostatnio na Instagramie swoją historię opowiedziała znana modelka fitness, Sylwia Szostak. Kobieta jest żywym dowodem na to, że wychudzone ciało nie jest ani ładne, ani zdrowe.
Szostak porównała dwie fotografie. Jedna została wykonana cztery lata temu, druga całkiem niedawno. Trenerka nie najlepiej wspomina te czasy. Pisze, że ważyła zaledwie 41 kg przy 164 cm wzrostu i była „dumna ze swojej chudości”. Jednak płaciła za to bardzo wysoką cenę.
Jadła tylko do godziny 18, intensywnie trenowała kardio. „Ciągle zła, z wiecznymi napadami na słodkie. Wypady na fast foody, a potem ‘diety kilkudniowe’” - pisze.
Modelka narzekała na słaby stan zdrowia. Miała ziemistą cerę, łamliwe paznokcie. „Ciągłe zjazdy energetyczne, ale najważniejsze, że z wagi spadało” – wspomina.
Teraz przestrzega przed takim postępowaniem. „Jeśli są wśród was kobiety, dla których brzmi to znajomo – nie róbcie sobie tego. To nie jest fit styl życia. To wyniszczanie organizmu i wieczne doprowadzanie do złych stanów psychicznych i kompleksów, które wraz ze spadającą wagą wcale nie mijają” – ostrzega.
„Wyglądałam jak kościotrup” – pisze w odpowiedzi na jeden z komentarzy pod zdjęciem.
Teraz waży 53 kg. Nie pomija posiłków i mówi, że nie zna uczucia głodu. Nie posiada wagi łazienkowej, nie mierzy też obwodów. Stała się bardziej optymistyczna, jest pozytywnie nastawiona do życia. No i wygląda znacznie lepiej niż cztery lata temu! Przy okazji zobaczmy, jak teraz prezentuje się jej sylwetka.

ZOBACZ TAKŻE: 8 faktów na temat anoreksji
ZOBACZ TAKŻE: 12 sposobów na odchudzanie bez diety
ZOBACZ TAKŻE: Dieta na bazie owoców i warzyw

/ 8Sylwia Szostak

Obraz
© Instagram.com

Niestety, pomimo wielu kampanii społecznych, wciąż wiele młodych dziewcząt ulega modzie na chudość. Jednak coraz więcej znanych osób przekonuje, że do pięknej sylwetki można dojść łatwiejszą, zdrowszą drogą, a nadmiernie wychudzone ciało wcale nie jest takie ładne. Ostatnio na Instagramie swoją historię opowiedziała znana modelka fitness, Sylwia Szostak. Kobieta jest żywym dowodem na to, że wychudzone ciało nie jest ani ładne, ani zdrowe.
Szostak porównała dwie fotografie. Jedna została wykonana cztery lata temu, druga całkiem niedawno. Trenerka nie najlepiej wspomina te czasy. Pisze, że ważyła zaledwie 41 kg przy 164 cm wzrostu i była „dumna ze swojej chudości”. Jednak płaciła za to bardzo wysoką cenę.
Jadła tylko do godziny 18, intensywnie trenowała kardio. „Ciągle zła, z wiecznymi napadami na słodkie. Wypady na fast foody, a potem ‘diety kilkudniowe’” - pisze.
Modelka narzekała na słaby stan zdrowia. Miała ziemistą cerę, łamliwe paznokcie. „Ciągłe zjazdy energetyczne, ale najważniejsze, że z wagi spadało” – wspomina.
Teraz przestrzega przed takim postępowaniem. „Jeśli są wśród was kobiety, dla których brzmi to znajomo – nie róbcie sobie tego. To nie jest fit styl życia. To wyniszczanie organizmu i wieczne doprowadzanie do złych stanów psychicznych i kompleksów, które wraz ze spadającą wagą wcale nie mijają” – ostrzega.
„Wyglądałam jak kościotrup” – pisze w odpowiedzi na jeden z komentarzy pod zdjęciem.
Teraz waży 53 kg. Nie pomija posiłków i mówi, że nie zna uczucia głodu. Nie posiada wagi łazienkowej, nie mierzy też obwodów. Stała się bardziej optymistyczna, jest pozytywnie nastawiona do życia. No i wygląda znacznie lepiej niż cztery lata temu! Przy okazji zobaczmy, jak teraz prezentuje się jej sylwetka.

ZOBACZ TAKŻE: 8 faktów na temat anoreksji
ZOBACZ TAKŻE: 12 sposobów na odchudzanie bez diety
ZOBACZ TAKŻE: Dieta na bazie owoców i warzyw

/ 8Sylwia Szostak

Obraz
© Instagram.com

Niestety, pomimo wielu kampanii społecznych, wciąż wiele młodych dziewcząt ulega modzie na chudość. Jednak coraz więcej znanych osób przekonuje, że do pięknej sylwetki można dojść łatwiejszą, zdrowszą drogą, a nadmiernie wychudzone ciało wcale nie jest takie ładne. Ostatnio na Instagramie swoją historię opowiedziała znana modelka fitness, Sylwia Szostak. Kobieta jest żywym dowodem na to, że wychudzone ciało nie jest ani ładne, ani zdrowe.
Szostak porównała dwie fotografie. Jedna została wykonana cztery lata temu, druga całkiem niedawno. Trenerka nie najlepiej wspomina te czasy. Pisze, że ważyła zaledwie 41 kg przy 164 cm wzrostu i była „dumna ze swojej chudości”. Jednak płaciła za to bardzo wysoką cenę.
Jadła tylko do godziny 18, intensywnie trenowała kardio. „Ciągle zła, z wiecznymi napadami na słodkie. Wypady na fast foody, a potem ‘diety kilkudniowe’” - pisze.
Modelka narzekała na słaby stan zdrowia. Miała ziemistą cerę, łamliwe paznokcie. „Ciągłe zjazdy energetyczne, ale najważniejsze, że z wagi spadało” – wspomina.
Teraz przestrzega przed takim postępowaniem. „Jeśli są wśród was kobiety, dla których brzmi to znajomo – nie róbcie sobie tego. To nie jest fit styl życia. To wyniszczanie organizmu i wieczne doprowadzanie do złych stanów psychicznych i kompleksów, które wraz ze spadającą wagą wcale nie mijają” – ostrzega.
„Wyglądałam jak kościotrup” – pisze w odpowiedzi na jeden z komentarzy pod zdjęciem.
Teraz waży 53 kg. Nie pomija posiłków i mówi, że nie zna uczucia głodu. Nie posiada wagi łazienkowej, nie mierzy też obwodów. Stała się bardziej optymistyczna, jest pozytywnie nastawiona do życia. No i wygląda znacznie lepiej niż cztery lata temu! Przy okazji zobaczmy, jak teraz prezentuje się jej sylwetka.

ZOBACZ TAKŻE: 8 faktów na temat anoreksji
ZOBACZ TAKŻE: 12 sposobów na odchudzanie bez diety
ZOBACZ TAKŻE: Dieta na bazie owoców i warzyw

/ 8Sylwia Szostak

Obraz
© Instagram.com

Niestety, pomimo wielu kampanii społecznych, wciąż wiele młodych dziewcząt ulega modzie na chudość. Jednak coraz więcej znanych osób przekonuje, że do pięknej sylwetki można dojść łatwiejszą, zdrowszą drogą, a nadmiernie wychudzone ciało wcale nie jest takie ładne. Ostatnio na Instagramie swoją historię opowiedziała znana modelka fitness, Sylwia Szostak. Kobieta jest żywym dowodem na to, że wychudzone ciało nie jest ani ładne, ani zdrowe.
Szostak porównała dwie fotografie. Jedna została wykonana cztery lata temu, druga całkiem niedawno. Trenerka nie najlepiej wspomina te czasy. Pisze, że ważyła zaledwie 41 kg przy 164 cm wzrostu i była „dumna ze swojej chudości”. Jednak płaciła za to bardzo wysoką cenę.
Jadła tylko do godziny 18, intensywnie trenowała kardio. „Ciągle zła, z wiecznymi napadami na słodkie. Wypady na fast foody, a potem ‘diety kilkudniowe’” - pisze.
Modelka narzekała na słaby stan zdrowia. Miała ziemistą cerę, łamliwe paznokcie. „Ciągłe zjazdy energetyczne, ale najważniejsze, że z wagi spadało” – wspomina.
Teraz przestrzega przed takim postępowaniem. „Jeśli są wśród was kobiety, dla których brzmi to znajomo – nie róbcie sobie tego. To nie jest fit styl życia. To wyniszczanie organizmu i wieczne doprowadzanie do złych stanów psychicznych i kompleksów, które wraz ze spadającą wagą wcale nie mijają” – ostrzega.
„Wyglądałam jak kościotrup” – pisze w odpowiedzi na jeden z komentarzy pod zdjęciem.
Teraz waży 53 kg. Nie pomija posiłków i mówi, że nie zna uczucia głodu. Nie posiada wagi łazienkowej, nie mierzy też obwodów. Stała się bardziej optymistyczna, jest pozytywnie nastawiona do życia. No i wygląda znacznie lepiej niż cztery lata temu! Przy okazji zobaczmy, jak teraz prezentuje się jej sylwetka.

ZOBACZ TAKŻE: 8 faktów na temat anoreksji
ZOBACZ TAKŻE: 12 sposobów na odchudzanie bez diety
ZOBACZ TAKŻE: Dieta na bazie owoców i warzyw

Wybrane dla Ciebie

Skończyła 49 lat. W latach 90. znali ją niemal wszyscy
Skończyła 49 lat. W latach 90. znali ją niemal wszyscy
Byli razem 11 lat. Mało kto wie, kim jest jego obecna żona
Byli razem 11 lat. Mało kto wie, kim jest jego obecna żona
Jesienią są lekceważone. Mogą ukrywać się w tym miejscach w domu
Jesienią są lekceważone. Mogą ukrywać się w tym miejscach w domu
Związała się z o 31 lat młodszym. Tak o nim mówiła
Związała się z o 31 lat młodszym. Tak o nim mówiła
Jej córka obchodzi 23. urodziny. Kiedyś trafiła do domu dziecka
Jej córka obchodzi 23. urodziny. Kiedyś trafiła do domu dziecka
Grzybowa "gorączka złota". Są warte nawet 2 tys. zł
Grzybowa "gorączka złota". Są warte nawet 2 tys. zł
Nie tylko rajstopy zwracają uwagę. Spójrzcie na jej buty
Nie tylko rajstopy zwracają uwagę. Spójrzcie na jej buty
Jej nowy wpis rozdziera serce. Tak pożegnała Wójcika
Jej nowy wpis rozdziera serce. Tak pożegnała Wójcika
Opowiedziała o walce z chorobą. "Siedem bardzo ciężkich lat"
Opowiedziała o walce z chorobą. "Siedem bardzo ciężkich lat"
Na bieliznę zarzuciła marynarkę. W sieci aż huczy
Na bieliznę zarzuciła marynarkę. W sieci aż huczy
Piękne imię wymiera. W 2024 roku nazwano tak tylko 17 dziewczynek
Piękne imię wymiera. W 2024 roku nazwano tak tylko 17 dziewczynek
Wzięła samoślub w czterdzieste urodziny. Impreza trwała trzy dni
Wzięła samoślub w czterdzieste urodziny. Impreza trwała trzy dni